Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 51: Prawie wszyscy w stadzie usłyszeli krzyk swojej Luny!

Avery

Zapach seksu unosił się ciężko w powietrzu gabinetu Dominica, mocna mieszanka potu i płynów ustrojowych sprawiała, że nie dało się już odróżnić jego zapachu od mojego.

Letnie upały tylko nasiliły ten piżmowy aromat, zamieniając zamkniętą przestrzeń w saunę, która przylegała do naszej skóry.

...