Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 58

Jego krew barwi moją srebrno-białą suknię na czerwono, gdy – Nia – chwyta jego szyję i wbija nasze kły w jego gardło, jedząc jakbyśmy były wygłodniałe.

Ale w momencie, gdy bierzemy pierwszy kęs, zostajemy oderwane. Nia walczy, warcząc jak dzikie, nieokiełznane zwierzę. Jej pazury wbijają się w dwie...