Read with BonusRead with Bonus

76. Caleb

Ben patrzy na mnie, a w jego oczach pojawia się błysk rozpoznania. Wyciągam sztylet z drewna jesionowego, bo chcę zadać mu jak najwięcej bólu, zanim go zabiję. „Możesz odejść,” mówię do Tatiany, zbliżając się do drania, który przez tyle lat znęcał się nad Red. Mruczy coś o tym, że „zostałem postrzel...