




3. Jordan
Cały Dom Stada brzmi jak ul, gdy ostatnie przygotowania do mojego „wielkiego dnia” są finalizowane. Niezbyt mnie obchodzi moje urodziny ani znalezienie mojej partnerki, ale mój ojciec potrzebuje, żebym przejął rolę Alfy stada. Odkąd moja matka zachorowała, on przejął jej rolę jako Luna stada, oprócz wszystkich swoich obowiązków Alfy. To spowodowało, że spędza wiele bezsennych nocy pracując. Kocham swoje życie jako niezamężny mężczyzna, bo mogę spotykać się z kimkolwiek chcę.
Ktoś przechodzi obok mojego pokoju, a zapach karmelizowanych jabłek unosi się przez szczelinę między drzwiami a podłogą—zapach, który kusi mnie od miesięcy, by spróbować pewnej kobiety.
Rain.
Moja najnowsza zabawka.
Przypomniała mi się poprzednia noc. Jeśli mówiła prawdę, żaden mężczyzna jej wcześniej nie dotknął. Byłem jej pierwszym pocałunkiem. Zakładam się, że mogę też odebrać jej dziewictwo przy wodospadzie.
‘Możesz przestać być takim dupkiem?’ Titan, mój wilk, warczy w mojej głowie. ‘To, że pocałowałeś Rain wbrew jej woli, nie oznacza, że rozłoży przed tobą nogi.’
‘Nie udawaj, że nie pożądasz Safii od miesięcy. Szczerze, nie mam pojęcia, co w niej widzisz—’ Titan warczy głośniej, ostrzegając mnie, żebym nie mówił nic obraźliwego o Safii. ‘... tej wilczycy,’ dokończyłem. ‘Nawet nie można się z nią połączyć myślami.’
‘Jedno to pożądać Safii, a drugie to traktować ją lub Rain tak nieodpowiednio. Nie obchodzi mnie, że Safia nie może się połączyć myślami. To dodaje jej tajemniczości, uroku. To z nią chcę biegać pod Pełnią Księżyca. Zabrać ją do Kamieni Rytualnych i—’
Zanim Titan kończy swoje myśli, kopię koc na bok i wstaję. ‘Nawet o tym nie myśl!’ W drodze do łazienki przechodzę obok biurka. Na nim leży szkic Titana, który zrobiła Rain. Mogłem skłamać Rain, mówiąc, że wyrzuciłem go do śmieci. Zrobiła to tak dobrze, że musiałem go zachować. Nie musi o tym wiedzieć. ‘Jedyną osobą, którą zabierzemy do Kamienia Rytualnego, będzie nasza partnerka. I jestem pewien, że to nie jest Rain. Jeśli będziemy mieli szczęście, miną lata, zanim znajdziemy tę jedyną. Powinniśmy cieszyć się byciem niezamężnym i nieznakowanym, póki możemy.’
‘Jak długo zamierzasz pozostawać niezamężnym? Mamy dziś dwadzieścia dwa lata. Czas znaleźć naszą partnerkę i oznaczyć ją. Umieścić w jej brzuchu jedno lub dwa szczenięta.’
Wchodzę do łazienki i biorę prysznic. Mama zaprosiła kobiety z innych stad, mając nadzieję, że znajdę swoją partnerkę na dzisiejszej imprezie. Bogini. Mam nadzieję, że nie.
‘Nie zamierzam psuć najlepszych lat naszego życia, mając szczenię. Może gdy będziemy mieli trzydzieści lub czterdzieści lat. Poza tym, mamy mnóstwo czasu, żeby myśleć o szczeniętach.’
Wciąż chcę eksplorować rzeczy z Rain. Jeden pocałunek nie wystarczył. Chcę więcej—więcej jej.
‘Nie chcę czekać, żeby założyć rodzinę!’ Titan marudzi jak szczenię.
Titan od jakiegoś czasu wyraża swoje pragnienie znalezienia naszej partnerki. Ale jeśli ona wejdzie w nasze życie, będę musiał zrezygnować z Rain, a na to nie jestem jeszcze gotowy. Przynajmniej na razie. Może za kilka miesięcy, gdy się znudzę….
‘Zobaczmy, dokąd zaprowadzą nas sprawy z Rain.’
„Nie próbuj jej skrzywdzić, kretynie, bo pożałujesz,” warczy Titan.
Gdy kończę prysznic, wracam do swojego pokoju i spoglądam na strój, który wybrała dla mnie mama na dzisiejszy wieczór – biała koszula, czarny smoking i muszka. Wzdycham. Ma dobre intencje, ale nie ma mowy, żebym to założył. Może na dzień mojego połączenia. Zabieram smoking do garderoby i wybieram losowo niebieską koszulkę polo i czarne dżinsy.
„Nie zamierzam skrzywdzić Rain. Po prostu... przygotować ją na moment, kiedy znajdzie swojego partnera. Poza tym, jest Omegą – idealnym dopasowaniem dla Alfy. I wiesz, co mają wszyscy Alfowie, prawda? Węzeł, który doprowadza Omegi do szaleństwa z pożądania. Nigdy wcześniej nie byliśmy z Omegą. Zakładam się, że związanie Rain będzie niesamowite. Lepsze niż z tą krągłą Betą, którą zaliczyłem w zeszłym miesiącu.”
Nigdy wcześniej nie byłem z Omegą. Zawsze ich zapach wydawał mi się... zbyt słodki. Przesłodki. Ale zapach Rain jest tak dobrze zbalansowany. Smak jej ust – jak truskawki ze śmietaną. Robi mi się twardo na samą myśl.
„Przestań myśleć swoim głupim fiutem! Zawsze to robisz,” narzeka Titan.
Zakładam parę trampek, zegarek na nadgarstek i spoglądam w lustro. Nieźle.
„Nie myślę swoim fiutem. Wczoraj przyniosłem Rain kanapki, prawda?”
Titan prycha. „Bo zwróciłem ci uwagę, jak chudo wygląda! Nie zapomnij, że musisz ją jeszcze przeprosić za to, że gadałeś bzdury o jej rysunkach. Jej rysunki są niesamowite i dobrze o tym wiesz. I musisz się ukorzyć za to, jak ją traktowałeś w przeszłości.”
Marszczę brwi. „Próbuję się zabawić, a nie ożenić. Poza tym, mówimy o Rain, o pakietowej—”
Titan przerywa mi zanim kończę zdanie. „Co takiego zrobiłem źle, że zostałem sparowany z tobą? Rain jest wyjątkowa. Ale wiesz, co zrobisz? Złamiesz jej serce. Dopiero wtedy zrozumiesz, co zrobiłeś, ale będzie już za późno.” Czemu Titan zawsze musi być taki dramatyczny? „Czy kiedykolwiek pomyślałeś o tym, czego ja chcę? Co?”
Titan ma rację. Rzadko biorę pod uwagę jego uczucia. „Co chcesz, żebym zrobił?”
„Do następnej Pełni Księżyca traktuj Rain jak najcenniejszy klejnot na świecie. Myślisz, że dasz radę? Potraktuj to jako prezent dla mnie na nasze urodziny.”
Wzdycham. „Dlaczego do tego czasu?”
„Bo w Pełnię Księżyca są jej urodziny.”
Naprawdę? Myślałem, że to za trzy tygodnie. „Jesteś pewien?”
„Jak na kogoś, kto ma być przyszłym Alfą tego stada, jesteś naprawdę głupi.”
„Czy mógłbyś przestać mnie obrażać?”
„Po prostu stwierdzam fakty. Traktuj Rain źle, jak zawsze, a w dniu, kiedy znajdzie swojego partnera, on skopie ci tyłek.”
Śmieję się. „Bardzo w to wątpię. W końcu jestem Alfą. A jeśli to ktoś z tego stada, myślisz, że spojrzy na nią dwa razy, zanim ją odrzuci?”
„Tylko idiota odrzuci swoją partnerkę,” mówi Titan, zanim mnie blokuje.
Nie rozumiem, dlaczego Titan jest tak pasjonatem Rain. Nigdy wcześniej nie miał problemu z tym, że bawiłem się z innymi dziewczynami. A traktowanie Rain jak najważniejszej osoby na świecie przez następne dziesięć dni jest... śmieszne.
Wychodzę z pokoju i zauważam, że Rain myje okna na końcu korytarza. Czyżby nie robiła tego już wczoraj? Światło lipcowego słońca sprawia, że jej włosy wyglądają, jakby płonęły. Piegi pokrywające jej twarz są niesamowicie seksowne. Mruczy coś pod nosem. Zastanawiam się, o czym myśli. Próbowałem nawiązać z nią telepatyczne połączenie kilka miesięcy temu, ale ponieważ Safia jest niema, nie było to możliwe.
Poza Rain i mną, nikogo innego nie ma w korytarzu. Skradam się na palcach, aż staję tuż za nią. Wygląda na to, że mnie nie zauważyła, bo wciąż nuci kołysankę, czyszcząc odciski palców pozostawione przez jakieś szczeniaki na oknach. Po mojej lewej stronie znajduje się schowek na miotły. Otwieram drzwi, obejmuję Rain ręką wokół ust i nosa i wciągam ją do środka. Gdy tylko zamykam drzwi i popycham ją w róg, zaczyna ze mną walczyć, jej oczy nie skupiają się na mojej twarzy. Jej serce zaczyna bić jak szalone.
„To tylko ja,” mówię do niej cicho, spokojnym głosem. Nadal uderza mnie w ramię, próbując kopnąć mnie w krocze. Czy naprawdę tak ją przestraszyłem? „Rain, przestań!” rozkazuję jej moim głosem Alfa. Słucha mnie. Zabieram rękę z jej ust. „Nie chciałem cię przestraszyć.”
Rain otwiera usta kilka razy, łapczywie łapiąc powietrze. „C-czy ty….” Jąka się trochę, zanim nerwowo oblizuje wargi. Nie mogę się doczekać, aż poczuję ten język na swoich ustach. „Czy zamierzasz… zrobić mi krzywdę?”
Mrużę oczy. Co ma na myśli? „Wiem, że traktowałem cię jak śmiecia w przeszłości, ale staram się zmienić.”
„Och,” wzdycha, patrząc na drzwi. „Mogę już iść?” Chwytam jej podbródek między palce i przesuwam kciukiem po jej wargach. „Proszę?”
Rain brzmi tak cholernie przestraszona, że zaczynam się zastanawiać. „Czy ktoś ci coś zrobił? Zmusił cię do czegoś?”
Przez chwilę milczy. „Masz na myśli, jak mnie wczoraj siłą pocałowałeś?”
Patrzę na nią groźnie. Podobało jej się. „Odwzajemniłaś pocałunek,” przypominam jej. „I odpowiedz na moje pytanie.”
Patrząc w bok, mówi: „Nie, nikt mi nic nie zrobił.”
Dlaczego mam wrażenie, że kłamie mi prosto w twarz? „To dlaczego się przestraszyłaś, kiedy wciągnąłem cię tutaj?” Chcę wiedzieć.
Jej oczy wracają do mnie. „Potwory czają się w cieniu.”
„Co to ma znaczyć?”
Wzrusza ramionami. „Mogę już iść? Impreza zaczyna się za kilka godzin, a jest jeszcze tyle do zrobienia.”
Wciąż przesuwam kciukiem po jej wargach. „Nie, zanim mnie nie pocałujesz. W końcu to moje urodziny.”
Rain odsuwa głowę, uciekając od mojego dotyku. Denerwuje mnie, że próbuje ode mnie uciec. „Nie chcę... cię pocałować.”
Obejmuję ją ramieniem, kładąc dłoń na jej plecach, i przyciągam do siebie. Jest drobna, mój wzrost góruje nad jej. „Kłamczucha,” mówię, pochylając się i kradnąc kolejny pocałunek.
Napina się na moment, zanim odwzajemnia pocałunek. Oblizuję jej wargi, zanim wsuwam język do jej ust. W mojej piersi zaczyna się burczenie. Smakuje jeszcze lepiej niż wczoraj. Nieśmiało podnosi ręce i kładzie dłonie na moich ramionach. Jej palce muskają moją szyję, a moje serce na moment przestaje bić. Teraz myślę, że traktowanie jej jak najrzadszego klejnotu na świecie nie będzie trudnym zadaniem.
„Znajdźmy spokojniejsze miejsce, z dala od stada,” proponuję, gdy przerywam pocałunek.
Rain mruga kilka razy. „Muszę wrócić do swoich obowiązków, inaczej będę miała kłopoty.”
Gniew błyska we mnie. Dlaczego ona jest taka trudna? Inne dziewczyny marzyłyby o szansie bycia ze mną. Ale nie Rain. „Dopóki jesteś ze mną, nikt nie odważy się cię skrzywdzić.”
Rain nie wygląda na przekonaną. „Ale impreza.”
„W stadzie jest mnóstwo dziewczyn, które mogą dokończyć ostatnie przygotowania. Poza tym, zasługujesz na przerwę.”
Ręce Rain przesuwają się na moją klatkę piersiową i popycha mnie do tyłu. „To jakiś test? Albo okrutny żart? Bo muszę ci powiedzieć, że to nie jest śmieszne.”
„Jedyną rzeczą, która teraz jest testowana, jest moja cierpliwość. Chcę, żebyś poszła ze mną, i to koniec dyskusji.”
Jej ramiona opadają. „Dobrze,” mówi słabo.
Przychodzi mi do głowy myśl. „Właściwie, nie byłoby mądrze, żeby nas widzieli wychodzących razem z Domu Stada. Spotkajmy się przy wodospadzie, jak tylko będziesz mogła.”
Rain kiwa głową, a ja wychodzę z szafy na miotły. Podekscytowanie przebiega przez moje żyły, gdy idę do schodów i schodzę po nich po dwa stopnie naraz. Czy powinienem iść do kuchni i poprosić panią Marian, żeby przygotowała jakieś przekąski i napoje? Założę się, że Rain nie jadła śniadania.
Parter jest pełen wilkołaków, w tym mojego ojca. Nie chcąc, żeby moje plany spędzenia kilku godzin sam na sam z Rain zostały zrujnowane, wybiegam na zewnątrz, zanim ktoś mnie zatrzyma. Biegnę i nie przestaję, dopóki nie dotrę do wodospadu. Elly zwykle przychodzi tu w ciągu dnia, ale na szczęście, teraz jej tu nie ma. Siadam na kamieniu i czekam, aż Rain się pojawi.
Łączność umysłowa, którą mam z Kevinem, moim przyszłym Betą, otwiera się. Łącza umysłowe są specjalne i zazwyczaj ustanawiane przez Alfy i członków jego stada. Na razie mam tylko łącze umysłowe z Kevinem i z Victorem — przyszłym liderem wojowników. Przez jakiś czas rozważałem poproszenie Dana, żeby objął tę rolę, gdy nadejdzie czas. Jednak wolałby raczej opiekować się swoją siostrą niż wkładać więcej wysiłku w trening. Nic dziwnego, że Elly boi się nawet własnego cienia. Dan za bardzo ją rozpieszcza.
„Stary, gdzie jesteś?” pyta Kevin.
„Mam trochę czasu dla siebie. Czemu?”
„Ruth przygotowała dla ciebie specjalne śniadanie i ciągle mnie męczy, żebym sprawdził, gdzie się podziałeś. Jest bardzo… podekscytowana, żeby ci je przynieść.”
Ostatnią osobą, którą chcę teraz zobaczyć, jest Ruth. Raz ją przeleciałem, a teraz myśli, że ma szansę zostać moją Luną. Wolałbym zrobić Luną Rain niż Ruth. Przynajmniej Rain nie jest tak nieznośna jak jej kuzynka.
„Ruth umie gotować?” pytam.
„Nie wygląda to na jadalne, jeśli o mnie pytasz.” Kevin milczy przez chwilę, po czym mówi: „Powiedziała, że ma dla ciebie bardzo specjalny prezent.”
Założę się, że wiem, co to za specjalny prezent. „Powiedz jej, że jest beznadziejna w robieniu loda.”
Kevin się śmieje. „Nie jesteś typem, który przepuszcza okazję na loda. Założę się, że już znalazłeś nową kotkę do zabawy.”
Chichoczę. „Znasz mnie. Myślisz, że możesz przynieść jakieś przekąski nad wodospad? Chcę zaimponować mojej nowej dziewczynie.”
„Komu?” chce wiedzieć.
Kevin jest moim najlepszym przyjacielem od czasów, kiedy byliśmy jeszcze w pieluchach. Nigdy nic przed sobą nie ukrywamy.
„Rain,” informuję go.
Kevin milczy przez około pół minuty, po czym mówi: „Jesteś największym narcyzem, jakiego kiedykolwiek spotkałem.”
Nie zdążam nic odpowiedzieć, bo zamyka łącze umysłowe.
Co do cholery jest jego problemem?