




Rozdział 6
Patrząc na przyjaciół rozmawiających o odwiedzeniu piątego piętra Aliotha, Agnieszka uznała, że warto zaprosić ich na wystawną kolację.
Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Roberta.
Minutę później rozłączyła się i odwróciła. Jej przyjaciele, którzy do tej pory gawędzili, teraz patrzyli na nią z opadniętymi szczękami.
Z uśmiechem powiedziała: "Chodźmy."
"Dokąd?" zapytała nieco nerwowo Klara.
Agnieszka uśmiechnęła się szeroko. "Zapraszam was na kolację!"
Dziesięć minut później, na piątym piętrze Aliotha, kiedy Agnieszka czekała na potwierdzenie rezerwacji prywatnej sali, drzwi windy znów się otworzyły.
Na czele grupy szedł Leopold, emanując nieodpartą aurą.
Agnieszka poczuła ukłucie w piersi. Zanim wspomniała o rozwodzie, prawie nigdy nie widywała Leopolda. Od kiedy to zrobiła, to już trzeci raz!
Nie mogła się powstrzymać od zastanowienia, czy Leopold pojawia się celowo, próbując ją odzyskać.
"Wyprowadzić ją." Słowa Leopolda wyrwały ją z zamyślenia.
Kierownik piętra, cały spocony, tłumaczył niezręcznie: "Panie Neville, ci goście zostali zaproszeni przez Roberta."
Słysząc imię Roberta, Leopold spojrzał na grupę studentów i wskazał na Agnieszkę. "Kevin, oni mogą zostać, ale ją wyrzuć!"
Ela, która dotąd była zbyt przestraszona, by cokolwiek powiedzieć, prawie wybuchnęła śmiechem. Leopold musiał mieć coś do Agnieszki z jej powodu!
Kevin drapał się po głowie. Leopold nawet nie znał Agnieszki, więc dlaczego ciągle ją atakował? Co miał do niej?
Leopold, tracąc cierpliwość, rzucił Kevinowi ostre spojrzenie. "Kevin, nie potrafisz załatwić tak drobnej sprawy?"
Kevin pocił się coraz bardziej. "Nie, panie Neville, to dlatego, że ona jest..."
Agnieszka, zorientowawszy się, nerwowo mrugała do Kevina, dając mu znak, by zamilkł.
Leopold, widząc całą scenę, jeszcze bardziej się uśmiechnął kpiąco. Pomyślał, że ona flirtuje z Kevinem. "Kevin, nie daj się zwieść pozorom. Niektórzy wyglądają na niewinnych, ale są zepsuci wewnętrznie. Gdybym był taki, skoczyłbym stąd."
Kevin był w szoku.
Dlaczego Leopold robił z Agnieszką sceny publicznie? Zwykle unikał zajmowania się kobietami.
Agnieszka zacisnęła zęby. Upokarzał ją na oczach wszystkich.
Nie była osobą, która łatwo się poddaje. Jej temperament się rozbudził. "Leopoldzie, to był tylko przypadkowy pocałunek! Czy jako mężczyzna musisz mnie tak atakować? Raz mnie wyrzuciłeś, teraz chcesz to zrobić ponownie. Czy myślisz, że jesteś tak potężny, że cały Sunrise International Shopping Mall należy do ciebie?"
To ona miała pecha, dobrze? To był jej pierwszy pocałunek! Nawet jeśli był jej mężem, nadal czuła się skrzywdzona!
Klara i Justyn pociągnęli ją za rękawy, a Justyn szepnął: "Agnieszko, przestań! Nie możemy zadzierać z panem Neville!"
Czy to, że nie mogli mu podskoczyć, oznaczało, że mógł ją upokarzać? "Skoro taka brudna kobieta jak ja cię pocałowała, panie Neville, to czy nie powinieneś umrzeć razem ze mną?"
W końcu na ich akcie małżeństwa widniały oba ich nazwiska!
Gdy ostre słowa Agnes zawisły w powietrzu, cała piąta kondygnacja zamarła w ciszy.
Niektórzy myśleli, że Agnes straciła rozum, mając odwagę powiedzieć, że pocałowała Leopolda i jeszcze mówić mu, żeby umarł.
Kierownik piętra życzył sobie, by mógł teraz wyrzucić Agnes, ale Kevin stał spokojnie, więc kierownik nie śmiał działać pochopnie.
W końcu nie znał temperamentu Leopolda tak dobrze jak Kevin.
Ella, słysząc, że Agnes pocałowała Leopolda, zacisnęła zęby i spojrzała na nią wściekłym wzrokiem. Chciała wrzucić Agnes do rekinów. Ella mogła być dziś przy boku Leopolda dzięki swojemu dziadkowi.
Ella potrzebowała wiele odwagi, żeby choćby dotknąć Leopolda, a co dopiero go pocałować.
Kevin w końcu nie wytrzymał i zasłonił twarz z frustracją. Prawdopodobnie nie było bardziej nieświadomej żony szefa na świecie niż Agnes, prawda? Sunrise International Shopping Mall naprawdę należało do Leopolda, a skoro jeszcze się nie rozwiedli, to należało też do niej!
Bella, która marzyła o pocałunku z Leopoldem, szybko wytarła prawie śliniącą się twarz i powiedziała drżącym głosem: "Agnes, Sunrise International Shopping Mall naprawdę należy do pana Neville'a!"
Agnes była oszołomiona. Po długiej chwili zapytała głupkowato: "Co właśnie powiedziałaś?"
Stojąca obok Leopolda Ella szydziła: "Nie mogę uwierzyć, jaka jesteś nieświadoma. Całe Sunrise International Shopping Mall to teren pana Neville'a, rozumiesz?"
Bella tylko zamknęła oczy i westchnęła. 'Agnes, co ja mam z tobą zrobić? Ciągle drażnisz się z Leopoldem. Jak mam ci pomóc? Wpadłaś w niezłe tarapaty.'
Agnes spojrzała na luksusowe piąte piętro, a na jej twarzy pojawił się głupkowaty uśmiech. Więc była żoną wielkiego szefa tutaj?
Grupa ludzi patrzyła na Agnes jak na wariatkę, przekonana, że postradała zmysły.
Oczywiście, poza Kevinem.
Rozumiał, dlaczego Agnes zachowywała się dziwnie po odkryciu, że jest żoną właściciela Sunrise International Shopping Mall. Na szczęście przynajmniej nie traciła całkowicie głowy.
Justin stwierdził, że Agnes dziś przeżywa załamanie. Pochylił się, podniósł ją i przerzucił przez ramię jak worek kartofli.
Nagle obrócona Agnes wróciła do rzeczywistości. "Justin, co ty wyprawiasz? Postaw mnie na ziemię! Cholerny Leopold, jak śmiesz mnie obrażać."
To, co naprawdę chciała powiedzieć, to: "Leopold, mam cię dość. Podpisz papiery rozwodowe teraz! Albo rozwiążemy to w sądzie!"
Ale Bella podbiegła, żeby pomóc Justinowi i zatkała jej usta. Bella również przepraszała Leopolda, "Panie Neville, bardzo przepraszam. Moja przyjaciółka wzięła dziś złe leki. Już nas nie ma!"