Read with BonusRead with Bonus

Rozdział pięćdziesiąty drugi

DOMONIC

Pędzę w stronę przystani z niebezpieczną prędkością. Ślizgam się przez deszcz, nie zważając na nikogo ani nic na ulicach. Gdy wjeżdżam na parking, widzę Kodę przed głównym biurem, rozmawiającego z bosmanem, więc parkuję i idę w ich stronę.

"Kilka nocy temu był tu jacht. I to całkiem...