Read with BonusRead with Bonus

Rozdział dwieście pięćdziesiąt siedem

ROSE

Obudziłam się, gdy słońce wpadało przez okna od podłogi do sufitu, mając na sobie koszulę Bartletta. O ile pamiętam, zasnęłam naga w ramionach Bartletta, a nie w jego koszuli, po najbardziej niesamowitym orgazmie, jaki kiedykolwiek miałam. I... nie byłam już dziewicą.

*Musiał mnie w nią ubr...