Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2

(Harper’s POV)

O mój Boże, o mój Boże. Trzymałam właśnie za rękę Coltona Stokesa. On jest moim przeznaczonym partnerem, przyszłym beta stada. Nieśmiało spojrzałam na niego przez rzęsy i zobaczyłam, że intensywnie mnie obserwuje. Natychmiast się zaczerwieniłam na widok w jego oczach i odwróciłam wzrok. Usłyszałam, jak się śmieje, i zaczerwieniłam się jeszcze bardziej.

Alpha Daniel skończył mówić, wszyscy zaczęli klaskać, i musiałam puścić rękę Coltona, żeby też klaskać. Oklaski ucichły, a ja poczułam iskry na plecach, gdy Colton położył na mnie rękę i zaczął szybko prowadzić mnie przez tłum. Spróbowałam spojrzeć w tył, żeby zobaczyć Katie, ale zauważyłam, że była zajęta rozmową z Damienem.

Wyszliśmy z pokoju. Colton chwycił moją rękę i pociągnął mnie do ogrodu, a potem na bok budynku. Gdy byliśmy za rogiem, obrócił mnie, bym stanęła twarzą do niego, i przycisnął mnie do ściany. Zanurzył twarz w moich włosach, jego nos muskał moją szyję, a on wziął głęboki oddech, co wywołało dreszcze na moim ciele.

Mruknął z uznaniem i wyszeptał: "MOJA!" i zaczął całować moją szyję. Złapałam się jego ramienia. Poczułam gorąco w brzuchu, gdy jego zęby musnęły miejsce na zgięciu mojej szyi, a mój oddech stał się płytki. Colton uniósł głowę i miał leniwy uśmiech na twarzy.

"Wow, Truskawki, pachniesz niesamowicie." Włożył palec pod mój podbródek i uniósł moją głowę, bym mogła spojrzeć mu w oczy. Z tak bliska mogłam zobaczyć, że jego oczy były piwne, z drobinkami złota. Wykorzystałam ten moment, żeby naprawdę na niego spojrzeć. Widziałam go z daleka, ale nigdy tak blisko. Miał miękką twarz bez ostrych rysów, oprócz lekkiego punktu na podbródku. Miał gęsty zarost, a jego średnio brązowe włosy były krótko ogolone po bokach, a dłuższe na górze i zaczesane do tyłu. Z tego, co mogłam zobaczyć, jego ciało było jak u greckiego boga, ale w końcu był przyszłym Betą, więc piękno było w jego genach.

Przesunęłam ręką po jego ubranym torsie na czarnej koszuli i poczułam jego twarde, wyćwiczone mięśnie. Moja ręka kontynuowała w dół, czując jego ośmiopak pod palcami. Moje dłonie zatrzymały się na linii, gdzie jego koszula znikała w dopasowanych czarnych spodniach, i tam się zawahałam. Nagle poczułam się bardzo gorąco, a to gorąco w brzuchu stawało się coraz cieplejsze. Nieświadomie przygryzłam wargę, zauważając wypukłość w jego spodniach.

"Widzisz coś, co ci się podoba, Truskawki?" Jego głos brzmiał chrapliwie, gdy mnie obserwował. Spojrzałam mu w oczy, które wydawały się mieć więcej złota niż kilka minut wcześniej.

Spróbowałam się opanować. "Eee..."

Cholera. Myśl, Harper.

"Eee..."

O rany, miałam problem z wymyśleniem jakichkolwiek słów.

"O czym myślisz, Truskawki?" drażnił się. Wiedział, o czym myślę. To było wypisane na mojej twarzy.

"Dlaczego nazywasz mnie Truskawkami?" zapytałam, a on uśmiechnął się i znowu zanurzył głowę w mojej szyi, a potem delikatnie ugryzł moje ucho, zanim wyszeptał: "To jest to, czym dla mnie pachniesz. Truskawkami." Czułam, jak elektryczne prądy biegną po moim ciele, i westchnęłam.

"Pachniesz jak piękne, soczyste, dojrzałe czerwone truskawki." A potem był przede mną, jego usta były tak blisko moich, jego głos znowu był niski i chrapliwy.

"Ciekawi mnie, czy smakujesz tak samo." Zmniejszył odległość i przycisnął swoje usta do moich. Jego wargi były tak miękkie, jak wyglądały, gdy naciskały na moje. Jego ręce przesunęły się na moje biodra i przyciągnął mnie do siebie, tak że byłam z nim ściśle złączona. Westchnęłam do jego ust, a on wykorzystał okazję, zanurzając język w moich ustach, a pocałunek się pogłębił. Oplotłam ramiona wokół jego szyi, a on przycisnął mnie do ściany, nie przerywając kontaktu z moimi ustami ani ciałem.

Ciepło w moim brzuchu opadło, a coś niżej obudziło się we mnie. W końcu oderwał się ode mnie, właśnie gdy zaczęłam się zastanawiać, czy można umrzeć od całowania i czy byłby to godny sposób na odejście. Oboje oddychaliśmy ciężko, patrząc na siebie.

Spojrzał na mnie z gorącym wyrazem twarzy. „Tak bardzo pasujesz do imienia 'truskawki', ale chciałbym poznać imię mojej małej towarzyszki,” wykrztusił.

„Och!” westchnęłam, „nazywam się Harper.”

„Cóż, miło mi cię poznać, Harper. Nazywam się Colton.”

Kiwnęłam głową, „Wiem,” a potem zarumieniłam się, bo zastanawiałam się, czy brzmię jak stalker. „Mam na myśli, że jesteś naszym przyszłym Beta, więc wszyscy wiedzą, kim jesteś.” Znowu poczułam się bardzo gorąca. „Ale ja, nie jestem Beta, ani żadnym rangą właściwie, więc nie jestem znana, naprawdę.”

Patrzył na mnie z rozbawieniem, podczas gdy paplałam, zanim położył szorstki palec na moich ustach, żeby mnie uciszyć.

„Spokojnie, skarbie.” Zaśmiał się. „Nie ma potrzeby, żebyś była tak nerwowa.” Skupiłam się na uspokojeniu oddechu, podczas gdy on ponownie pocierał kółka na mojej dłoni kciukiem.

Gdy poczułam się trochę bardziej opanowana, uśmiechnęłam się do niego.

„Dziękuję,” powiedziałam, a on odwzajemnił uśmiech i delikatnie pocałował mnie w czoło.

„Powinniśmy wrócić na imprezę?” zapytałam.

Warknął. „Wolałbym nie,” powiedział. „Właśnie znalazłem moją przeznaczoną towarzyszkę po trzech latach poszukiwań, a ostatnia rzecz, którą chcę zrobić, to zabrać ją z powrotem do pokoju pełnego wilkołaków, którzy są spragnieni seksu i nie mają towarzyszy. Zwłaszcza gdy wygląda tak dobrze.” Potem zbliżył się do mnie. Znowu się zarumieniłam, a on zaśmiał się.

„Jestem Beta, kochanie,” powiedział, a ja uniosłam brwi. „Alfy i Beta mają tendencję do działania na wyostrzone zmysły i impulsy, w tym na zaborczą naturę nowo zdobytej towarzyszki, i podejrzewam, że gdybyśmy tam wrócili, rozerwałbym głowę jakiemuś facetowi za samo spojrzenie na to, co jest Moje.” To ostatnie słowo zabrzmiało jak warknięcie, a ja kiwnęłam głową, starając się unikać silnych impulsów, które moje własne ciało wyrażało niżej.

„Możemy... erm, możemy pójść na spacer,” zaproponowałam, a on uśmiechnął się.

„Czy moglibyśmy udać się gdzieś bardziej prywatnie, żebyśmy mogli się lepiej poznać?” zapytał z błyskiem w oku. „Mam na myśli, że zabrałbym cię do mojego pokoju, ale jest tam duża impreza na dole, więc nie jest to idealne miejsce do rozmowy.”

„Och, tak,” uśmiechnęłam się. „Mój dom jest około dwadzieścia minut pieszo stąd.”

„Idealnie, prowadź, Truskawki.” Splótł palce z moimi i zaczęliśmy iść w stronę frontu domu i w dół podjazdu.

Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, gdy szliśmy. Opowiedziałam mu o mojej rodzinie. Znał mojego tatę i znał Tommy'ego. Rozmawialiśmy o jego rodzinie, która składała się właściwie z niego i jego rodziców. Rozmawialiśmy także o hobby, muzyce i telewizji. Kiedy dotarliśmy do mojego domu, czułam, że dużo się o nim dowiedziałam i wiedziałam, że on dowiedział się dużo o mnie.

Wpuściłam nas przez frontowe drzwi i włączyłam światło. Colton stał przy drzwiach, wyglądając na zdenerwowanego. Spojrzałam na niego, zdezorientowana.

„Co się stało?” zapytałam, chwytając jego rękę.

Uśmiechnął się i spojrzał na moją rękę, a potem, gdy spojrzał na mnie, jego oczy były czystym złotem, a na twarzy widniał wyraz czystego, surowego pożądania.

Warknął, zanim powiedział: „Próbuję być tutaj dżentelmenem.” Zaczął prowadzić mnie do ściany za mną, a jego ramiona były po obu stronach mnie, więżąc mnie między jego twardym ciałem a ścianą. „Nie wiem, czy mogę się kontrolować w twojej obecności,” przełknęłam ślinę i próbowałam stłumić jęk.

„Więc nie kontroluj się,” wyszeptałam. „Jesteśmy towarzyszami, prawda? To naturalne, więc -”

Jego oddech stawał się coraz bardziej nierówny, im więcej mówiłam, a on zderzył swoje usta z moimi, przerywając to, co mówiłam.

„Sypialnia,” wykrztusił, gdy przerwał kontakt. Wskazałam na schody, a on warknął i ponownie zderzył swoje usta z moimi, roszcząc sobie je jako swoje, i łatwo mnie podniósł, gdy owinęłam nogi wokół jego talii. Jego usta zeszły na moją szyję i zaczęły ssać miejsce, gdzie wkrótce zostawi swój znak. To uczucie wywołało dreszcze w moim ciele i rozgrzało coś wewnątrz moich dolnych regionów.

Previous ChapterNext Chapter