Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6

Punkt widzenia Sofii

Nie wiedziałam, co się dzieje. Ethan przytulał mnie mocno, a ja czułam, jak wdycha zapach mojego karku. Nie wiedziałam, co robić. Mimo że byłam zdezorientowana, to nie zmieniało faktu, że jego objęcia były przyjemne. Czułam nawet te przyjemne dreszcze przechodzące przez moje ciało i byłam pewna, że to przez niego. Było to dziwne, bo nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego.

"To ty. Nie mogę uwierzyć, że to naprawdę ty. Nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że to ty," powiedział Ethan, patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy, co jeszcze bardziej mnie zdezorientowało.

"Um, o czym ty mówisz?" zapytałam, a uśmiech Ethana zmienił się w zmarszczone brwi. Rozejrzałam się, widząc, że wszyscy na nas patrzą. Eric podszedł do miejsca, gdzie staliśmy z Ethanem, i położył rękę na jego ramieniu.

"Muszę z tobą porozmawiać w moim gabinecie, Ethan," powiedział Eric, patrząc na swojego ojca.

"Okay," odpowiedział Ethan, a potem spojrzał na mnie. "Zaraz wrócę," powiedział Ethan, po czym odszedł z Ericiem. Wszyscy nadal patrzyli na mnie z zaskoczonymi wyrazami twarzy.

"Dobrze, wszyscy, zajmijcie się swoimi sprawami. Wracajcie do tego, co robiliście," powiedziała Tammie. Wszyscy przestali i szybko posłuchali Tammie, co sprawiło, że poczułam ulgę. Nie lubiłam, gdy wszyscy na mnie patrzyli.

"Jesteś w porządku, Sofia? Chciałabyś się przejść?" zapytała Ella.

"Tak, przyda mi się trochę świeżego powietrza," powiedziałam i wyszłam na zewnątrz. Nie przegapiłam, że niektórzy ludzie patrzyli na mnie, gdy opuszczaliśmy dom.

"Jesteś w porządku?" zapytała Ella ponownie, gdy spacerowaliśmy na zewnątrz.

"Tak, chyba tak. Jestem trochę zdezorientowana. Ethan zachowywał się dziwnie. Dlaczego tak mnie przytulał i o czym mówił?" zapytałam, a Ella milczała. Spojrzałam na nią i mogłam powiedzieć, że coś ukrywa. Zatrzymałam się, a ona również.

"Ella, wiem, że coś przede mną ukrywasz. Dlaczego twój brat zachowuje się dziwnie? Dlaczego powiedziałaś, że coś wiesz, gdy mnie przytulał?" zapytałam.

"Posłuchaj, Sof, masz rację. Wiem coś, ale to nie moje miejsce, żeby ci to powiedzieć. Ethan musi być tym, który ci powie, co się dzieje," powiedziała Ella, a ja westchnęłam. Wiedziałam, że Ella nie ukrywałaby czegoś przede mną bez dobrego powodu.

"Dobrze, ale lepiej, żeby mi wkrótce powiedział," powiedziałam.

"Uwierz mi, zrobi to, a jeśli nie, to ja ci powiem," powiedziała Ella.

"Okay," odpowiedziałam. Na razie to zostawię, ale jeśli Ethan szybko mi nie da odpowiedzi, upewnię się, że Ella powie mi wszystko. Ella i ja spacerowałyśmy jeszcze chwilę, a potem wróciłyśmy do środka. Wszyscy patrzyli na mnie, gdy weszłyśmy do pokoju, gdzie odbywała się impreza.

Ethan i Eric wrócili do pokoju, stojąc przy torcie. Eric objął Tammie w talii, rozmawiając z nią. Ethan wydawał się szukać kogoś, a kiedy nasze spojrzenia się spotkały, na jego twarzy pojawił się uśmiech, który sprawił, że moje serce zadrżało.

"Dobrze, że wróciliście na czas. Czas zaśpiewać Sto lat," powiedziała Tammie. "Dobra, wszyscy, będziemy śpiewać Sto lat," powiedziała na tyle głośno, żeby wszyscy mogli ją usłyszeć. Były dwa torty urodzinowe. Tort Ethana miał zdjęcia jego samego. Zaczynały się od jego dzieciństwa aż do dziś. Tort Elli również miał jej zdjęcia. Eric zapalił świeczki na torcie Elli, a Tammie zapaliła świeczki na torcie Ethana. Gdy skończyli, wszyscy zaczęli śpiewać.

"Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam. Niech żyje nam!"

"Złóż życzenie," powiedziała Tammie. Ethan spojrzał na mnie i uśmiechnął się, zanim zdmuchnął świeczki. Zastanawiałam się, czy jego życzenie miało coś wspólnego ze mną. Wszyscy klaskali, gdy Ethan i Ella skończyli zdmuchiwać swoje świeczki.

"Dobra, wszyscy. Teraz czas na tort," powiedziała Tammie, a wszyscy ustawili się w kolejce, żeby dostać kawałek. Poczekałam, aż wszyscy dostaną kawałek tortu, zanim sama wzięłam jeden.

"Hej," powiedział Ethan, podchodząc do mnie.

"Um, cześć," odpowiedziałam, zaskoczona, że do mnie mówi.

"Proszę, przyniosłem ci kawałek tortu, zanim wszystko zniknie," powiedział Ethan, wręczając mi talerz z tortem.

"Och, dziękuję," powiedziałam, biorąc talerz od niego.

"Wiem, że czekolada to twój ulubiony smak," powiedział Ethan.

"Tak, jestem zaskoczona, że pamiętasz," powiedziałam.

"Pamiętam wszystko o tobie," powiedział Ethan, sprawiając, że spojrzałam na niego. Patrzył na mnie, jakby zaglądał w moją duszę. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, a wydawało się, że on też nie mógł przestać patrzeć w moje oczy. To było jakbyśmy byli w transie, i nikt inny nie istniał poza nami.

"Sto lat, kochanie," powiedziała Jane, obejmując go za szyję i całując go w usta. Działania Jane wyrwały mnie z transu, w którym byłam. Szybko odeszłam od nich i wyszłam z pokoju. Zdecydowałam się ponownie wyjść na zewnątrz, żeby zaczerpnąć powietrza. Usiadłam na schodach i westchnęłam. Nienawidziłam tego, jak się czułam, widząc Jane i Ethana razem. Nie miałam prawa czuć się smutna, ponieważ on nie był mój. Ethan nigdy nie będzie mój.

Previous ChapterNext Chapter