




Rozdział 4
Punkt widzenia Sofii
Było czterdzieści pięć po czwartej, a ja czekałam, aż Ella przyjedzie i mnie odbierze. Powiedziałam jej, żeby zadzwoniła, jak już będzie na miejscu, a ja wyjdę na zewnątrz, żeby się z nią spotkać. Ledwo zmrużyłam oko, bo w nocy było tak zimno, że ciągle się budziłam.
Nagle usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Wyszłam z pokoju, żeby zobaczyć moją mamę i jej chłopaka wchodzących do środka. Zastanawiałam się, co tu robią. Mama mówiła, że będzie mieszkać u niego.
„Sof,” powiedziała mama, a potem spojrzała na mnie. „Jesteś tutaj. Musimy porozmawiać,” powiedziała mama. Wtedy rozległo się pukanie do drzwi, co mnie zaniepokoiło. To nie mogła być Ella. Powiedziałam jej, żeby napisała wiadomość, a ja wyjdę na zewnątrz.
Mama otworzyła drzwi, i rzeczywiście, Ella stała po drugiej stronie.
„Kim jesteś?” zapytała mama.
„Dzień dobry, nazywam się Ella. Przyjechałam po Sofię,” powiedziała Ella, gdy podeszłam do miejsca, gdzie stały Ella i moja mama.
„Nie wiedziałam, że Sofia ma jakichś znajomych,” powiedziała mama.
„Jestem gotowa, Ella. Do zobaczenia później, mamo,” powiedziałam.
„Poczekaj. Mówiłam, że musimy porozmawiać,” powiedziała mama.
„Okej, Ella, możesz iść do samochodu, zaraz wyjdę,” powiedziałam. Ella spojrzała na mnie przez chwilę, zanim odpowiedziała,
„Okej, będę czekać w samochodzie,” powiedziała Ella.
„To nie zajmie długo,” powiedziała mama, zamykając drzwi.
„O czym musimy porozmawiać?” zapytałam.
„Słuchaj, przejdę od razu do sedna. Max poprosił mnie o rękę, a ja powiedziałam tak,” powiedziała mama, szokując mnie. Ledwo znała tego człowieka, a już była gotowa go poślubić.
„Bierzesz ślub?” zapytałam.
„Tak, i przeprowadzam się do niego,” powiedziała mama.
„Przeprowadzamy się do niego,” powiedziałam zszokowana.
„Nie, nie my, ja,” powiedziała mama, a ja zamilkłam.
„Och,” powiedziałam.
„Wzięłabym cię, gdybym mogła, ale Max nie chce, żebyś tam była. Nie zgodził się być twoim ojczymem, więc nie możesz przyjść,” powiedziała mama. Stałam tam w milczeniu. Nie wiedziałam, co jej powiedzieć. „Czynsz został opłacony na dwa miesiące dzięki pomocy, którą otrzymałam kilka miesięcy temu, więc możesz tu zostać. Będziesz musiała zapłacić za ponowne włączenie gazu i opłacić wszystkie rachunki od teraz. Nie mam pieniędzy na pomoc, a Max powiedział, że nie chce pomagać, więc będziesz musiała sobie poradzić,” powiedziała mama. Nadal stałam w milczeniu.
„Słuchaj, zawsze byłaś dojrzała. Masz prawie osiemnaście lat, więc jesteś praktycznie dorosła. Poradzisz sobie,” powiedziała mama.
„Nie mam czasu na te bzdury. Idę do samochodu. Pośpiesz się, Tina,” powiedział Max, a potem wyszedł przez drzwi.
„No cóż, powinnam iść,” powiedziała mama i zaczęła iść w stronę drzwi.
„Jak mogłaś?” powiedziałam, sprawiając, że mama spojrzała na mnie.
„Co,” zapytała mama.
„Jak mogłaś to zrobić? Jestem twoją córką, a ty po prostu mnie porzucasz,” powiedziałam.
„Słuchaj, masz prawie osiemnaście lat, jak już mówiłam. Jesteś praktycznie dorosła. Zrobiłam wszystko, co mogłam dla ciebie. Nie zamierzam stracić Maxa tak, jak straciłam twojego ojca,” powiedziała mama. Patrzyłam na nią. Chciałabym powiedzieć, że jestem zszokowana, ale nie byłam. Mama nigdy się o mnie nie troszczyła. Nigdy nie stawiała mnie na pierwszym miejscu. Szczerze mówiąc, jestem zaskoczona, że nie zostawiła mnie już dawno temu.
„Muszę iść. Dbaj o siebie,” powiedziała mama, a potem wyszła z domu. Jak tylko wyszła, nie mogłam powstrzymać łez, które wypłynęły z moich oczu. Co teraz zrobię? Usiadłam na kanapie i płakałam.
Usłyszałam, jak drzwi frontowe się otwierają i zobaczyłam, że Ella wchodzi do domu. Szybko otarłam łzy, nie chcąc, żeby je zobaczyła.
„Czy wszystko w porządku?” zapytała Ella, gdy wstałam z kanapy.
„Tak, wszystko jest w porządku. Jestem gotowa do wyjścia,” powiedziałam. Złapałam telefon i torebkę, i wyszłyśmy przez drzwi. Podróż do domu Elli była głównie cicha. Miałam tyle na głowie. Szczerze mówiąc, nie miałam ochoty iść na przyjęcie, ale Ella już przejechała godzinę drogi do mojego domu, więc poszłam.
"Czy na pewno wszystko w porządku? Wyglądasz na zamyśloną," powiedziała Ella.
"Tak, wszystko dobrze," odpowiedziałam.
Pięćdziesiąt minut jazdy, Ella skręciła na drogę, która wydawała się być w lesie. Wszędzie widziałam tylko drzewa. Byłam zdziwiona, że wiedziała, dokąd jedziemy, bo ja widziałam tylko drzewa. Dwadzieścia minut później pojawiła się ogromna brama z napisem Terytorium Stada Eclipse. Widziałam pięciu mężczyzn stojących tam, wiedziałam, że pilnują bramy.
Gdy zbliżyliśmy się do bramy, zaczęła się otwierać. Ella pomachała strażnikom, a oni pomachali jej, gdy przejeżdżała przez bramę. Patrzyłam przez okno, gdy mijaliśmy domy, sklep spożywczy i park. Po około dziesięciu minutach Ella skręciła na podjazd, a ja byłam zszokowana tym, co zobaczyłam.
"To twój dom?" zapytałam.
"Tak," odpowiedziała Ella. To nie był naprawdę dom. To było bardziej jak zamek.
"Sof, jest coś, co muszę ci powiedzieć, zanim wejdziemy do środka," powiedziała Ella.
"Co to jest?" zapytałam.
"Nie wróciłam do samochodu, gdy rozmawiałaś z matką. Słyszałam całą rozmowę," powiedziała Ella. Widziałam, że martwi się o mnie po wyrazie jej twarzy.
"Ella, nie chcę, żebyś się o mnie martwiła. Poradzę sobie. Wszystko będzie dobrze," powiedziałam.
"Musisz pozwolić mi pomóc, Sof. Nie możesz zostać w tym domu sama, masz tylko siedemnaście lat. Poza tym słyszałam, co mówiła twoja mama o tym, że nie ma głowy rodziny w waszym domu. Musiałaś być zmarznięta w nocy. Musisz pozwolić moim rodzicom ci pomóc," powiedziała Ella.
"Nie mogę tego zrobić, Ella. Nie chcę być ciężarem dla nikogo. Musimy to trzymać między nami," powiedziałam.
"Już im powiedziałam," powiedziała Ella, wyglądając na winowajcę.
"Co?" zapytałam.
"Już im powiedziałam, i chcą, żebyś się tutaj przeprowadziła do nas. Nie mogli uwierzyć, gdy powiedziałam im, co zrobiła twoja mama. Wiesz, że naprawdę cię lubią, zwłaszcza moja mama," powiedziała Ella.
"Nie mogę tu zostać," powiedziałam.
"Dlaczego?" zapytała Ella.
"Nie chcę się narzucać, a twój brat mnie nienawidzi," odpowiedziałam.
"On cię nie nienawidzi, Sof," powiedziała Ella, a ja tylko na nią spojrzałam, a ona westchnęła. "Wiem, że zachowuje się, jakby cię nienawidził, ale uwierz mi, tak nie jest," powiedziała Ella.
"Cóż, na pewno zachowuje się, jakby mnie nienawidził," odpowiedziałam.
"To dlatego, że Ethan jest głupi, ale mam przeczucie, że wszystko się zmieni. Po prostu pomyśl o pozostaniu tutaj z nami, dobrze, Sof?" powiedziała Ella z uśmiechem na twarzy.
"Dobrze, pomyślę o tym," odpowiedziałam.
"Dobrze, teraz chodźmy. Przygotujmy się w moim pokoju, żebyśmy mogli świętować moje urodziny," powiedziała Ella.
"Ale ja już jestem gotowa," odpowiedziałam.
"Mam dla ciebie sukienkę," powiedziała Ella.
"Sukienkę?" zapytałam. Rzadko nosiłam sukienki. Byłam raczej dziewczyną od jeansów i t-shirtów.
"Tak, i nie możesz mi odmówić dzisiaj. W końcu to moje urodziny," dodała Ella. Westchnęłam z rezygnacją, gdy wysiadłyśmy z samochodu i ruszyłyśmy do rezydencji.
"Co ona tu robi?" Ella i ja spojrzałyśmy w górę, by zobaczyć Jane idącą w naszą stronę, a ja się zmarszczyłam. Była ostatnią osobą, którą chciałam zobaczyć.
"Nie, że to twoja sprawa. Sof jest tutaj, bo ją zaprosiłam. Jest moją najlepszą przyjaciółką," powiedziała Ella.
"Ethanowi się to nie spodoba. Ona tu nie pasuje," powiedziała Jane.
"To twoje zdanie, ale ja wiem, że ona tu pasuje," odpowiedziała Ella.
"Cokolwiek. Nie mam na to czasu," powiedziała Jane i odeszła.
"Nie przejmuj się nią, Sof. Cały dzień jest w złym humorze," powiedziała Ella.
"Dlaczego?" zapytałam.
"Powiedzmy, że rzeczy nie poszły tak, jak myślała, że pójdą dzisiaj rano," powiedziała Ella, a ja tylko na nią spojrzałam, zdezorientowana. "Chodźmy do mojego pokoju. Później dam ci wycieczkę po domu," powiedziała Ella i ruszyłyśmy do jej pokoju.