Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 40: Rozkwit

Papierkowa robota nie zajęła dużo czasu. Piper wróciła dwa dni później z prawnikiem w wyprasowanym garniturze i oczami, które zerkały na sad, jakby był starym psem, którego wkrótce trzeba będzie uśpić. Isla nie zawracała sobie głowy proponowaniem kawy. Usiadła przy rozklekotanym kuchennym stole, z d...