Read with BonusRead with Bonus

Miasto namiotu.

Wracamy w stronę domu stada; ulice są ciche i słabo oświetlone. Moje ciało mrowi od trzymania Noaha za rękę, a mój żołądek wykonuje różne akrobacje. Źle go oceniłam; jest najsłodszym mężczyzną z największym sercem. Chłopaki musieli się porozumieć telepatycznie, bo wszyscy czekają na nas na dole podj...