Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ 3 Śmiertelna atrakcja

Daemon's POV

Stojąc przed lustrem w mojej sypialni, wpatrywałem się w swoje odbicie, podziwiając swoje cechy.

Mój beta Sam wszedł, niosąc czarne ubrania owinięte białym nylonem.

"Na tę okazję," powiedział. Ale tylko patrząc na garnitur, prychnąłem i odprawiłem go lekkim machnięciem ręki.

Jestem Daemon Thorn, Alfa stada Thorn i Król Lykanów w świecie wilkołaków.

Dziś odbywała się ceremonia koronacji jednego z najsilniejszych stad w tym świecie, a ich Alfa Kian zaprosił mnie, aby uświetnić jego uroczystość i omówić sprawy biznesowe.

Byłem znany jako bezlitosny, okrutny, manipulacyjny, zły i zimnokrwisty stwór, budzący strach w całym świecie wilkołaków, ale mało mnie to obchodziło.

Tylko mój beta, bardziej jak brat dla mnie, Sam, znał prawdziwego mnie, ukrytego pod tą osobowością, którą prezentowałem na zewnątrz.

Mogłem wyczuć uśmiech, który pojawi się na ustach Alfy Kiana, kiedy wejdę na jego ceremonię, kolejny powód do przechwalania się moją obecnością na jego koronacji razem z jego Luną.

"Wiesz, że ten garnitur jest bardziej odpowiedni na takie okazje," powiedział Sam, wyrywając mnie z moich myśli.

"Nieważne," mruknąłem, patrząc na swoje odbicie w lustrze, w prostym białym t-shircie i wyblakłych granatowych dżinsach, które miałem na sobie.

Jestem duszą, która kocha wygodne ubrania, mimo swojej pozycji i statusu. Prowadzę beztroski styl życia.

Zawiązując sznurowadła i przygotowując się, wsiadłem do mojego Bugatti La Voiture Noire, a Sam ruszył w stronę stada Blackwood.

Gdy dotarliśmy do stada Blackwood, brama otworzyła się szeroko, gdy tylko ochroniarze zobaczyli nasz samochód.

Wchodząc do sali, pokój ucichł, a wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie. Czułem gorące i pożądliwe spojrzenia tłumu, ale zignorowałem je i usiadłem na pustym krześle przygotowanym dla mnie, z Samem siedzącym za mną.

Podnosząc wzrok, zobaczyłem kobiecą sylwetkę stojącą na scenie obok Kiana, przyciągającą moją uwagę.

Moje oczy zwęziły się, gdy przyglądałem się jej wyglądowi, podziwiając jej piękno. Jej amazonowa figura była doskonale ułożona na jej smukłym ciele, a suknia, którą miała na sobie, opadała aż do nóg, dając jej perfekcyjny wygląd. Jej twarz była zwężona, a jej cera miała połyskliwy odcień.

Jej łukowate brwi łagodnie opadały na długie czarne rzęsy. Rzeźbiarz nie mógłby lepiej ukształtować jej anielskich uszu i wróżkowego nosa.

Uśmiechnąłem się, gdy wybuchła śmiechem, jej kuszące perłowo-białe zęby rozświetliły moją twarz.

Wyglądała idealnie z głęboko niebieskimi oczami.

Wszystko szło dobrze, dopóki jęki i stękania nagle nie wypełniły powietrza.

Moje brwi drgnęły lekko, odwracając wzrok od niej w stronę projektora wiszącego na ścianie.

Gdy odwróciłem wzrok od kobiety i spojrzałem na projektor wiszący na ścianie, moje brwi znowu drgnęły. Na filmie była kobieta, której twarz była ukryta, oraz mężczyzna, którego rozpoznałem jako Kiana, nowego Alfę. Wyglądało na to, że kobieta stojąca obok niego, która była jego Luną i żoną, nie była tą w filmie.

Moje pięści zacisnęły się w gniewie, gdy zobaczyłem ból w jej oczach, podczas gdy jej tak zwany mąż stał tam, jakby nic się nie stało.

Niektórzy mężczyźni naprawdę są!

Jego obojętna postawa irytowała mnie. Czy nie widział, że ona cierpi? Czy w ogóle ją kochał?

"Co za palant," usłyszałem, jak Sam burknął za mną, więc nie tylko ja byłem zirytowany jego postawą.

Planowałem wyjść z ceremonii. Nie mogłem znieść widoku bólu i upokorzenia, które musiała przeżywać ta kobieta. Próbowałem wstać, i wtedy uderzył mnie jej zapach.

"Cisza!" Głos starszego przeciął hałas i przyniósł ciszę do pokoju.

Powoli usiadłem z powrotem na krześle, wpatrzony w nią, jej zapach i wygląd doprowadzały mnie do szaleństwa.

Usiadłem z powrotem, wpatrzony w nią. Jej zapach i wygląd doprowadzały mnie do szaleństwa. Ethan, mój wilk, był na skraju szaleństwa, a cała moja uwaga była skupiona na niej. Nie słyszałem ani jednego słowa wypowiedzianego przez starszego czy kogokolwiek innego. Widziałem jej uśmiech, gdy coś mówiła, ale nie obchodziło mnie, co to było.

Ona doprowadzała mnie i mojego wilka do szaleństwa pożądaniem, i chciałem wstać i od razu ją sobie rościć.

Ceremonia koronacyjna skończyła się niedługo potem, ale zanim zdążyłem wstać z krzesła, zauważyłem, że wymyka się z miejsca. Wiedziałem, że muszę za nią iść, ale wtedy pojawił się Kian przede mną.

"Hej," powoli zawołałem Sam z przytłumionym i szybkim tonem.

"Zajmij się nim, zaraz wrócę,"

"Gdzie idziesz?" Zapytał, wyczuwając moje zaniepokojenie.

"Muszę coś załatwić,"

"Ale…"

"Nie martw się; nie musisz tam być." Szybko poklepałem go po ramieniu i wyszedłem z pokoju, zanim Kian mógł mnie zobaczyć.

Gdy tylko wyszedłem na zewnątrz, rozejrzałem się za nią. "Gdzie mogła pójść?" Zastanawiałem się.

Zrobiłem kilka kroków do przodu, zobaczyłem dwie kobiety zaangażowane w gorącą kłótnię. Gdy podszedłem bliżej, ukryty za drzewami, zobaczyłem jej twarz.

To była kobieta, której szukałem. Ale zanim mogłem coś zrobić, zobaczyłem, jak druga kobieta popycha ją do fontanny, i obie wpadły do wody.

Obserwowałem, jak ona walczy, próbując odpłynąć od kobiety, która ciągle ją przyciągała z powrotem, a jej fałszywe krzyki wypełniały powietrze. Dlatego nigdy nie waham się radzić sobie z takimi kobietami, podcinając im gardła.

Chciałem podejść i ją uratować, ale wtedy znikąd pojawiła się muskularna postać i rzuciła się w ich stronę.

"Kian…" wymamrotałem, myśląc, że uratuje swoją żonę i skarci tę drugą kobietę, ale stało się odwrotnie. Skoczył do wody i tylko wyciągnął tę drugą kobietę, krzycząc na swoją żonę.

Moja złość płonęła na widok przed sobą. Jak mógł? Ta kobieta ukrywająca się za nim była winna, ale wydawało się, że coś między nimi się dzieje.

Rozpaczliwe błaganie Luny bolało mnie. Chciałem wyrwać się spod drzewa i dać mu kawałek mojego umysłu, ale zanim się zorientowałem, odwrócił się i odszedł z kobietą, zostawiając drugą przy fontannie.

Obserwowałem, jak wypływa z fontanny z łzami w oczach. Stanie tam w niczym nie pomagało, zwłaszcza gdy jej ciche szlochy ciągle przeszywały moje uszy.

Wyszedłem z mojego ukrycia, i po raz pierwszy w życiu poczułem się nerwowy. Co ta kobieta robiła ze mną?

Stojąc prawie zbyt blisko niej, niepewny, co zrobić, podałem jej chusteczkę, żeby otarła łzy. Chwyciła ją ode mnie, a gdy próbowałem podejść bliżej, natychmiast zatrzymałem się w miejscu, czując palące przyciąganie do niej.

Po chwili nie słyszałem już jej cichych szlochów, i wiedziałem, że patrzy na mnie, bo czułem jej oczy przeszywające tył mojej głowy.

Przełykając ciężko, nerwowo połknąłem gulę w gardle i zacząłem odchodzić, zostawiając chusteczkę za sobą.

Previous ChapterNext Chapter