




Rozdział trzeci Pt 1 - Amelia POV
Jest ósma rano, kiedy moje oczy w końcu się otwierają, ponieważ uznałam, że zasłużyłam na trochę snu. Wiem, że ósma rano nie brzmi jak późne wstawanie, ale w porównaniu do mojego zwykłego harmonogramu to jest. Widzę, że Zara wciąż miękko śpi i uśmiecham się. Idealnie; mogę zrealizować mój plan. Nie mogę ryzykować, że się obudzi lub dowie, co robię, więc stawiam barierę między nami w mojej głowie.
Rzadko to robię; wiele osób – zwłaszcza tych, które mają problemy ze swoim wilczym duchem – często trzyma je w milczeniu. Uważam, że to okrutne i głupie. Nigdy nie mogłabym trzymać Zary zamkniętej w ten sposób, za bardzo ją kocham. Może to brzmi próżnie, ponieważ mówię o osobowości w mojej głowie, ale Zara jest własnym bytem – po prostu dzielimy jedno ciało.
Wstaję z łóżka, robię kilka rozciągnięć i skrętów, zanim opuszczam pokój i apartament Alfa. Po drodze na dół kilku członków stada zatrzymuje mnie, aby życzyć mi wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, a ja dziękuję każdemu z nich. Następnie wychodzę na zewnątrz i zaczynam wędrówkę do lasu.
Wilki są bardzo wytrzymałe, więc kamienie i gałązki pod moimi stopami w ogóle mi nie przeszkadzają. Idąc głębiej w las – pozostając na terenie stada – trzymam nos na wietrze i uszy otwarte.
Poluję.
Słyszę i czuję małe zwierzęta w pobliżu, ale mam nadzieję znaleźć coś trochę większego, może jelenia. Decyduję się spróbować innego kierunku, kiedy zapach dociera do mnie na wietrze; uśmiech rozciąga się na mojej twarzy. To jest idealne!
Zdejmuję szorty piżamowe, bluzkę i bieliznę, a następnie kładę je na gałęzi drzewa. Jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do nagości, to nie jest wielka sprawa. W zależności od dnia, jeśli człowiek wszedłby na teren, mógłby nas pomylić z kolonią nudystów.
Kiedy jestem w stroju urodzinowym – HA! Strój urodzinowy, rozumiesz? Bo dzisiaj są moje... ach, nieważne.
Zdejmuję barierę w mojej głowie i spotykam się z bardzo niezadowoloną Zarą.
„Co do diabła, Amelia? Dlaczego obudziłam się z barierą?” syczy. Chichoczę na widok mojej zrzędliwej wilczycy.
„WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!” krzyczę w mojej głowie. Jej grymas znika i natychmiast zaczyna skakać i machać ogonem z radością.
„Wszystkiego najlepszego, Amelia,” chichocze, kręcąc głową. „Jak mogę dać się nabrać na to każdego roku?” pyta rozbawiona.
„Dobrze wiedzieć, że nadal mogę cię zaskoczyć,” mówię radośnie.
Technicznie rzecz biorąc, duchy wilków nie mają urodzin, przynajmniej nikt, kogo znam, nie daje swojemu wilkowi urodzin, ale ja tak. Zara jest ze mną od urodzenia; w moich oczach to był dzień, kiedy się urodziła, więc chętnie dzielę się moimi urodzinami z nią. Każdego roku stawiam barierę wystarczająco długo, aby przygotować niespodziankę i zrzucam ją dla ujawnienia, ona jest tak nieprzyzwyczajona do bariery, że nigdy nie zdaje sobie sprawy, co robię. Działa za każdym razem.
„Czas na przemianę, Zara.” To sprawia, że jej uszy się unoszą.
Po chwili palącego ciepła, szybko jestem na czterech łapach, potrząsając futrem. Natychmiast wszystko wokół mnie staje się bardziej wyraziste. Kolory wokół mnie są bardziej żywe, zapachy bardziej wyraziste, a dźwięki bardziej wzmocnione.
Pierwsza przemiana jest najgorsza. Moja trwała cztery godziny i dwadzieścia trzy minuty i była absolutnym piekłem. Wszystko, co robiłam, to krzyczałam i wiłam się z bólu, gdy każda kość w moim ciele łamała się i przestawiała. Druga przemiana była znaczną poprawą, a przy trzeciej nie było bólu. Teraz zajmuje mi kilka sekund, aby się przemienić, a zamiast bólu, wszystko, co czuję, to wybuch palącego ciepła rozprzestrzeniający się po moim ciele, a potem znika.
Zara jest oszałamiającym wilkiem; byłam w zachwycie, gdy pierwszy raz zobaczyłam jej formę. Jest czarno-biała, z czarnym na górnej połowie jej futra, od czubka nosa do czubka ogona i białym na dolnej połowie, od czubka szczęki do czubka ogona. Wygląda jakby przeszła przez białą farbę i skończyła z dip dye. Jest również wysoka na 195 cm, co jest dość normalne dla Alf.
Alfy mają zazwyczaj około 180 cm wzrostu, podobnie jak inne wilki o wyższej randze. Inne wilki mają zazwyczaj około 120-150 cm, ale Alfa zawsze jest największy w stadzie. Tata jest o dwa cale wyższy ode mnie w wilczej formie.
„Więc, jaka jest moja niespodzianka?” Zara pyta podekscytowana.
„Ty mi powiedz,” odpowiadam z przymrużeniem oka.
Oddaję Zarze pełną kontrolę i czuję, jak jej uszy stają na baczność, nasłuchując otoczenia, a ja obserwuję, jak podnosi pysk i wącha powietrze. Lekki wiaterek przechodzi obok, i wiem, że złapała zapach.
„Nie możliwe!” Wykrzykuje, sprawiając, że się śmieję.
„Też byłam zaskoczona, ale to jest idealne. To wszystko twoje, dziewczyno.”
„Och, dziękuję, Amelia, to będzie niesamowite!” Znowu wykrzykuje i rusza w las z pełną prędkością; drzewa wokół nas stają się rozmazane.
Zara i ja mamy porozumienie od pierwszej przemiany: w wilczej formie oddaję jej pełną kontrolę, bo technicznie rzecz biorąc to jest jej ciało. Ja jestem tylko pasażerem, który daje wskazówki. W ludzkiej formie ja jestem w kontroli, a ona jest pasażerem. Jedyny czas, kiedy zmieniamy te role, to gdy czujemy, że druga jest w niebezpieczeństwie. Jesteśmy zespołem. Mamy wzajemny szacunek i zrozumienie, i to właśnie sprawia, że jesteśmy niepokonane. Relaksuję się z tyłu jej umysłu, podczas gdy obserwuję, jak wykonuje swoje zadania.
Jest wyjątkową łowczynią. Zara podchodzi do swojej zdobyczy z błyskawiczną prędkością, ale zaczyna zwalniać, gdy się zbliża. Gdy jest już wystarczająco blisko, zaczyna robić ostrożne kroki, kucając i skupiając wzrok na swojej nagrodzie.
Cholera, to było ogromne!
Obok strumienia, pijąc wodę, stał łoś, który miał co najmniej 200 cm wysokości w kłębie i, jeśli miałabym oszacować, ważył około 450 kg. Nie mogłam uwierzyć w nasze szczęście, kiedy złapałam jego zapach na wietrze, a wiaterek działał na jej korzyść. Obecnie jest kucnięta pod wiatr, więc wiatr wieje jej zapach z dala od łosia, ułatwiając jej zaskoczenie zdobyczy.
Podczas gdy ja jestem zadowolona z ciasta i muzyki na moje urodziny, Zara jest wilkiem i zasługuje na momenty, kiedy może być sobą, a polowanie na jedzenie w jej własnym ciele to coś, co uwielbia robić. Dla wilka Alfa złapanie tak dużej zdobyczy jak ta, cóż, to podniesie jej ego na długo.
Obserwuję, jak Zara powoli zbliża się do niczego nieświadomego zwierzęcia, jej ciało napięte, gotowe do ataku. Z zawrotną prędkością rzuca się na łosia, powalając go na ziemię, zadając płytkie cięcie pazurami na jego boku. Skacze, dając mu szansę na wstanie.
Widzę strach w oczach rannego zwierzęcia, ale także jego determinację do przetrwania. Wstaje i rzuca się na Zarę, celując rogami prosto w nią, ale ona szybko unika ich, manewrując za łosiem. Szybko atakuje, gryząc jego tylną nogę i ciągnąc ją, powodując, że zwierzę upada na ziemię, wyjąc z bólu. Zara puszcza i odsuwa się. Przewracam oczami. Zara mogła zabić go przy pierwszym uderzeniu, ale ona lubi bawić się jedzeniem. Dzięki Bogu, że nie robi tego podczas prawdziwych walk.
Zara daje biednemu łosiowi jeszcze jedną szansę na walkę, zanim zatopi swoje zęby w jego gardle. Mocno zaciska szczęki, i czuję, jak jego szyja łamie się między jej zębami. I tak, zwierzę w końcu umiera, a Zara zanurza się w swojej zdobyczy, ciesząc się swoim ogromnym śniadaniem.
Po obżarciu się łosiem, Zara wraca tam, gdzie zostawiłam swoje ubrania, zbierając je w pysk i wracając do domu stada. Czuję, że jej pysk jest pokryty krwią i bez wątpienia białe futro jest teraz jaskrawoczerwone, co teraz przenosi się na moje ubrania, które ma w pysku. Nie przeszkadza mi - wilki są przyzwyczajone do krwi na ubraniach.
„Dziękuję za niespodziankę urodzinową. Czuję się tak szczęśliwa, że zostałam połączona z tobą,” mówi, i czuję przez nasze połączenie, jak bardzo jest szczera; to ogrzewa moje serce.
„Moja przyjemność, Zara, ten sam czas za rok?” pytam wesoło.
„Umowa stoi,” śmieje się.