Read with BonusRead with Bonus

133. Czarno-biały

Po zachodzie słońca ubieram się na czarno, zakładam maskę i wyłączam swoją dzienną osobowość. Tak jak kodeks klubu. Żadnych imion, żadnych twarzy, tylko ty i twoje wewnętrzne zwierzę.

Wchodzę do klubu i natychmiast uderza mnie mocny zapach skóry, tytoniu i seksu. W tle gra mroczna muzyka, a z góry p...