Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 27

Perspektywa Ethana

Przemierzałem zatłoczony korytarz, a gniew narastał w mojej piersi na widok krwi na bladej twarzy Lucy. Teraz ręce Parkera były na jej nagiej skórze, podtrzymując jej talię. Moja żona. Zazdrość paliła mnie jak kwas.

"Zabierz ręce od niej," warknąłem, na tyle cicho, że tylko Park...