Read with BonusRead with Bonus

24- Ale w mojej obronie byłem bez nadzoru

OZ

Ludzie patrzą na mnie dziwnie, gdy idę. Nie mogę ich za bardzo winić, niosę dorosłą kobietę przez miasto, jakby była pijana lub umierająca, co, w sumie, trochę opisuje sytuację. Kilku przechodniów zwalnia, ich oczy zatrzymują się na mnie. Spotykam każde z nich płaskim, beznamiętnym spojrzenie...