Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4: Jest w niebezpieczeństwie

Rozdział 4: Ona jest w niebezpieczeństwie

Ronald

„No dobra, jakieś ostatnie słowa?” Zapytałem faceta przywiązanego do krzesła pod słabym światłem wiszącym nad nim.

„Powiedziałeś, że mnie wypuścisz, jeśli odpowiem na twoje pytania. Powiedziałem ci wszystko, co wiem, ty skurwysynu, teraz mnie wypuść, jak obiecałeś!” Krzyczał. Wzruszyłem ramionami, trzymając pistolet wymierzony w niego.

„Kłamałem.” Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nie pozwoliłem mu. Zamiast tego strzeliłem mu prosto w głowę, a krew zaczęła szybko wypływać na zimną podłogę.

Nie obchodziło mnie, co jeszcze miał do powiedzenia, to i tak nie mogło być ważne, więc po co go słuchać. Poza tym, to były jego ostatnie słowa. Już zdobyłem informacje o nowych przesyłkach, które miały nadejść i chciałem się w to zaangażować. Poszedłem do wyjścia z magazynu, otworzyłem drzwi i wyszedłem. Odwróciłem się, wyciągnąłem klucz z kieszeni, przeciągnąłem łańcuchy przez uchwyty drzwi i zamknąłem je, a klucz schowałem z powrotem do kieszeni. Po tym, jak skończyłem, otrzepałem ręce i poszedłem do mojego samochodu. Wskoczyłem do środka, przekręciłem zapłon i odjechałem.

Dzisiaj był dość łatwy dzień dla mojej mafii, nie było tyle zagrożeń ani problemów jak wcześniej, ale to pewnie dlatego, że na zewnątrz było jeszcze jasno. Większość mafii lubi polować nocą, co jest zrozumiałe. Praca w mafii to jedno, ale zostanie Donem to coś zupełnie innego. Byłem liderem mojej mafii odkąd zmarł mój ojciec. Na początku było to zdecydowanie trudne, ale udało mi się przez to przejść. Od tamtej pory moje życie było pełne przemocy z użyciem broni i walk mafijnych. Stało się to normalną częścią mojego życia, ale nie narzekałem, bo uznałem to za całkiem fajne i dawało mi specjalne przywileje.

Prawie każdy, kto na mnie patrzył, już znał moje imię, tak samo jak moich zastępców. Grayson i Damien, obaj są moimi kuzynami. Grayson był typem cichego faceta, który skupiał się tylko na pracy, ja i Damien nazywaliśmy go pracoholikiem ze względu na to, ile czasu spędzał pracując w swojej drugiej firmie i w mafii. Zarówno Damien, jak i ja rzadko byliśmy cicho, ale nie byliśmy też chaotyczni. Żyliśmy normalnie, prawie jakby mafia niczego w nas nie zmieniła. To tylko uczyniło nas silniejszymi mężczyznami, ale nasze osobowości pozostały takie same.

Sprawdziłem czas na moim zegarku, była już piąta wieczorem. Nic dzisiaj nie jadłem, wczesnym rankiem wyszedłem, żeby załatwić pewne sprawy. Ponieważ miałem czas, postanowiłem pójść coś zjeść. Poszedłbym do domu i zjadł tam, ale nie chciałem jeszcze wracać do domu. Chciałem w końcu zjeść na mieście, ponieważ ukrywałem się tak długo. Po zabiciu Dona kilka tygodni temu, byłem celem, podobnie jak moi dwaj bracia. Musieliśmy się ukrywać, dopóki nie zabiliśmy ostatnich członków mafii. Zniszczenie całej mafii było osiągnięciem dla większości, a dla mnie na pewno.

Jechałem przez prawie dwadzieścia minut, zanim w końcu zatrzymałem się przy pobliskiej restauracji. Byłem głodny i nie miałem ochoty jeździć więcej, żeby znaleźć miejsce do jedzenia. Zaparkowałem samochód, wysiadłem, zamknąłem drzwi i zablokowałem auto. Podszedłem do wejścia restauracji i wszedłem do środka. Gdy tylko wszedłem, hostesska przy stanowisku podniosła wzrok i natychmiast mnie rozpoznała.

„Panie Winston, minęło sporo czasu, odkąd ostatnio Pana widziałam.”

„Tak, wiem.” Odpowiedziałem.

„Czy dziś jest Pan sam?” Zapytała, chwytając menu i kiwnąłem głową.

„Tak, dziś tylko ja.”

„Świetnie, proszę za mną, zaraz Pana usadzę.” Powiedziała, zaczynając iść.

Podążyłem za nią do jednego ze stolików, obserwując, jak kładzie menu na stole i odchodzi. Chwyciłem krzesło, wysunąłem je i usiadłem.

„Czy zamówi Pan to, co zwykle, czy spróbuje czegoś innego tym razem?”

Zastanowiłem się przez chwilę, otwierając usta, by odpowiedzieć, zanim mój telefon zadzwonił.

„Chwileczkę,” powiedziałem, wyciągając telefon z kieszeni i patrząc na niego. To była wiadomość od Damiena.

'Hej, stary. Potrzebuję Cię jak najszybciej, żeby omówić coś ważnego.’

'Nienawidzę twojego piekielnego wyczucia czasu.’ Westchnąłem w duchu.

„Właściwie, obawiam się, że nie mogę długo zostać. Wezmę to, co zwykle, ale na wynos, jeśli to nie problem.” Zaczęła zapisywać na notatniku.

„Oczywiście, zaraz to załatwię. Czy chciałby Pan coś do picia?”

„Nie, dziękuję. Mam coś w samochodzie.” Uśmiechnęła się do mnie i odeszła, żeby przygotować zamówienie.

Opadłem na krzesło i postanowiłem odpowiedzieć Damienowi, ponieważ prawdopodobnie myślał, że go zignorowałem.

'Będę w domu za około dwadzieścia minut, może trochę dłużej, więc nie czekaj na mnie.’

‘Nie planowałem.’ odpisał.

Wyłączyłem telefon i cierpliwie czekałem na jedzenie, żeby móc stąd wyjść. Naprawdę nie chciałem wracać do domu, ale jeśli to była awaryjna sytuacja, nie miałem wyboru. Po około dziesięciu minutach dziewczyna wróciła z jedzeniem zapakowanym w pudełka i umieszczonym w torbie. Położyła ją na stole przede mną. Wyciągnąłem portfel i wręczyłem jej pieniądze za jedzenie plus napiwek.

„Przepraszam za przypadkowe niedogodności, ale dziękuję za jedzenie.”

„Nie ma za co przepraszać, rozumiem.” Powiedziała, gdy chwyciłem jedzenie i wstałem.

„Miłego wieczoru, Panie Winston.”

„Miłego wieczoru również.” Odpowiedziałem, odchodząc od niej.

Wsiadłem do samochodu i wskoczyłem na siedzenie kierowcy. Położyłem jedzenie na siedzeniu pasażera i zapiąłem pas. Zawsze nienawidziłem nosić pasów, ale nie chciałem ryzykować w razie wypadku, więc go zapiąłem. Wyjechałem z restauracji. Zaczynało padać, co było nieprzyjemne, ponieważ naprawdę nie przepadam za deszczem, ale na szczęście byłem w samochodzie. Jechałem przez około dziesięć minut, aż zobaczyłem coś przed sobą. To była ta dziewczyna, którą widziałem ostatniej nocy w sklepie, rozpoznałem jej piękną twarz i długie, przepiękne czarne włosy. Ale coś tu było nie tak, więc zwolniłem, żeby lepiej się przyjrzeć. Zatrzymałem się po przeciwnej stronie drogi, obserwując, co się dzieje.

Czterech chłopaków otaczało ją, podczas gdy ona ciężko dyszała na ziemi, trzymając się za brzuch z ramionami owiniętymi wokół swojej drobnej sylwetki.

Previous ChapterNext Chapter