Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 04

Emma

Choć nie ma żadnej drogi ucieczki, chyba że mam życzenie śmierci, celowo spędziłam sporo czasu w damskiej toalecie, nie robiąc absolutnie nic. Anastabitch dała mi wcześniej parę dżinsów i top na ramiączkach, które miałam założyć, i nienawidzę faktu, że mój pępek jest na widoku dla każdego, kto zechce na niego spojrzeć. Nie mogłam jednak narzekać, byłam przeszczęśliwa, że wyszłam z tej sukni ślubnej.

Ślub Nigdy w najdziwniejszych snach nie myślałam, że mój dzień ślubu skończy się porwaniem i przewiezieniem samolotem do miejsca, które tylko Bóg wie gdzie. Mrugnęłam, próbując powstrzymać łzy, odmawiając okazania jakichkolwiek oznak smutku czy słabości. Wiem, że jeśli to zrobię, Jet wykorzysta to przeciwko mnie. Nie ufam mu, jeszcze mnie nie skrzywdził, ale jakie mam dowody, że nie zrobi tego później? Z tymi ciemnymi oczami z złotymi refleksami, nie wiem dlaczego, ale uwielbiam jego oczy, coś w nich sprawia, że chcę wyciągnąć rękę.

Marszcząc brwi na swoje głupie myśli, potrząsnęłam głową, uwalniając ją z ślubnych węzłów, w które była związana. Opadła na moje ramiona jak fala wodospadu, na szczęście właśnie obcięłam włosy na ślub, więc nie są tak długie jak kiedyś.

Prawie wyskoczyłam ze skóry, gdy ktoś zapukał do drzwi.

"Emma" Jedno słowo, jedno ostrzeżenie. To wystarczyło, by przeszedł mnie dreszcz. Odsunęłam głowę, odmawiając spełnienia jego żądań. Może jeśli wystarczająco go sfrustruję, zda sobie sprawę, że pomylił dziewczynę i wróci mnie do domu. Mam nadzieję, że Jake jest w porządku, zwłaszcza po tym, jak Jet go wcześniej uderzył. Znając mojego narzeczonego, nie zatrzyma się przed niczym, aby mnie odzyskać.

"Cokolwiek teraz dzieje się w twojej głowie, lepiej to zatrzymaj i otwórz te przeklęte drzwi, zanim ja to zrobię!" Warknął zwyczajnym głosem. Nie musiał mówić tego dwa razy, zanim otworzyłam drzwi. Gdy mnie zobaczył, jego oczy złagodniały, prawdopodobnie na widok przerażonego wyrazu mojej twarzy. Gdy wyciągnął rękę, żeby mnie dotknąć, odskoczyłam, robiąc krok w tył.

"Chodź" To był rozkaz.

Zrobiłam minę za jego szerokimi plecami, zanim poszłam za nim z powrotem na nasze miejsca, nie przegapiając tego, jak jego oczy zatrzymały się na moim odsłoniętym brzuchu, co sprawiło, że poczułam się zawstydzona.

Usiadł na krześle naprzeciwko mnie, nasze kolana zderzyły się w procesie. Siedziałam prosto, żeby nasze kolana się nie dotykały. Zauważyłam, że kącik jego ust uniósł się, jakby próbował powstrzymać uśmiech.

Wewnętrznie przewróciłam oczami, a potem zadałam pytanie, na które nigdy nie dostałam satysfakcjonującej odpowiedzi. Było coś dziwnego w tym gościu. "Kim jesteś?" Zapytałam, krzyżując ramiona na piersi, co spowodowało, że moje piersi wysunęły się bardziej niż zwykle. Gdy spojrzał na nie z męskim uznaniem, rzuciłam mu gniewne spojrzenie, starając się nie zaczerwienić.

"Jet" Odpowiedział po prostu, podnosząc gazetę, którą czytał wcześniej.

"Wiesz, o co mi chodzi" Warknęłam na niego.

"Jesteś głodna, nie martw się, Anastasia zaraz przyniesie lunch." Fakt, że zmienił temat rozmowy, tylko wzbudził moje podejrzenia jeszcze bardziej, ale miał rację. Byłam głodna.

"Kim jesteś, Jet? Jestem pewna, że nigdy cię nie spotkałam w życiu, skąd mnie znasz? Dlaczego mnie chcesz? Może pomyliłeś mnie z kimś innym, jeśli porwałeś mnie, bo chcesz pieniędzy ode mnie, to trafiłeś na zły trop. Mój ojciec nie dał mi żadnej części swojego majątku, bo nie zasługuję na to, bo jestem kobietą." Mój głos się załamał, zmuszając mnie do przerwania. Cały majątek mojego ojca ma przejść na mojego przyszłego męża, ponieważ jestem dziewczyną i jedynym dzieckiem, więc jestem bezużyteczna.

Gdy pochylił się w moją stronę, jakby chciał mnie pocałować, spanikowałam, a potem zrelaksowałam się w fotelu. Nie mogłam być bardziej szczęśliwa, gdy się cofnął, zwiększając odległość między nami.

"Myślisz, że wziąłem cię, bo chcę twoje pieniądze?" Zaśmiał się, ale ten śmiech nie dotarł do jego pięknych oczu, był zirytowany, mogłam to wyczuć.

"Wziąłeś mnie? Myślę, że słowo, którego szukasz, to porwałeś." Poprawiłam go, robiąc minę.

W końcu odsunął się z uśmiechem i przysięgam, że stał się jeszcze bardziej atrakcyjny, jak cholera! Byłoby o wiele łatwiej, gdyby był brzydkim starcem z brzuchem.

"Nie można porwać tego, co jest twoje." Mruknął, odwracając wzrok. Jakby na znak, Anastabitch pojawiła się z wózkiem jedzenia, zatrzymała go obok mnie.

"Obiad jest gotowy." Ogłosiła, sięgając po szampana, ale Jet ją powstrzymał, zanim zdążyła go otworzyć.

Czy nie zdaje sobie sprawy z jej pożądliwych spojrzeń? Założę się, że wyobraża go sobie nagiego, co dziwnie wzbudza we mnie falę gniewu.

"To wszystko." Odprawił ją, nie patrząc na nią. Uśmiechnęła się do niego, a potem wyszła, zostawiając nas samych.

Odłożył gazetę i otworzył szampana, podczas gdy ja patrzyłam. Kiedy odkrył jedzenie, zapach makaronu wypełnił powietrze, moje usta zastanawiały się, czy smakuje tak dobrze, jak pachnie, ale ponieważ Anastabitch go zrobiła, nie sądzę, że mi się spodoba.

"Zatrudniłem najlepszy personel, Emma, a na pokładzie mam kucharza." Odpowiedział, jakby czytał mi w myślach, zarumieniłam się, zanim zmieniłam to w gniewne spojrzenie. "Poza tym, jedzenie nie będzie smakować świetnie, będąc w powietrzu, ale mogę zapewnić, że nie będzie bez smaku."

"Przestań do mnie mówić!" Warknęłam. "Porwałeś mnie i próbujesz być dla mnie miły?" Zaśmiałam się trochę, a potem spojrzałam na niego gniewnie. "Mam narzeczonego, który zrobi wszystko, żeby mnie odzyskać i sprawić, że zapłacisz." Zagroziłam mu.

"Chciałbym zobaczyć, jak próbuje." Potem podniósł telefon, kilka razy na niego kliknął i odłożył. Kilka minut później Anastabitch weszła i zabrała jedzenie.

"Co! Ale..." Spojrzałam na niego z szokiem.

"Nie chcesz jeść mojego jedzenia. Poczekaj, aż twój narzeczony wyśle ci jedzenie." Powiedział zimnym głosem, zanim wyszedł.

.

.

.

CDN.

Previous ChapterNext Chapter