




Rozdział 3: Dziki
Haden
Przełknąłem ślinę, moje serce biło mocno, gdy patrzyłem na oszałamiające ciało Elli. Stała przede mną ubrana jedynie w delikatne koronkowe majtki, każdy centymetr jej ciała wystawiony na mój głodny wzrok. Pozwoliłem oczom wędrować po niej, chłonąc ją powoli, rozkoszując się chwilą. Jej usta były nadal opuchnięte od wcześniejszego pocałunku, lekko rozchylone, gdy przygryzała dolną wargę - gest, który wiedziała, że doprowadzał mnie do szaleństwa. Uśmiechnąłem się.
W przeszłości kręciłaby się niespokojnie pod moim intensywnym spojrzeniem, zdradzając swoją nieśmiałość. Ale dziś? Dziś stała przede mną z niewzruszoną pewnością siebie, z ramionami odchylonymi do tyłu, z podniesioną brodą. Ta zmiana wywołała we mnie dreszcz. Uwielbiałem tę wersję jej, tę, która odpowiadała na moją dominację własnym ogniem. Była teraz odważniejsza, mniej niepewna w sypialni, a to tylko sprawiało, że pragnąłem jej jeszcze bardziej. Miałem plany na dzisiejszą noc - nowe pozycje, nowe sposoby, aby sprawić, że rozpadnie się przede mną.
Mój wzrok przesunął się na jej doskonałe piersi, miękkie krągłości proszące o uwielbienie. Przygryzłem wargę, powstrzymując prymitywną chęć, by wziąć je do ust od razu. Zamiast tego pozwoliłem, by moje spojrzenie zsunęło się niżej, śledząc delikatne linie jej talii, wgłębienie pępka, łagodny wybrzuszenie bioder. Potem moje oczy zatrzymały się na bliźnie tuż nad jej kością biodrową, wystającej spod koronki. Moja szczęka zacisnęła się.
Subtelnie się poruszyła, wystarczająco, by odciągnąć mój wzrok, i wiedziałem - nie chciała, żebym się na niej skupiał. Zanotowałem sobie w myślach, żeby poruszyć ten temat później, ale nie teraz. Nie gdy miałem ją taką. Poruszając się powoli, z zamierzonymi krokami, zacząłem krążyć wokół niej, moja obecność była cieniem w jej peryferiach. Jej głowa lekko się przechyliła, śledząc mnie, jej oddech stawał się szybszy. Pozwoliłem, by moje palce musnęły jej skórę, zostawiając za sobą ciepło. Potem, gdy dotarłem do jej pleców, nie mogłem już dłużej się powstrzymać. Zbliżyłem się, przyciągając ją do siebie. Ostry jęk wydobył się z jej ust, ale szybko się opanowała. Gdy poczuła mój twardy członek przyciskający się do niej, miękki, potrzebujący jęk wyślizgnął się z jej warg.
Nachyliłem się, delikatnie całując zakrzywienie jej ramienia, i uśmiechnąłem się, gdy poczułem, jak przez jej ciało przebiega dreszcz. Boże, uwielbiałem, jak bez wysiłku jej ciało reagowało na mnie. Moja ręka przesunęła się z jej talii na szyję, moje palce owinęły się delikatnie, ale zaborczo wokół jej karku. Jednocześnie kołysałem biodrami do przodu, ocierając się o nią. Instynktownie wygięła się, przyciskając się do mnie, jej oddech teraz nierówny.
Pozwoliłem, by moje usta musnęły jej ucho, mój głos był chrapliwym szeptem.
"Taka dobra dziewczynka," wyszeptałem jej do ucha, zanim przylgnąłem do delikatnej skóry jej szyi. Moim językiem kreśliłem powolne, zamierzone kręgi, zanim mocno zassałem, zdecydowany zostawić swój ślad. Była moja, i chciałem, żeby nosiła dowód tego długo po dzisiejszej nocy.
Jedna ręka lekko chwyciła jej szyję, wystarczająco, by przypomnieć jej, kto tu rządzi, podczas gdy druga przesuwała się w dół, muskając jej drżące ciało. Moje palce przesunęły się po cienkiej koronce jej majtek, naciskając na jej wilgotną szczelinę.
Niski, zadowolony pomruk wydobył się z mojej piersi, gdy poczułem jej wilgoć przesiąkającą przez materiał. "Mmm," wydychłem, przesuwając palcami tam i z powrotem, drażniąc ją. "Tak cholernie gotowa dla mnie."
Moje usta zaschły na myśl o jej smaku, o zakopaniu twarzy między jej udami i pochłonięciu każdej kropli. Czekałem wystarczająco długo - nadszedł czas, by zdobyć mój deser.
"Majtki precz. Teraz," rozkazałem, mój głos gruby z głodem.
Nie zawahała się. Z powolnym, zamierzonym ruchem zsunęła je w dół nóg, pochylając się, by z nich wyjść. Mój oddech zatrzymał się, gdy miałem doskonały widok - jej wygięty tyłek, jej błyszcząca cipka na widoku, ociekająca potrzebą.
Cholera.
Zsunąłem bokserki, ciśnienie na moim pulsującym członku w końcu ulżyło. Moja ręka znalazła mały wgłębienie na jej plecach, naciskając ją do przodu, gdy opadałem na kolana za nią.
Potem zanurzyłem się.
W momencie, gdy mój język spotkał jej śliskie ciepło, krzyknęła. "Ah, cholera, Haden!"
Zadałem jej ostry klaps w tyłek, sprawiając, że pisnęła. "Język, księżniczko," mruknąłem przeciwko jej rdzeniu, zanim musnąłem językiem jej łechtaczkę, powoli i drażniąco.
Jęknęła, przyciskając się do mojej twarzy, desperacko pragnąc więcej. Mocniej chwyciłem jej biodra, trzymając ją nieruchomo, gdy ucztowałem na niej, mój język zanurzał się głęboko, zanim kręcił się wokół jej wrażliwego guzka. Jej smak, jej zapach - to było odurzające.
Przesunąłem dłonie po krzywiznach jej tyłka, ściskając, pieszcząc, kontynuując swoją torturę. Mój język pracował na jej łechtaczce, drażniąc, ssąc, zmieniając nacisk, aż jej uda zaczęły drżeć. Jęczała moje imię raz za razem, bez tchu i potrzebująca.
Puściłem ją z mokrym mlaskiem, leniwie przesuwając palce w górę i w dół jej szparki.
"Łóżko. Na plecy. Nogi szeroko."
Pospiesznie wykonała polecenie, jej ciało drżało z oczekiwania. Kiedy rozłożyła się szeroko dla mnie, owinąłem rękę wokół mojego penisa, głaszcząc, gdy przyglądałem się jej – zarumieniona, zadyszana, ociekająca.
Cholera, byłem tak twardy, że aż bolało.
Ale jeszcze nie skończyłem z nią.
Wspiąłem się na łóżko, unosząc się nad nią, zanim ponownie zanurzyłem się między jej udami. Moje usta przywarły do jej łechtaczki, ssąc tylko tyle, by wywołać jej krzyk, zanim szybkie, nieustępliwe ruchy mojego języka zaczęły ją drażnić.
Złapała oddech, jej palce wplątały się w moje włosy, trzymając mocno, jakby trzymała się życia. Mruczałem przeciwko niej, wysyłając wibracje prosto do jej środka. Jej uda próbowały zacisnąć się wokół mojej głowy, ale rozsunąłem je, blokując w miejscu. Moje oczy podniosły się, spotykając jej wzrok.
Była blisko.
Jej wargi rozchyliły się, oddech przyspieszał w krótkich, potrzebujących westchnieniach, gdy wsunąłem jeden palec do środka, natychmiast odnajdując to słodkie miejsce. W momencie, gdy zgiąłem palce, zamknęła oczy, jej ciało drżało z przyjemności.
"H-Haden," jęknęła, jej głos łamiąc się. "Kochanie, proszę."
Mruknąłem w odpowiedzi, moje palce kręciły się i pieściły w jej wnętrzu, podczas gdy mój język nie ustawał. Jej ściany zaciskały się wokół mnie, jej oddech stawał się gorączkowy.
I wtedy to ją uderzyło.
Całe jej ciało napięło się, jej plecy wygięły się z łóżka, gdy rozpadła się. "O kurwa—Haden!" krzyknęła, łapiąc się, zanim przeklęła, jej nogi trzęsły się gwałtownie, gdy fala za falą przyjemności przetaczała się przez nią.
Uśmiechnąłem się, zwalniając palce, przeciągając jej wyzwolenie, gdy w końcu puściłem jej spuchniętą łechtaczkę.
Patrzyłem, jak opada, jej klatka piersiowa unosiła się i opadała szybko, jej ręce wciąż trzymały moje włosy, jakby nigdy nie chciała puścić.
Idealnie.
I jeszcze nie skończyłem z nią.
Wsadziłem palce do ust, smakując ją, gdy pochylałem się, unosząc się nad jej drżącym ciałem.
"Dobra dziewczynka," wyszeptałem, mój głos pełen aprobaty, zanim zderzyłem moje usta z jej, wsuwając język między jej rozchylone wargi.
Jęknęła w pocałunku, jej ramiona owinęły się wokół moich barków, jej paznokcie drapały moje plecy w sposób, który wywołał dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Odwzajemniła pocałunek zachłannie, jej język splatał się z moim, jej ciało wyginało się pod moim.
Mój wzrok skierował się w dół, na pulsującego penisa, kropla preejakulatu błyszczała na końcu. Chwyciłem siebie, przeciągając go po jej spuchniętej łechtaczce, zanim przesunąłem go drażniąco w dół jej szparki.
"Cholera," wykrztusiłem, obserwując, jak jej ciało reaguje na to.
Spojrzałem w górę, spotykając jej wzrok. "Chcesz tego?"
Jej oddech zatrzymał się. "Tak," wyszeptała, głos nasiąknięty desperacją.
Uśmiechnąłem się, wciskając tylko końcówkę do środka, zanim wyciągnąłem ją z powrotem.
Jęknęła z frustracji, jej biodra instynktownie uniosły się, próbując mnie gonić, a ja zaśmiałem się mrocznie.
"Powiedz mi, czego chcesz," zażądałem, mój ton naznaczony dominacją.
Jej oczy pełne pożądania spotkały moje, jej język wysunął się, by zwilżyć wargi, zanim w końcu się poddała.
"Pieprz mnie," rozkazała, głos stanowczy, bezwstydny.
Na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmiech. "Jak sobie życzysz."
Bez ostrzeżenia wbiłem się w nią, wsuwając się do końca. Ostry krzyk wyrwał się z jej gardła, jej paznokcie wbijały się w moje plecy, ból tylko dodawał mi przyjemności. Jej nogi owinęły się wokół mojej talii, próbując wciągnąć mnie głębiej, ale potrząsnąłem głową, chwytając tyły jej ud i pchając jej kolana w stronę klatki piersiowej.
"Co mówiłem o tej twojej buzi?" warczałem, wycofując się, zanim ponownie pchnąłem biodrami, wywołując jej westchnienie.
Jej ściany zaciskały się wokół mnie, pulsując wokół mojego członka, gdy pieprzyłem ją bezlitośnie, mokre, nieprzyzwoite dźwięki naszych ciał wypełniały pokój. Moje usta znalazły jej szyję, ssąc, gryząc, zostawiając ślady, które nie znikną do rana.
"Pieprzenie cię to dokładnie to, co zamierzam zrobić," wyszeptałem jej do ucha, zanim pocałowałem jej policzek, wolno i celowo.
Jej jedyną odpowiedzią był złamany jęk, jej ręce zaciskały się na prześcieradłach. Wsadziłem dłonie pod nią, chwytając krzywiznę jej tyłka i lekko unosząc, ustawiając ją idealnie.
„O Boże, Haden! Zaraz dojdę!” krzyknęła, jej ciało zacisnęło się wokół mnie.
„Dawaj, kochanie. Dojdź na kutasie tatusia,” warknąłem, czując, jak jej ściany zaciskają się i pulsują, wyciskając mnie, próbując przeciągnąć mnie na szczyt razem z nią.
„Kurwa, Ella,” jęknąłem, gdy jej całe ciało zadrżało, a zduszony krzyk wydostał się z jej ust, gdy rozpadła się pode mną.
„Dobra dziewczynka, Ella. Dobra. Cholernie. Dziewczynka,” pochwaliłem, moje ruchy zwalniały, gdy przeżywała wstrząsy po orgazmie.
Ale nie skończyłem.
Wyciągnąłem się i przewróciłem ją na brzuch z łatwością.
„Dupeczka do góry, maleńka.”
Bez wahania uniosła biodra, perfekcyjnie wyginając plecy, jej głowa spoczywała na łóżku, ramiona rozłożone—tak, jak lubiłem. Moje oczy zatrzymały się na jej lśniącej, mokrej cipce, wciąż ociekającej po jej orgazmie. Nie mogłem się oprzeć. Pochyliłem się i polizałem ją powoli, drażniąc jej szczelinę, zanim zanurzyłem twarz między jej udami, smakując każdy jej kawałek. Jej nogi drżały gwałtownie, gdy mój język pracował nad nią, wciskając się w nią, pochłaniając ją od tyłu.
„Kurwa, Haden,” zaszlochała, jej głos tłumiony przez prześcieradła.
Odciągnąłem się, moje usta mokre od jej podniecenia, i ustawiłem się znowu. Potem, jednym mocnym pchnięciem, zanurzyłem się w niej ponownie, jęcząc na sposób, w jaki zaciskała się wokół mnie.
Była moim narkotykiem—uzależniającym, odurzającym. Za każdym razem, gdy ją miałem, chciałem więcej.
Złapała prześcieradła, jej knykcie były białe, gdy zacisnąłem jej biodra, trzymając ją stabilnie, gdy wchodziłem w nią nieustępliwie, każde pchnięcie wysyłało fale uderzeniowe przez jej drżącą sylwetkę. Nie przestanę, aż znowu się złamie.
„Podoba ci się to?” warknąłem, napinając biodra do przodu, uderzając w nią bezlitosnym tempem.
„T-tak!” krzyknęła, jej głos drżał z rozkoszy.
„Tak? Powiedz mi, że to kochasz. Powiedz mi, że kochasz ten kutas,” zażądałem, moje ruchy głębokie i nieustępliwe.
Jej ciało drżało pode mną, jej oddech zatrzymywał się, gdy walczyła, by znaleźć słowa. „Umm... t-tak, Tatusiu. Kocham ten kutas,” jęknęła.
Kurwa. To było najseksowniejsze, co kiedykolwiek słyszałem. Moje jądra zacisnęły się na dźwięk, czysta desperacja w jej głosie popychała mnie bliżej krawędzi. Pochyliłem się do przodu, moje ramię owinęło się wokół jej talii, przyciągając ją jeszcze bliżej mnie. Mój kciuk znalazł jej łechtaczkę, naciskając na spuchnięty pęczek nerwów, gdy całowałem jej kręgosłup, liżąc i skubiąc jej miękką skórę, zanim pociągnąłem jej płatek ucha między zęby.
„Ohhh, Haden! O mój Boże, kochanie!” wyjęczała, jej ściany zaciskały się wokół mnie jak imadło.
Jęknąłem, zamykając oczy, tracąc się w uczuciu. „Znowu dojdziesz dla mnie?” wymamrotałem, moje biodra nigdy nie zwalniały.
„Ach, tak! Ach, kurwa! Zaraz dojdę!” krzyknęła, jej ciało zaciskało się, drżało w moim uścisku.
Pocieram jej łechtaczkę szybciej, czując, jak jej ciało szarpie się przeciwko mnie, surowa rozkosz rozrywająca ją. Ale jeszcze nie skończyłem. Bez ostrzeżenia wyciągnąłem się i przewróciłem ją na plecy, chwytając jej uda i rozkładając je szeroko. Zanim zdążyła złapać oddech, przyssałem się do jej nadmiernie pobudzonej łechtaczki, ssąc ją do ust.
Szarpnęła się gwałtownie, jej ręce poleciały do moich włosów, próbując mnie odepchnąć. „Haden, kochanie, proszę—daj mi chwilę,” jęczała, jej głos słaby, błagalny.
Puściłem ją z uśmiechem, dmuchając delikatnie na jej wrażliwy pączek. Zadrżała, jej uda drgały.
„Daję ci tylko to, o co prosiłaś,” wymamrotałem przeciwko jej mokremu rdzeniu, zanim rozchyliłem jej wargi i zanurzyłem się z powrotem, pieprząc ją językiem.
Nie miałem nastroju na powolność. Nie, dzisiaj nie chodziło o miłość. Dzisiaj miałem zamiar pieprzyć ją do nieprzytomności—aż jej głos będzie ochrypły od krzyczenia mojego imienia, aż poczuje mnie przy każdym kroku, który zrobi jutro. Miałem problem—nigdy nie mogłem mieć jej dość. Jej smak, jej zapach, sposób, w jaki jej ciało reagowało na każdy dotyk, każdy ruch mojego języka. Każdy jęk i westchnienie z jej ust napędzały mnie, utrzymywały w ruchu, sprawiały, że pragnąłem więcej.
Spojrzałem w górę, właśnie gdy jej oczy przewróciły się, jej usta otworzyły się w niemym krzyku. W momencie, gdy jej wytrysk pokrył mój język, jęknąłem, ssąc ją, liżąc ją czysto, gdy wiła się pode mną. Jej nogi drżały, jej ręce zaciskały prześcieradła, gdy nadal ją pożerałem. W końcu odciągnąłem się, wycierając jej śluz z moich ust, gdy patrzyłem, jak jej klatka piersiowa unosi się i opada, jej ciało całkowicie wyczerpane. Ale nie skończyłem. Jej oczy rozszerzyły się, gdy podniosłem jej nogi, pchając je do tyłu, aż jej kolana niemal dotknęły jej ramion. Cholera, była elastyczna.
"Haden, nie mogę, kochanie. Ona jest zbyt wrażliwa," jęknęła, potrząsając głową.
Przycisnąłem swoje ciało do jej, zamykając ją, gdy złapałem jej dolną wargę między zębami, zasysając ją do ust, zanim wsunąłem język między jej wargi, smakując ją. Jęknęła w pocałunku, gdy powoli wsunąłem się z powrotem w nią, rozciągając ją na nowo. Jej paznokcie wbijały się w moje ramiona, jej ściany zaciskały się wokół mnie.
"Chwileczkę, poczekaj... proszę," błagała, jej głos łamał się.
Uśmiechnąłem się przeciwko jej wargom.
"Za późno, kochanie. Jeszcze nie skończyłem z tobą."
Wyprostowałem się, opierając przedramiona obok jej głowy, trzymając jej nogi w miejscu. Wiedziałem, że jestem głęboko - tak głęboko, że mogła poczuć każdy cal mnie, rozciągający ją, wypełniający ją całkowicie. Powoli wysunąłem się, delektując się sposobem, w jaki jej ściany mnie obejmowały, a potem wsunąłem się z powrotem z długim, celowym pchnięciem. Jęczeliśmy równocześnie, gdy mój członek przesuwał się po jej punkcie G przy każdym ruchu. Moje pchnięcia były stałe, mocne, każde zaprojektowane, by ją rozłożyć. Jej usta były otwarte, jej ciało drżało, ale nie wydobywał się z niej żaden dźwięk - tylko bezdechowe, desperackie westchnienia.
Pochylając się, przywarłem do jej szyi, gryząc i ssąc, znów ją oznaczając. Jęk wydobył się z jej warg, jej nogi drżały niekontrolowanie. Próbowała odepchnąć mnie rękami, jej dłonie były słabe przeciwko mnie. Ale nie przestawałem. Zamiast tego chwyciłem jej nadgarstki, przyciskając je do łóżka, unieruchamiając je jej nogami. Jej jęki stawały się szybsze, głośniejsze, jej ciało całkowicie się poddawało. Pocałowałem jej wargi, obserwując, jak jej oczy zamykają się, jej twarz była obrazem błogości.
"Oczy otwarte, kochanie," rozkazałem, mój głos chrapliwy od przyjemności. "Chcę, żebyś patrzyła na mnie, kiedy dojdziesz."
Jej zamglone oczy spotkały moje, źrenice rozszerzone od pożądania.
"Dojdziesz dla mnie jeszcze raz, kochanie?" warknąłem, wbijając się w nią mocniej, każde pchnięcie bardziej karzące niż poprzednie.
"Tak... ooo, cholera," jęknęła, jej ciało wije się pod mną.
Pocałowałem jej szczękę, czując ciepło jej skóry, sposób, w jaki drżała przy każdym pchnięciu. Moje jądra się zacisnęły, znajome pieczenie uwalniania wspinało się po moim kręgosłupie. Przyspieszyłem, uderzając w nią bez opamiętania, dźwięk naszych zderzających się ciał odbijał się echem w pokoju.
"Cholera, Ella! Zaraz dojdę!" jęknąłem, czując, jak zaciska się wokół mnie jak imadło.
Jej paznokcie drapały moje ramiona, ostre na tyle, by przebić skórę, ale nie dbałem o to - uwielbiałem to pieczenie, surowość tego.
"Cholera!" warknąłem, gdy jej ciało zacisnęło się wokół mnie, jej orgazm uderzył mocno. Poczułem, jak jej uwolnienie zalewa mój członek, spływa po jej udach, moczy prześcieradła. Obrzydliwe, mokre dźwięki naszych ruchów wypełniły powietrze, gdy dalej ją uderzałem, goniąc za własnym szczytem.
I wtedy zesztywniałem, zduszony jęk wyrwał się z mojego gardła, gdy zakopałem się głęboko, opróżniając najtwardsze uwolnienie, jakie kiedykolwiek miałem w niej. Intensywność tego zostawiła mnie bez tchu, moje mięśnie zablokowały się, gdy fala za falą przyjemności przetaczała się przez mnie. Straciłem czucie w nogach na chwilę, moje ciało drżało od samej siły mojego szczytu. W końcu uwolniłem jej nogi, pozwalając im opaść bezwładnie, gdy opadłem na nią, oboje dysząc, nasze ciała mokre od potu. Owinęła ramiona wokół mnie, jej palce rysowały miękkie, leniwe kręgi na moich plecach. Złożyłem długotrwały pocałunek na jej szyi, zanim oparłem głowę na jej piersi, słuchając szybkiego bicia jej serca.
"Kochałam cię, kochanie," wymamrotała sennie, jej głos ledwo ponad szeptem.
Moje wargi wykrzywiły się w miękki uśmiech. "Też cię kocham, skarbie," wyszeptałem w odpowiedzi.
Delikatnie wysunąłem się z niej, przewracając się na plecy, zanim przyciągnąłem ją na siebie, trzymając ją blisko.
"Chcesz wziąć prysznic?" zapytałem, mój głos cichy w blasku po.
Potrząsnęła słabo głową. "Ledwo mogę się ruszyć," przyznała, jej głos pełen zmęczenia.
Zaśmiałem się. "A może kąpiel?"
Westchnęła cicho, potrząsając głową ponownie. "Możemy to zrobić rano. Jestem wykończona."
Rozumiałem. To była długa, intensywna noc, a sen był dawno spóźniony. Jutro będzie kolejny długi dzień, ale teraz wszystko, na czym mi zależało, to trzymać ją.
Jej oddech wyrównał się, jej ciało zwiotczało w moich ramionach. Złożyłem ostatni pocałunek na jej czole, zanim się odchyliłem, pozwalając ciepłu jej i zmęczeniu w moich kończynach wciągnąć mnie.
I wtedy pozwoliłem, by ciemność mnie pochłonęła.