Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ PIERWSZY: Ciemniejsza strona Księżyca

ALLISON.

Wzięłam głęboki oddech, stojąc pośrodku tłumu, czując podmuch wiatru i słysząc głośne wiwaty ludzi wokół mnie. Ich głosy dudniły po całym polu, gdy moja przeciwniczka ruszyła w moją stronę, jej ostre jak brzytwa pazury gotowe do rozerwania mnie na strzępy.

„Nie dzisiaj, Vanessa,” mruknęłam spokojnie, otwierając oczy i łatwo unikając jej ataku.

„Cholera!” wykrzyknęła w oczywistej frustracji, gdy szybko przesunęłam się za nią i zadałam potężny kopniak w jej plecy, wystarczający, by posłać ją na ziemię, jęczącą z bólu.

„Brawo, Allison!” Emily krzyknęła dumnie, wraz z naszymi innymi członkami stada, którzy obserwowali walkę.

Vanessa zakaszlała krwią, jej pazury się cofnęły, gdy powróciła do ludzkiej formy. Łzy napłynęły jej do oczu, leżąc na ziemi i nie mogąc poruszyć się z powodu przeraźliwego bólu.

Moja wina, chyba przesadziłam. Wygląda na to, że prawie złamałam jej kręgosłup czy coś.

„Vanessa nie może wstać. To oznacza, że Allison jest zwyciężczynią! Lepsza szansa następnym razem, Vanessa,” Quinn złapała mnie za rękę i podniosła ją w górę, oficjalnie kończąc walkę i ogłaszając mnie zwyciężczynią.

„To było szybkie,” zaśmiałam się.

„Tsk. Następnym razem cię pokonam, Allison. Nie będziesz wygrywać wiecznie,” syknęła Vanessa, gdy w końcu udało jej się wstać po swojej upokarzającej porażce.

„Tak, jasne. To było szybkie zwycięstwo w 3 minuty. Może miałabyś większe szanse, gdybyś wytrzymała przynajmniej 5 minut następnym razem,” zadrwiłam, uśmiechając się.

Twarz Vanessy zarumieniła się, jej zęby zgrzytały z czystej irytacji. Ups, wygląda na to, że trafiłam w czuły punkt.

To nie pierwszy raz, kiedy Vanessa wyzwała mnie na pojedynek. Ba, nie jest nawet pierwszą osobą, która to zrobiła. Z jakiegoś powodu, odkąd Quinn dała mi miejsce w radzie jako jej Gamma, rzeczy stały się dla mnie gorsze. Niektórzy uważali, że nie zasługuję na zaszczyt posiadania tej pozycji, więc zawsze znajdowali sposoby, aby mi ją odebrać. Quinn jest Alfą Stada Kwiatowego Księżyca i jej słowa są absolutne, więc nie mogli po prostu narzekać przed nią, żeby mnie usunąć. Jedynym sposobem na odebranie mi tytułu jest oficjalny pojedynek. Jeśli mnie pokonają, mogą mieć mój rangę i tytuł.

Ale tu jestem, niepokonana nawet po 25 pojedynkach. Nie zrzucą mnie tak łatwo. W końcu jestem córką mojego ojca.

„Nie bądź taka pewna siebie, Allison. Myślisz, że jesteś fajna, bo znowu wygrałaś?” wypluła Vanessa.

„Uh… tak?”

„Tsk. Jedyną rzeczą, w której jesteś dobra, jest bycie barbarzyńską i sadystyczną. To prawdopodobnie powód, dla którego nie znalazłaś partnera w wieku 24 lat!” drwiła. „Szczerze, nie jestem zaskoczona. Myślę, że nawet bogini księżyca uznała, że nie jesteś na tyle przyzwoita, żeby być z kimkolwiek. Będziesz sama na zawsze, Allison.”

„Ty suko—"

„Dość!” Quinn wkroczyła między nas i zatrzymała kolejny narastający konflikt. Vanessa rzuciła mi ostatnie pogardliwe spojrzenie, zanim się odwróciła i odeszła.

Poszłabym za Vanessą i prawdopodobnie złamałabym jej kręgosłup na dobre, ale Quinn mocno trzymała moje ramię, jakby była gotowa złamać mi kości, jeśli nie powstrzymam swojej wściekłości.

„Koniec widowiska, ludzie. Teraz się rozejdźcie,” warknęła Quinn na pozostałych widzów, którzy natychmiast się rozeszli. Teraz na polu jesteśmy tylko ja, Quinn i Emily. Quinn westchnęła i w końcu puściła moje ramię ze swojego żelaznego uścisku.

„Nie bierz Vanessy zbyt serio, Allison. Jest po prostu zgorzkniała, że przegrała z tobą po raz trzeci. Dziewczyna nie może wytrzymać nawet trzech minut bez bycia wyrzuconą w powietrze,” powiedziała Emily, głaszcząc mnie po plecach dla pocieszenia.

„Vanessa jest suką, ale muszę przyznać, że może mieć rację…” westchnęłam i potrząsnęłam głową. „Jej słowa bolą, bo, cóż, nie są całkowicie błędne. Wygrałam każdy pojedynek, ale nadal jestem tutaj, bez partnera i czuję się jak stała przegrana.”

Quinn spojrzała na mnie uspokajająco. „Hej, nie będziesz bez partnera na zawsze, Alli.”

„Nie wiem, Quinn. Prawie każda wilczyca w naszej watahie znalazła swojego partnera, a ja tutaj, wciąż czekam. Myślisz, że zrobiłam coś, by poważnie zdenerwować boginię księżyca? Może przypadkowo nadepnęłam na jej świętego ogrodowego krasnala czy coś?”

„Szczerze mówiąc, masz talent do wchodzenia mi na nerwy,” zaśmiała się Quinn. „Ale nie sądzę, żeby to wystarczyło, żebyś została przeklęta na wieczne samotne życie.”

„Świetnie, chyba mój partner lubi grać w chowanego ze mną.” Przewróciłam oczami i westchnęłam.

„Alli, jeszcze nie znalazłaś swojego partnera, ale to nie znaczy, że jesteś totalnym przegranym. Wciąż jesteś atutem dla tej watahy. Jesteś moją Gamma i zawsze będziesz jedną z najsilniejszych tutaj.”

Emily kiwnęła głową, zarzuciła rękę na moje ramiona i uśmiechnęła się. „Nie możesz pozwolić, żeby mały wybuch Vanessy zrujnował ci dzień, Alli. Musisz pozbyć się złych wibracji.”

„Dokładnie! To ostatnia noc Festiwalu Super Kwiatowej Krwawej Księżycowej. Czas się zabawić. Kto wie? Może twój partner jest tam, czekając, aż potkniesz się o niego na parkiecie.” Quinn uśmiechnęła się i poruszyła brwiami.

Wydmuchałam sfrustrowane powietrze i skrzyżowałam ramiona. „Nie ma bardziej ekscytującego sposobu na spędzenie nocy, jak, nie wiem, drzemka?”

„Daj spokój, Allison. Nie możesz spędzić nocy na drzemce. Festiwal ma muzykę, taniec i prawdopodobnie wiele kontrowersyjnych wyborów modowych. To spektakl, którego nie możesz przegapić!” nalegała Quinn. „I wiesz, że ten festiwal to największa impreza wilkołaków - odbywa się tylko raz na dziesięć lat! Dziś jest Księżycowy Wycie, kiedy prawdziwe piękno księżyca w końcu rozbłyskuje,” dodała entuzjastycznie.

„Tak, to ostatnia noc festiwalu. Nie możesz przegapić Księżycowego Wycia. To jak wielki finał pokazu fajerwerków, ale bardziej piękny i dużo wycia,” wtrąciła Emily, brzmiąc jeszcze bardziej podekscytowana.

Gdyby nie były Alfą i Betą tej watahy, można by pomyśleć, że to zwykłe dziewczyny imprezowe. Patrząc na to, te dwie nie przestaną mnie dręczyć, dopóki nie pójdę z nimi. Co gorsza, prawdopodobnie po prostu wyciągną mnie tam siłą.

„Dobrze,” poddałam się.

Wymieniły triumfalne przybicie piątki, zanim złapały mnie za ramiona i przeciągnęły do domu Quinn, żeby mnie wystroić. No cóż, wygląda na to, że dzisiejszej nocy idziemy do Doliny Księżycowej.

--

Dolina Księżycowa jest pełna wilkołaków z każdej części kraju - i wszystkich z różnych watah. To nie jest coś, co widzi się codziennie. Watahy wilkołaków zazwyczaj nie mieszają się ze sobą, chyba że jest wojna lub impreza. Na szczęście tym razem to drugie.

Zwykle spokojne rozległe łąki zostały przekształcone w raj rave dla wilkołaków. Latarnie wiszące na każdym drzewie rzucały ciepłe światło na prowizoryczne bary i parkiety. Chatki rozsiane po dolinie jak małe zajazdy, a DJ wilkołak puszczał energetyczne rytmy, które wprawiały tłum w szał.

Ci ludzie naprawdę wiedzą, jak się bawić.

Chłodne nocne powietrze było odświeżające na mojej skórze, gdy przyglądałam się spektaklowi szalonych wilkołaków, którzy wydawali się mieć najlepszą noc swojego życia.

„Kto chce zacząć od drinków?” zaproponowała Emily, trzymając tacę z alkoholami.

„Daj mi to.” Chwyciłam najtwardszy, który zaoferowała. Byłam zdeterminowana, żeby utopić swoje zmartwienia w alkoholu.

„Spokojnie, dziewczyno. Noc jest jeszcze młoda,” pouczyła Quinn.

„Daj spokój, to jedyny sposób, żeby cieszyć się tą imprezą!” narzekałam i opróżniłam kolejny kieliszek.

Gdy piłam kieliszek za kieliszkiem, energiczna atmosfera festiwalu zdawała się zanikać w tle. Emily dołączyła do swojego partnera na parkiecie, prawdopodobnie żeby tańczyć i całować się. Kto wie? Quinn natomiast rozmawiała z znajomymi, zostawiając mnie samą przy stole. To lepiej. Chciałam trochę czasu, żeby cieszyć się samotnością i przyzwyczaić się do tego. Bo wydaje mi się, że jestem skazana na wieczną samotność.

Westchnienie wymknęło się z moich ust, gdy wpatrywałam się w swoje odbicie przez szklankę, którą właśnie opróżniłam. Bycie bez partnera to dla wilkołaka jak kara. To nieustanne uczucie samotności, jakby w środku twojej klatki piersiowej była pustka, której nie możesz wypełnić.

Czujesz, że brakuje ci części siebie i musisz spędzić całe życie próbując znaleźć ten kawałek, tylko po to, by raz za razem ponosić porażkę. Bo jedynym sposobem na wypełnienie tej dziury jest znalezienie swojej drugiej połowy, swojego partnera.

Bez partnera wilkołak jest po prostu... niekompletny.

Byłam w trakcie opróżniania kolejnego drinka, gdy niski, zmysłowy głos połaskotał moje ucho. „Wyglądasz, jakbyś potrzebowała trochę odwrócenia uwagi, panienko...” jego gorący oddech musnął moją szyję, sprawiając, że odwróciłam głowę. Stał tam niesamowicie przystojny facet o opalonej skórze, srebrnych oczach i kruczoczarnych włosach. Jego uśmiech był równie gładki jak jego podejście.

Jest gorący, bez dwóch zdań.

„Uh, kim jesteś?”

„Tylko facet próbujący się zabawić. Nie mogłem nie zauważyć, że jesteś sama. Mogę się przyłączyć?”

Uniosłam brew. „Właściwie nie.”

Zaśmiał się, wyraźnie rozbawiony moją odpowiedzią. „Lubię dziewczyny z odrobiną ognia.”

„Przepraszam, ale moje plany na dziś są jasne: pić, aż padnę. Więc wybacz, ale idę po więcej drinków.”

„Pozwól, że kupię ci kilka drinków,” nalegał.

„Nie, dzięki. Mogę kupić swoje.”

Wstałam i ruszyłam w stronę baru, mając nadzieję na więcej alkoholu. Barman zwrócił na mnie uwagę — blond włosy, niebieskie oczy i uśmiech, który mógłby stopić serca. Czy tylko mi się wydaje, czy to miejsce jest pełne przystojnych mężczyzn?

Barman przywitał mnie czarującym uśmiechem. „Co mogę dla ciebie zrobić?”

„Coś wystarczająco mocnego, żeby cieszyć się nocą, bez palenia języka,” odpowiedziałam, próbując brzmieć swobodnie.

Zaśmiał się, wyraźnie rozbawiony. „Mam coś idealnego. Spróbuj mojego autorskiego koktajlu, nazywam go ‘Lunar Bliss’.”

„Brzmi elegancko. Daj mi to.”

„Już się robi, milady!” Puścił mi oczko i zaczął przygotowywać swój specjalny koktajl.

Kręcił shakerem z płynnymi, wprawnymi ruchami, jego ręce były rozmazane od szybkości. Nie mogłam się powstrzymać od uniesienia brwi w zachwycie, obserwując jego umiejętności barmańskie.

Cholera, jest naprawdę dobry w rękach.

Z ostatnim, dramatycznym obrotem, nalał złoty napój do szklanki, ciecz łapała światło i błyszczała kusząco. Uśmiechając się, przesunął drink przez ladę.

„Spróbuj i powiedz, czy ci smakuje. Zrobię ci kolejny, jeśli nie będzie ci odpowiadał.”

Nie musisz mi dwa razy mówić. Wzięłam koktajl od niego i wypiłam go jednym haustem. Barman zagwizdał, obserwując, jak opróżniam jego specjalny drink jednym szybkim łykiem.

„Ktoś jest spragniony…” Blondyn zaśmiał się.

„A teraz chcę kolejny,” zażądałam po tym, jak wypiłam do ostatniej kropli.

„Wypiłaś ten koktajl jak wodę i teraz prosisz o dokładkę?” facet obok mnie przemówił, jego usta wykrzywiły się w rozbawionym uśmiechu. Wyglądał olśniewająco z czarnymi włosami i monolidowymi oczami za parą okularów. Nawet nie zauważyłam, że obserwował mnie, jak piłam ten koktajl.

„Myślę, że po prostu próbuję nadążyć za festiwalem,” powiedziałam, dając mu figlarny uśmiech. „Poza tym, co to za impreza bez odrobiny alkoholu?”

Zaśmiał się, pochylając się trochę. „Jesteś odważna, przyznaję. Ale czy rozważałaś, że Księżycowy Wycie może uczynić tę noc... bardziej intensywną? Zwłaszcza dla ciebie.”

Machnęłam na niego ręką lekceważąco. „Jesteśmy wilkołakami. Alkohol jest dla nas jak woda.”

„Zapomniałaś? Księżycowy Wycie wszystko potęguje. Zmysły, instynkty, a najwyraźniej nawet smak alkoholu na twoim języku. Dziś wieczorem na pewno się upijesz, panienko.”

„Dobra, mądralo,” odpowiedziałam, nie przejmując się nawet, jeśli się upiję tej nocy. W końcu to jest cel, prawda?

Barman wybuchnął śmiechem, wyraźnie ciesząc się z przekomarzań. Złapałam kolejny drink i ruszyłam z powrotem na parkiet, gotowa zobaczyć, co jeszcze ostatni dzień tego festiwalu ma w zanadrzu.

Wzięłam kolejny drink i ruszyłam z powrotem na parkiet, czując się coraz pewniej z każdym krokiem. Festiwal był w pełnym rozkwicie—wilkołaki ze wszystkich watah mieszały się, tańczyły i szalały pod blaskiem Księżyca Wyjącego. Przechodząc przez tłum, natknęłam się na mężczyznę z brązowymi włosami sięgającymi szyi i przeszywającymi zielonymi oczami, jego zły chłopak urok wręcz emanował z niego.

Kolejny przystojniak. Jestem przekonana, że Noc Wyjąca to tylko pretekst, żeby zgromadzić wszystkich przystojnych wilkołaków w jednym miejscu.

Oparł się o pobliskie drzewo, jego spojrzenie było utkwione we mnie z pewnym uśmieszkiem. Znam to spojrzenie. Jest zainteresowany.

Odwzajemniłam jego intensywne spojrzenie i ruszyłam w jego stronę. Wyprostował się i skinął głową. „Hej, wygląda na to, że dobrze się bawisz.”

Uśmiechnęłam się leniwie, biorąc łyk swojego drinka. „Tak, po prostu próbuję cieszyć się imprezą. A ty?”

„Po prostu chłonę wszystko,” odpowiedział gładko, odrywając się od drzewa. „Potrzebujesz pomocy z tym drinkiem, czy planujesz sobie poradzić sama?”

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, obok nas pojawił się kolejny mężczyzna—platynowy blondyn o uderzających bursztynowych oczach i swobodnie czarującym usposobieniu. Miał w sobie pewność siebie, której trudno było nie zauważyć.

Ten facet właśnie przypieczętował wieczór. To oficjalne: ten festiwal to miejsce dla przystojniaków.

„Wygląda na to, że tu się toczy żywa rozmowa,” powiedział z gładkim uśmiechem. „Mogę się przyłączyć?”

Spojrzałam na niego i uniosłam szklankę. „O ile masz coś zabawnego do zaoferowania.”

Zaśmiał się, jego oczy błyszcząc figlarnie. „Wygląda na to, że szukasz rozrywki na dzisiejszy wieczór.”

Odchrząknęłam i opróżniłam szklankę, którą trzymałam. Z jakiegoś powodu zaczynam czuć się coraz bardziej spragniona.

„No to co masz na myśli, żeby mnie rozbawić?” zapytałam.

Brunet uniósł brew, uśmieszek błąkał się na jego ustach. „Jak o przyjacielskim konkursie? Zobaczymy, kto sprawi, że uśmiechniesz się najwięcej dzisiejszej nocy.”

Platynowy blondyn skinął głową, pochylając się z czarującym uśmiechem. „Albo może po prostu zrobimy to prosto i zobaczymy, kto sprawi, że ten wieczór będzie niezapomniany.”

Podczas gdy oni się przekomarzali, czułam, jak moje ciało powoli zaczyna się rozgrzewać, jakby ktoś zapalił we mnie zapałkę i podpalił. Dziwne, mrowiące uczucie rozprzestrzeniało się po całym moim ciele. Czułam się gorączkowo i swędząco... i każda część mnie chciała to złagodzić.

Co się ze mną dzieje?

Mężczyzna z platynowymi włosami odwrócił się do mnie, jego wyraz twarzy zaniepokojony, gdy zauważył moje zdenerwowanie. „Wyglądasz na zarumienioną. Wszystko w porządku?”

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, tłum wybuchł okrzykami, przyciągając moją uwagę do nieba. Super Kwiat Krwawy Księżyc w końcu pojawił się w pełni, jego różowawy blask rzucał czarujący odcień na całą dolinę księżycową. Energia festiwalu wydawała się wzrosnąć, a ja poczułam nagły przypływ gorąca.

Cholera. Dlaczego czuję się tak... gorąco?

Próbowałam to zignorować, ale gorąco tylko się nasiliło, sprawiając, że czułam się niespokojnie i dziwnie... napalona. Moje oddechy zatrzymały się w gardle, a moje ciało zdawało się pragnąć dotyku mężczyzny.

O nie... myślę, że jestem w rui! Cholera. Dlaczego to musi się zdarzyć teraz, z wszystkich możliwych momentów?

Spojrzałam z powrotem na dwóch mężczyzn, którzy teraz patrzyli na mnie oczami, które świeciły płynnym złotem. Uderzyło mnie to jak tona cegieł.

Para złotych oczu... jest tylko jeden typ wilkołaka, który ma takie oczy... ALFY!

Ci mężczyźni są Alfami!

Brunet podszedł bliżej, jego spojrzenie intensywne, gdy głęboko wciągnął powietrze, jego oczy chwilowo zamknęły się. „Pachniesz... tak słodko,” wyszeptał, jego głos niski i chrapliwy. Coś w sposobie, w jaki szeptał mi do ucha, przyprawiło mnie o dreszcze.

Platynowy blondyn poszedł w jego ślady, jego wyraz twarzy zmieniając się na taki, który ledwo powstrzymywał pożądanie. Pochylił się, jego oddech gorący przeciwko mojej szyi. „Nigdy nie czułem czegoś podobnego. To jest nieodparte.”

Z sercem bijącym mocno, cofnęłam się i wzięłam głęboki oddech. Myślę, że dzisiejszej nocy zostanę zdobyczą.

Previous ChapterNext Chapter