




Zostało zdecydowane
Alice
Moje ręce drżą na kolanach. Robię wszystko, co mogę, żeby je opanować, ale słuchanie, jak mój ojczym krzyczy do telefonu w swoim gabinecie na dole, sprawia, że jest to prawie niemożliwe. Ostatnie kilka tygodni był coraz bardziej wściekły, coraz bardziej brutalny. Szorowanie podłogi w kuchni było tylko początkiem. Ostatnio robiłam więcej pracy domowej niż wszyscy służący razem wzięci, co naprawdę nie jest tak straszne w porównaniu do innych sposobów, w jakie mnie karze. Bezmyślnie podnoszę rękę do prawego bicepsa, nadal czując jego palce, jak wbijają się w moją skórę.
„Nie uderzę cię tam, gdzie ktoś zobaczy ślady,” powiedział mi tuż przed tym, jak uderzył mnie w brzuch poprzedniej nocy. „Ale zapłacisz za to, co zrobiłaś swojej matce, suko.”
Przez ostatnie dni upierał się, że to ja jestem powodem, dla którego matka zmarła, że nie mogła znieść mojego nieposłuszeństwa i celowo rozbiła samochód, próbując ode mnie uciec.
Chociaż wiem, że to nieprawda, myśl o jej cierpieniu z powodu czegoś, co mogłam zrobić, sprawia, że moje serce drży z takim samym rodzajem żalu, jak wtedy, gdy usłyszałam, że jej już nie ma.
Henry wszedł do mojego pokoju około godziny temu, chwycił mnie za ramię i zaciągnął na dół. Nie mam pojęcia, co się dzieje. Nie mogę zrozumieć ani jednego słowa z tego, co krzyczy do telefonu w swoim gabinecie, ale wiem, że stało się coś strasznego. Krzyżuję kostki, potem je rozkrzyżuję i znowu krzyżuję, próbując zatrzymać drżenie nóg.
Peggy wchodzi do salonu, w którym siedzę, trzymając w rękach szmatkę do czyszczenia i puszkę sprayu do kurzu. Ten pokój jest nieskazitelnie czysty, więc wiem, że nie ma powodu, aby teraz polerować meble. Po prostu próbuje dotrzymać mi towarzystwa.
Gdy przesuwa szmatkę po górze półki, szepcze, „Słyszałam trochę.”
Podnoszę brwi, ale nie patrzę na nią. Zamiast tego wpatruję się w drzwi, czekając, aż Henry wpadnie do pokoju i znowu mnie zaatakuje.
Peggy nie potrzebuje, żebym ją zauważała, aby kontynuować. „Pieniądze zniknęły. Podobno grał nimi hazard.”
Teraz odwracam głowę, żeby na nią spojrzeć, z opadniętą szczęką. Widzę tylko tył jej głowy, jej kręcone brązowe włosy związane w siatkę, żeby nie przeszkadzały jej, gdy dalej czyści mebel, który praktycznie świeci, tak jest wolny od kurzu.
Nie mogę uwierzyć, że to, co mówi, jest prawdą – nie że myślę, że kłamie. To po prostu... wszystko? Mój ojciec był milionerem. Zostawił wszystkie te pieniądze mojej matce. Kiedy pierwszy raz spotkała Henry'ego, był tak miły i troskliwy. Naprawdę nas obu oszukał. Nikt nigdy nie mógł zastąpić mojego ojca, ale myślałam, że Henry jest najlepszą możliwą alternatywą.
Gdy ślub został sfinalizowany, a moja matka dodała go do wszystkich swoich kont, wszystko zmieniło się dla nas obu. Maskarada, którą odgrywał, odpadła, i zobaczyliśmy jego prawdziwe oblicze. Gdy matka jeszcze żyła, zazwyczaj zostawiał mnie w spokoju, ale teraz, kiedy jej już nie ma, cóż, chyba jestem jedynym celem jego gniewu.
„Próbuje negocjować z jakimś człowiekiem, któremu jest winien dużo pieniędzy,” Peggy kontynuuje szeptem. „Ale nie znam jego imienia.”
„Pan Severin?” Imię wypada mi z ust na jednym oddechu.
Odwraca się i zerka przez ramię, zanim wzruszy ramionami. „Możliwe. Słyszałam tylko urywki.”
Oboje słyszymy, jak Henry rzuca słuchawką na biurko, przeklinając i uderzając pięścią w powierzchnię.
„Powinnaś iść,” mówię do Peggy.
Odwraca się, potrząsając głową. „Nie mogę pozwolić, żeby nadal cię krzywdził. Nikt z nas nie uważa–”
„Peggy!” Mój ton jest bardziej stanowczy, niż kiedykolwiek wcześniej. „Idź. To nie jest twoja sprawa.”
„Ale…”
Słyszymy, jak drzwi do biura zatrzaskują się, a Peggy robi krok w stronę wyjścia. Gdy odwraca się, by na mnie spojrzeć, widzę łzy w jej oczach. Wiem, że poświęciłaby się dla mnie, gdybym jej pozwoliła, ale mam wystarczająco dużo żalu, by nie dodawać więcej.
Gdy Henry wchodzi do salonu, poci się obficie. Kropelki potu pokrywają jego czoło, a pachy jego marynarki są przemoczone.
Nie ruszam się, tylko siedzę na sofie naprzeciwko niego, zmuszając się do przestania drżenia. Jego czarne oczy spotykają moje, i widzę łzy lśniące tam.
„Zostało postanowione.” Jego głos jest stosunkowo spokojny, biorąc pod uwagę jego stan. „Jutro jest ten dzień.”
Przełykam ciężko, wiedząc, że powinnam go o coś zapytać – jutro jest ten dzień… na co? Ale żadne słowa nie wychodzą z moich ust. Zamiast tego mrugam do niego kilka razy, zastanawiając się, czy jest w nastroju na bicie, czy wszystkie krzyki go zmęczyły.
Robi krok w moją stronę. „Jutro wszystko zostanie naprawione. I wreszcie się ciebie pozbędę.”
Odwraca się tak szybko, jak nigdy wcześniej nie widziałam, żeby poruszał swoje korpulentne ciało, i biegnie wzdłuż korytarza. Tak długo przygotowywałam się na bicie, że moje mięśnie w końcu się rozluźniają, a ja jestem drżącą kupą nieszczęścia. Łzy płyną mi z oczu, nos zaczyna mi cieknąć, a ja zakrywam twarz rękami, żeby nie zwrócić na siebie więcej uwagi swoimi szlochami.
Peggy wpada i obejmuje mnie, przyciągając do siebie. „Co on powiedział?” pyta.
„Nawet nie wiem,” przyznaję. „Tylko że jutro wszystko się skończy i…” Łzy dławią mnie tak, że nie mogę dokończyć zdania.
„I co?” pyta mnie Peggy.
Jego ostatnie zdanie dociera do mnie. Pozbędzie się mnie? Czy on zamierza… mnie zabić?