Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 144

Zatrzymaliśmy się pod szerokim parasolem przy stoisku z tiki. Było wystarczająco daleko od innych, żeby czuć się prywatnie, ale na tyle blisko, że mogłem usłyszeć odległy szept Sory:

„Ktoś zaczął grupową ankietę. Kto wygrywa? Drużyna Mango czy Drużyna Zaciśniętej Szczęki?”

Parsknąłem śmiechem.

Jacob...