




4
Słyszałam każdy urywany oddech, który wydobywał się z ust Jake'a, czułam, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada, gdy patrzył na mnie, widziałam wirującą ciemność w jego oczach. Jego pragnienie było namacalne, mogłam je smakować, widzieć, czuć. Byliśmy tak blisko siebie, że prawie oddychaliśmy tym samym powietrzem, czuliśmy ten sam podmuch, wystarczył jeden zły - lub dobry - ruch i bylibyśmy nieodwołalnie blisko.
Właśnie wtedy, gdy myślałam, że zrobi ten krok, zamknął oczy i powoli cofnął się do tyłu. Jego odrzucenie uderzyło mnie prosto w środek klatki piersiowej.
"Nie będę grał w tę grę z tobą, Hayley."
Nigdy wcześniej nie odrzucił mnie tak wyraźnie. Ale z drugiej strony, nigdy wcześniej nie wyraziłam swoich zamiarów tak jasno. Może wszystko było tylko w mojej głowie; może wyobraziłam sobie te spojrzenia, nadinterpretowałam je, bo chciałam wierzyć, że pragnie mnie tak samo, jak ja jego. Może byłam złudna i jestem tylko irytującą małą dziewczynką, której nie może się pozbyć.
Wstyd uderzył mnie jak pociąg towarowy i chwyciłam swój szlafrok. Nie obchodziło mnie, że był mokry, zarzuciłam go na ciało i przytrzymałam jedną ręką.
"Przepraszam," wymamrotałam, "Powinnam przynieść twoje papiery."
Odwróciłam się, żeby odejść, ale złapał mnie za łokieć, skutecznie zatrzymując mnie w miejscu. Odwróciłam się, ale nie odważyłam się spojrzeć mu w oczy. Nie chciałam widzieć, co tam się kryje, a przede wszystkim nie chciałam, żeby zobaczył, co próbuję ukryć.
"Hayley,"
"To się więcej nie powtórzy," zapewniłam go, "Popełniłam błąd i przepraszam. Naprawdę myślałam, że tego chcesz, ale widzę, że się myliłam-"
Zanim zdążyłam dokończyć zdanie, złapał mnie za podbródek i uniósł go, tak że patrzyłam prosto na niego. Pytanie było na końcu mojego języka, ale uciekło mi z głowy, gdy mnie pocałował.
Nie, pocałunek to za łagodne słowo na to, co zrobił. On mnie posiadał, całkowicie mnie opanował. Jake Ryker całował dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam - szorstko, dziko i z nieokiełznaną pasją. Całował jak człowiek wygłodzony, jego język rościł sobie prawo do każdego centymetra mojego ust, a ja mogłam tylko próbować dorównać jego tempu, choć nie ułatwiał mi tego.
Jego uchwyt na moim podbródku poluzował się na tyle, by jego ręka mogła przesunąć się w dół do mojego gardła, a gdy jego palce zatrzymały się i jego uchwyt się zacieśnił, nie mogłam powstrzymać jęku, który wydobył się z moich ust.
Odsunął się, a ja obserwowałam każdy jego ciężki oddech, gdy przesuwał palcami po swoich teraz opuchniętych ustach.
"Nie powinienem tego robić," wymamrotał głównie do siebie, "Ale Boże, chcę to zrobić jeszcze raz."
Zachowałam miękki ton głosu, odpowiadając, „Dlaczego więc nie spróbujesz?”
„Twój ojciec-,”
„Nie musi wiedzieć,” przerwałam. Spojrzał na mnie, a ja powoli przesunęłam ręką po jego bicepsie, „To, co robię w wolnym czasie, nie dotyczy go, ale jeśli cię to tak bardzo martwi, to nie musi wiedzieć.”
„Jestem ponad dwa razy starszy od ciebie.”
„Możemy to zrzucić na problemy z ojcem,” zaproponowałam, a z jego ust wyrwał się śmiech.
„Nie chcę cię wykorzystać.”
„Mam dwadzieścia trzy lata; wiem, czego chcę, a chcę ciebie.”
„Jak tylko cię dotknę, wszystko się skończy. Jesteś na to gotowa?” Skinęłam głową, „Muszę to usłyszeć.”
„Tak, panie.”
Westchnął na moje słowa i przyciągnął mnie z powrotem do kolejnego namiętnego pocałunku. W mojej głowie mieszało się piszczenie z tańcem szczęścia - najwyższy czas.
Odwzajemniłam jego pocałunek z równą gorliwością i puściłam szlafrok na tyle długo, by przesunąć ręce po jego ramionach i do tyłu jego głowy.
Jego dłonie przesunęły się po moim ciele, rozchylając przód mojego szlafroka na tyle, by chwycić moje biodra i przyciągnąć mnie do siebie. Poczułam go na dolnej części brzucha, a dźwięk, który wydobył się z moich ust, można opisać tylko jako pożądliwy i zawstydzający.
„Widzisz, co mi robisz?” jego głos był pełen ostrych krawędzi i szorstkich tonów, a jego gorący oddech przy moim uchu sprawił, że moje wnętrze pulsowało.
Miałam ciętą ripostę na języku, ale zniknęła, gdy poczułam jego usta na szyi. Na początku był to tylko delikatny dotyk - prawie niepewny, prawie wahał się. Potem przerodziło się to w otwarte pocałunki, miękkie, niewinne, a potem mnie ugryzł.
Zachłysnęłam się, gdy poczułam ukłucie jego zębów, ale szybko przerodziło się to w jęk, gdy jego język wysunął się i polizał to miejsce. Kontynuował w ten sposób, na przemian gryząc i łagodząc miejsce językiem.
Zassał skórę mojego obojczyka do ust, a ja wydałam głośny jęk, który sprawił, że przestał.
„Ten dźwięk,” westchnął, zanurzając nos w mojej szyi, „Rzeczy, które bym zrobił, żeby usłyszeć ten dźwięk ponownie.”
„Zrób je.” Nie rozpoznałam własnego głosu. Był chrapliwy, pożądliwy i zupełnie nie taki, jak zwykle.
Nie odpowiedział, chwycił moje uda obiema rękami i podniósł mnie w ramiona. Szybko owinęłam nogi wokół jego talii, a on ruszył po schodach prosto do mojej sypialni.
Otworzył drzwi i wszedł do środka, a potem rzucił mnie na łóżko. Spojrzałam na niego spod rzęs i obserwowałam, jak zamyka za sobą drzwi.
Pokój zamarł w śmiertelnej ciszy, gdy drzwi kliknęły, a ja wbiłam wzrok w niego — dźwięk zamka wydawał się ostateczny. Czułam, jakby to był ostatni akt podpisania mojej duszy na jego rzecz. Przełknęłam głęboko i przygryzłam dolną wargę, pogrążona w myślach.
Zaczął powoli zbliżać się do mnie, gdy nagle dźwięk dzwoniącego telefonu przerwał ciszę. To było jak przerwanie zaklęcia, a ja zobaczyłam, jak robi krok w tył, wyciągając telefon z kieszeni.
Jeśli to możliwe, jego uśmiech jeszcze bardziej zbladł, ale przesunął palcem po ekranie i przyłożył telefon do ucha. Gdy zaczął mówić, zrozumiałam powód jego niezadowolenia.
„Michael,” jego ton był oschły i bezpośredni, „Tak; skąd to wiedziałeś?” zmarszczył jeszcze bardziej brwi, po czym dotknął czegoś na telefonie, „Możesz to powtórzyć?”
„Obserwowałem kamery, żeby zobaczyć, czy Hayley jest w domu,” głos mojego ojca dudnił przez głośniki, „Zobaczyłem twój samochód. Miło z twojej strony, że sprawdzasz, czy wszystko u niej w porządku, gdy mnie nie ma. Spędź z nią trochę czasu, żeby nie czuła się zbyt samotna.”
„Tak, oczywiście,” odchrząknął, „Oddzwonię do ciebie.”
Zakończył rozmowę, a ja czekałam z zapartym tchem, żeby zobaczyć, co zrobi. Spodziewałam się, że ucieknie, przeprosi i powie, że to był błąd. Przygotowywałam się na nieuniknione złamane serce i ból, który odczuję, słysząc, że już mnie nie chce z powodu jednego telefonu.
Moje mięśnie napięły się, a ja odwróciłam wzrok od jego spojrzenia. Skupiłam się na ścianie obok niego — cokolwiek, byle nie widzieć żalu w jego oczach.
Byłam jednak zszokowana, gdy położył telefon na mojej toaletce i zamiast odejść, podszedł do mnie. Jego ręka spoczęła na mojej brodzie i uniósł moją głowę, tak że patrzyłam prosto w jego oczy.
„Jeśli to zrobimy,” zaczął, „Musimy być bardziej dyskretni. Twój ojciec zacznie zauważać, jeśli zobaczy mój samochód na podjeździe przez dłuższy czas.”
„Nie odchodzisz?” pytanie opuściło moje usta, zanim zdążyłam je powstrzymać, a on zaśmiał się mrocznie.
„Powiedziałem ci, że gdy tylko położę na tobie ręce, to będzie koniec.” Jego kciuk delikatnie pogładził moją dolną wargę, „Zamierzam odjechać samochodem na koniec ulicy i wrócę, wchodząc tylnymi drzwiami. Jest tam mały martwy punkt w kamerach, który nigdy nie naprawiłem.”
„Skąd wiesz o martwym punkcie?”
„Zainstalowałem kamery, kochanie,” odsunął rękę ode mnie, „Mógłbym teraz je zhakować, gdybym chciał.”
„To jest niesamowicie cool.”
Wzruszył ramionami, „Wracam za pięć do dziesięciu minut. Chcę cię nagą, na czworakach, z tyłkiem skierowanym w stronę drzwi. Chcę cię całkowicie obnażoną i szeroko otwartą dla mnie. Rozumiesz?”
Kiwnęłam chętnie głową, a on przejechał dłonią po mojej głowie w sposób, który był zarówno protekcjonalny, jak i czuły, ale sprawił, że zacisnęłam uda.
Zauważył mój ruch i na jego twarzy pojawił się wyraz zrozumienia. Wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili się powstrzymał i wyszedł z pokoju.
Siedziałam na łóżku przynajmniej minutę po jego wyjściu. Wciąż wydawało się to nierealne, musiałam się uszczypnąć, żeby upewnić się, że naprawdę się dzieje.
Powoli zdjęłam ubrania i złożyłam je starannie na stołku. Położyłam się w pozycji, o którą mnie prosił, i nie mogłam przestać myśleć, jak bardzo bezwstydnie to wygląda. Każdy, kto wszedłby przez drzwi, miałby doskonały widok na moją odsłoniętą cipkę, a co za widok by to był.
Lubię uważać się za bardzo pewną siebie osobę, ale pozostanie w tej pozycji wymagało dużo odwagi. Liczyłam w myślach od dziesięciu w dół, raz po raz, żeby nie stchórzyć. Poprosił, żebym tak została, a ja chcę, żeby zobaczył mnie w ten sposób, gdy tu przyjdzie; część mnie po prostu chce mu się podobać.
Czekałam na to tak długo; oszaleję, jeśli to zepsuję.
Nie wiem, ile czasu minęło, zanim w końcu usłyszałam skrzypienie drzwi na dole. Mój oddech przyspieszył, gdy usłyszałam jego powolne i przemyślane kroki, które stawały się coraz głośniejsze, gdy wchodził po schodach.
Zatrzymał się za drzwiami na kilka sekund, zanim w końcu je otworzył. Każdy krok brzmiał głośniej, gdy jego obecność wypełniała i dominowała cały pokój. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi, gdy przekręcił klucz. Słyszałam, jak zbliża się do łóżka i wymagało to całej mojej siły woli, żeby się nie odwrócić i zobaczyć, co dokładnie robi.
Nagle wszystko się zatrzymało. Pokój stał się śmiertelnie cichy, a jedyne co słyszałam, to mój własny ciężki oddech. Wtedy poczułam jego dłonie na moich nagich udach i wydałam z siebie okrzyk, na który on tylko miękko się zaśmiał.
"Nie strasz mnie tak," w końcu spojrzałam przez ramię na niego i miał na twarzy nieczytelny wyraz.
Przejechał dłońmi po moich udach i mocno ścisnął moje pośladki, zanim delikatnie je klepnął. Byłam zszokowana tym działaniem i wydałam z siebie westchnienie, zanim zdążyłam je powstrzymać.
Przechylił głowę na bok i przesunął lewą rękę do najbardziej intymnej części mnie. Jego palce zatrzymały się tuż przy wejściu, a na jego ustach pojawił się mały uśmieszek.
"Podobało ci się," to nie było pytanie ani oskarżenie, to był fakt, "Dobrze wiedzieć."
Mówił, jakby zapisywał tę informację na przyszłość; sposób, w jaki mówił, był niemal mechaniczny.
Nagle cofnął się ode mnie i zrzucił kurtkę.