Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 32

ANDRIA POV

Promienie słońca wpadały przez półotwarte żaluzje jak miód — złote, powolne, ciepłe na mojej nagiej skórze zaplątanej w zbyt wiele koców i zbyt wiele Luci.

Wciąż spał obok mnie. Jedno ramię rzucone przez moją talię. Jedna noga leniwie zarzucona na moją. Twarz zanurzona w moich włos...