Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 11

Później, w kuchni, próbował ukryć się w swoim kubku z kawą.

Noszę wiśniowy balsam do ust i grzeszny uśmiech. Liznęłam łyżkę—powoli. Znacząco. Z małym jękiem, który mógłby mnie wsadzić za kratki.

Zakrztusił się espresso.

Szczerze? Małostkowość wydawała się potężna.

A może patrzył na mnie, jakby był g...