Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 102

Sklep z garniturami był jednym z tych miejsc, które sprawiały, że czułeś się biedny, tylko oddychając w nim. Aksamitne kanapy. Kryształowe żyrandole. Ściana z tkaninami od projektantów tak eleganckimi, że prawdopodobnie miały swoje własne paszporty. I tam był on — Mark Augustine — stojący na podwyżs...