




ROZDZIAŁ 1: Rozwód
Liesl spojrzała na telefon po raz setny i zmarszczyła brwi na widok godziny na wyświetlaczu. Było dziwne, że jej matka nie odpowiedziała na jej wiadomości przez cały dzień. Jeszcze dziwniejsze było to, że jej mąż od pięciu lat również nie odpowiedział. Oboje byli zawsze troskliwi i kochający, więc ich milczenie wydawało jej się dziwne. Co więcej, jej mąż Merlin się spóźniał. Jeśli się spóźniał, zawsze dzwonił lub wysyłał wiadomość. To wszystko wydawało się nie na miejscu, a jej żołądek znowu się przewrócił z nerwów.
Wstała z kanapy, na której próbowała zabić nerwy oglądając Netflix na laptopie, gdy usłyszała, jak drzwi się otwierają. Podeszła do krawędzi gabinetu i zobaczyła, jak Merlin wchodzi z ponurym wyrazem twarzy.
"Hej kochanie, spóźniłeś się i nie odpowiedziałeś na moje wiadomości. Wszystko w porządku?"
"Nie," pokręcił głową. "Możesz przyjść ze mną do mojego gabinetu?" Wskazał, aby poszła za nim do jego wewnętrznego sanktuarium, jak często nazywała jego biuro.
Biorąc pod uwagę fakt, że kochał się z nią przez godziny poprzedniej nocy, jego chłodne zachowanie teraz, gdy prowadził ją do biura, nawet nie zatrzymując się, aby ją pocałować na powitanie, było dla niej całkowicie niezrozumiałe. Wskazał, aby usiadła na krześle naprzeciwko jego biurka, a ona szeroko otworzyła oczy.
"Merl, przerażasz mnie. Co się dzieje?"
"Rozwodzimy się," powiedział bez ogródek.
Zaśmiała się. Nie było mowy, żeby mówił poważnie, biorąc pod uwagę, że przez osiem lat, które spędzili razem, pięć z nich jako małżeństwo, nigdy nie podniósł na nią głosu i nigdy nie mieli prawdziwej kłótni. Ich największa sprzeczka była wtedy, gdy zapomniał opuścić deskę klozetową i ona wpadła do toalety w środku nocy. Nawet wtedy przepraszał ją tak gorąco, że po tym, jak przestała się złościć, skończyli na niesamowitym seksie w prysznicu, gdzie poszła się umyć. Przestała się śmiać i wpatrywała się w niego. "Przepraszam, co?"
"Rozwód. Potrzebuję tylko twojego podpisu na tych dokumentach," przesunął stos papierów przez biurko. "Oczywiście możesz porozmawiać z prawnikiem. Umowa przedślubna, którą podpisaliśmy, będzie obowiązywać. Dostajesz dom, możesz zatrzymać samochód i będziesz dostawać miesięczną pensję przez pięć lat."
"Nie rozumiem."
Trzymał w ręku kolejny dokument, "to jest test na ojcostwo."
"Co to ma wspólnego ze mną?" Zmarszczyła brwi, patrząc na jego lekko drżące palce. "Co się dzieje?" Sama zaczęła teraz drżeć.
"Miałem jednorazowy wybryk na weselu twojej siostry w Turks i Caicos sześć tygodni temu."
"Zdradziłeś mnie?" Miała ochotę zwymiotować. "Na weselu mojej siostry?"
"Tak."
Wstała z krzesła i objęła się ramionami. "To się nie dzieje."
"Spieprzyłem sprawę, wypiłem za dużo i nie założyłem prezerwatywy. Ona jest w ciąży. Zrobiłem szybki test na ojcostwo. Wynik jest pozytywny."
"Powiedziałeś mi, że nie chcesz dzieci przez kolejne trzy lata!" Odwróciła się do niego z gniewem.
"Tak, powiedziałem to i nadal tak uważam. Niestety, to już się stało. Popełniłem błąd w ocenie, ale nie mogę pozwolić, aby inny mężczyzna wychowywał moje dziecko. Rozwodzimy się, a ja zamierzam poślubić matkę mojego dziecka."
"Jak możesz siedzieć tutaj tak chłodno i mówić mi to?"
"Myślisz, że to dla mnie łatwe?"
"Nie wygląda to na trudne, biorąc pod uwagę, jak zimno się zachowujesz! Nie jestem jedną z twoich wielomilionowych transakcji biznesowych, Merl, gdzie po prostu usuwasz emocje z równania. Jestem twoją żoną! Twoją żoną!" Zawsze uważała, że sposób, w jaki potrafił usunąć emocje podczas negocjacji, był seksowny i potężny, ale teraz, będąc na końcu jego surowych, kalkulacyjnych manier, czuła się jakby poddawana agonii.
"Nie po tym, jak to podpiszesz."
"Jeśli podpiszę te papiery, to wynoś się natychmiast."
Mrugnął na jej słowa, "natychmiast?"
"Nie powiedziałeś, że dostaję dom?"
"Na pewno będziesz chciała zobaczyć Jankę lub Elsie, gdy wszystko się ułoży?"
"Mogą przyjść tutaj. To nie ja zdradziłam. Możesz wyjść."
"Moje biuro jest tutaj i muszę je opróżnić."
„Możesz przyjechać w weekend ciężarówką i zabrać zawartość tego biura, swoje ubrania i kosmetyki, ale reszta, wszystkie meble, naczynia, każdy cholerny bibelot, nóż, widelec, łyżka, zostają w tym domu ze mną.”
„Rozumiem, że jesteś wściekła, Liesl. Staram się być szanujący. Proszę o to samo od ciebie.”
„Szanujący? Przeleciałeś kogoś innego!” krzyczała na całe gardło, łapiąc oddech, gdy jej umysł wirował. „Na weselu mojej siostry i ją zapłodniłeś. Osiem lat. Osiem lat, ani razu nie dotknąłeś mnie bez prezerwatywy, a zapomniałeś?” Chwyciła się za brzuch, starając się nie zwymiotować na jego ukochane biuro. „O mój Boże,” pomyślała i spojrzała na niego z wściekłością, „uprawialiśmy seks każdego dnia, gdy tam byliśmy, czasem dwa razy. Przeleciałeś mnie po tym, jak przeleciałeś ją?”
„Liesl, przepraszam,” powiedział cicho, nie łamiąc swojego kamiennego wyrazu twarzy, „to nie miało się tak wydarzyć i najlepszym sposobem, w jaki mogę to naprawić, jest bycie szczerym z tobą, mówiąc ci prawdę. Nie ma sensu przedłużać sprawy. Nie mogę pozwolić, by moje dziecko urodziło się jako bękart. Musi mieć moje nazwisko. Testament mojego dziadka był jednoznaczny. Każde dziecko urodzone poza małżeństwem nie dostanie nic. To oznacza, że milion dolarów w funduszu powierniczym dla mojego dziecka nie będzie mógł być dotknięty. Nie mogę karać dziecka za grzechy jego ojca.”
„I ta kobieta też chce się z tobą ożenić? Jest na to gotowa, co?”
„Nie jest zachwycona perspektywą, ale kiedy wyjaśniłem jej kwestie finansowe i korzyści, była bardziej otwarta. Informuje swojego męża dzisiaj wieczorem, prawdopodobnie właśnie teraz, i będziemy małżeństwem w ciągu sześciu tygodni, jeśli nie będzie komplikacji.”
„Jak mogłeś to zrobić?” Starała się nie płakać i gniewnie otarła łzy spływające po jej policzkach. „Myślałam, że mnie kochasz i myślałam, że wszystko, co mieliśmy, było dobre. Dlaczego poszedłeś do kogoś innego? Boże,” jęknęła i potarła czoło, „przez cały ten czas ani razu nie rozważałam spania z kimkolwiek innym. Ani razu. Oddałam wszystko dla ciebie. Przestałam pracować w kancelarii, bo godziny kolidowały z czasem, który chciałeś spędzać ze mną. Planowałam mój czas w galerii sztuki Janki wokół twojego harmonogramu. Byłam na twoje zawołanie jak suka do pokrycia, a ty uprawiałeś seks z kimś innym.”
Milczał, gdy wyrażała swoje frustracje.
Machnęła ręką w jego stronę, starając się nie pozwolić mu przejąć kontroli. Jeśli mógł być tak zimny, siedząc tam, to ona też mogła. „Po prostu idź spakuj, co będziesz potrzebował na następne pięć dni i wynoś się.”
„Byłoby łatwiej, gdybyś poszła do jednej z dziewczyn.”
„Szkoda, że nie jestem tu po to, żeby ci ułatwiać życie, prawda?” Odwróciła się do niego i gdy pozostał siedzący, wrzasnęła tak głośno, że jej głos zdawał się być zdarty, jej struny głosowe napięte, „wynoś się z mojego domu!”
„Liesl, na co to warto, kocham cię. To był błąd w ocenie, ale niestety, kosztowny.”
„Zachowaj swoje protekcjonalne bzdury dla prawników. Nie potrzebuję tego. Wynoś się,” usiadła na skórzanej sofie. Trzęsła się z nieokiełznanej wściekłości, szoku i, gdyby była szczera, złamanego serca.
„Potrzebuję twojego podpisu.”
„Zadzwonię do Elsie, żeby przyszła i upewniła się, że mnie nie oszukujesz, a potem podpiszę.”
Kochala tego mężczyznę całym sercem i duszą, a on właśnie zimno, bezdusznie rozdarł jej świat na strzępy bez chwili zastanowienia.
Wstał od biurka i powoli podszedł do drzwi swojego biura, i prawie tam był, gdy przyszła jej myśl.
„Znałam każdą osobę na weselu mojej siostry. Kto mnie zdradził z tobą? Która z koleżanek mojej siostry przeleciała mojego męża?”
Zatrzymał się, ręką na framudze drzwi, ściskając ją, po raz pierwszy z białymi kostkami, gdy przyznał cicho, „Sandy.”
Pokój niebezpiecznie zawirował, a ona złapała oddech, „moja siostra?”
Jego pojedynczy kiwnięcie głową wystarczyło, aby świat, który uważała za złamany, rozpadł się na kawałki. Osunęła się z sofy na podłogę, łapiąc oddech, gdy wydała przeszywający krzyk bólu i zapłakała całym sercem, podczas gdy on odchodził.