Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 9

Podczas gdy reszta uczestników imprezy cieszyła się zabawą, Crema zaczęła odczuwać pewien dyskomfort. Jej emocje zaczęły się subtelnie zmieniać. Była pewna, że wypiła tylko mały łyk ze swojej szklanki, jednak coś było nie tak. Próbowała się uspokoić, ale napój nie miał kojącego efektu, w przeciwieństwie do środka uspokajającego, którego użycie nakazał uzdrowicielowi król Dior. Zamiast tego odczuwała narastający niepokój, jej wzrok utkwiony był w Janine, która radośnie flirtowała z mężczyznami w sali.

Chwilę później zauważyła, jak Giovan podchodzi do Janine i prowadzi ją na bok. Crema szybko ruszyła za nimi. Jej serce biło mocno, gdy obserwowała ich wchodzących do jednego z hotelowych pokoi, zwykle używanych na ich spotkania. Drzwi były zamknięte, ale mała szczelina pozwoliła Cremie zobaczyć i podsłuchać wydarzenia rozgrywające się wewnątrz.

Giovan popchnął Janine na łóżko, podnosząc na nią głos. "Zawsze jesteś taka flirtująca i rozwiązła?" Wskazał na dolną część ciała Janine.

"Co insynuujesz? Czy to nie ty wybrałeś Cremę zamiast mnie? Dlaczego teraz jesteś zazdrosny? Czy nie mam prawa szukać swojego partnera? Zobaczymy, czy mój partner też będzie z rodziny królewskiej!" Janine odparła, jej głos pełen gniewu i bólu z powodu działań Giovana.

"Taka chętna, żeby znaleźć moje zastępstwo, co?" Giovan szybko zmniejszył dystans między nimi, całując ją namiętnie. Każde jego działanie przeszywało serce Cremy bólem. Przytłoczona żalem, pospiesznie opuściła pokój.

Wsiadła do swojego samochodu i pojechała w stronę lasu, gdzie przemieniła się w swoją wilczą formę i biegła, aby złagodzić swój emocjonalny ból. Jej umysł był burzą myśli. Jeśli Giovan naprawdę kochał Janine, dlaczego zgodził się poślubić Cremę? Miał możliwość odrzucenia decyzji króla, jeśli naprawdę pragnął Janine. Dlaczego poddał Cremę tej sytuacji, gdy mógł tego łatwo uniknąć?

Biegła daleko, zmęczenie jej wilka narastało, ale nie miała zamiaru się zatrzymywać. Musiała się wyczerpać, aby zapomnieć o nieznośnym bólu. Jej matka ostrzegała ją, że małżeństwo z jednym z najwyższych alf nie jest bajką. Choć byłaby szanowana jako żona wysokiego alfa, czekały ją także próby. Matka mówiła, że szczęście przyjdzie, jeśli poślubi kogoś, kto szanuje ich więź, ale jeśli nie, będzie odwrotnie.

Crema była przygotowana na wszystkie te możliwości. Jej matka przypominała jej, że bycie częścią Królewskich nie gwarantuje szczęścia. Mimo że słyszała to wszystko, doświadczenie rzeczywistości było inne. Ból był nie do zniesienia.

Tymczasem, po zauważeniu odejścia Cremy, Giovan szybko odepchnął Janine. Nienawidził tej dziewczyny i nie mógł znieść jej obecności w łóżku, ale musiał zranić Cremę dla swojego zadania. Nie mógł pozwolić, by jego ojciec wykorzystał go do zemsty na Harbonie. Jeśli musiał znaleźć sposób na pomszczenie swojej matki, zrobiłby to.

Janine była zaskoczona nagłym obrotem spraw. Była emocjonalnie naładowana i gotowa na to, co miało nadejść, ale kiedy Giovan ją odepchnął, była zdumiona. Nie mogła zrozumieć działań Giovana, nieświadoma, że tylko jej używał, by zranić Cremę.

"Co ty robisz, Giovan?" Janine próbowała przyciągnąć Giovana z powrotem do łóżka, ale on się opierał. Siła, z jaką ją odepchnął, była przytłaczająca. "Oszalałeś? Co próbujesz tutaj udowodnić, Giovan?"

Janine krzyczała w furii. Była już zawstydzona, ponieważ to był pierwszy raz, kiedy mężczyzna ją odrzucił. Co więcej, to Giovan zainicjował spotkanie, sugerując, że będą intymni, tylko po to, by potraktować ją jak odrażającą szmatę. Janine kipiała ze złości i rozważała odejście, ale powstrzymała się, pamiętając o swoim zadaniu. Zaledwie poprzedniej nocy jej matka odwiedziła ją i przypomniała o obowiązkach.

Nie wypowiadając ani słowa, Giovan wyszedł z pokoju i wrócił do holu. Miał nadzieję znaleźć tam Cremę, ale jego poszukiwania były bezowocne. Po przeszukaniu każdego zakątka holu, udał się prosto na parking i pojechał do domu. Gdy miał wsiąść do samochodu, zatrzymał go król Dior. "Musimy porozmawiać."

"Nie teraz, ojcze." Odpowiedź Giovana była stanowcza. Jego jedynym celem było odnalezienie żony. Nie miał czasu na drobnostki ojca.

Dior uśmiechnął się, dając do zrozumienia, że to on będzie towarzyszył Giovanowi, a nie odwrotnie. Szybko zajął przednie siedzenie w samochodzie Giovana i czekał na niego. "Ojcze, to nie jest czas na to; mówiłem ci. Jeśli masz coś do powiedzenia, zostaw to na jutro. Mam coś do załatwienia." Giovan burknął, zirytowany.

"Idziesz szukać swojej żony? Giovan, zapomniałeś o swojej misji?"

"Ojcze. Nigdy, przenigdy nie zapomnę o swojej misji. Jesteśmy po tej samej stronie. Ale już ci mówiłem, że znajdę własny sposób, aby pomścić matkę. Nie zrobię tego na twoich warunkach."

"Co zrobisz, gdy nie potrafisz nawet zrównoważyć swojego życia małżeńskiego? Jak mogłeś pozwolić, by twoja żona zobaczyła cię z inną kobietą w pokoju? Czy skupiasz się tylko na swoich flirtach?"

Previous ChapterNext Chapter