




Rozdział 5
Z rumieńcem na twarzy skinęłam głową i poszłam prosto do swojego miejsca obok Giovana. Nie zamierzałam zbyt wiele mówić przed teściami. Skupiłam się na strategii, jak ich do siebie przekonać.
„A tak przy okazji, jutro wieczorem dołączysz do zebrania przywódców. Spotkanie odbędzie się w Kwiatach,” powiedział król Dior. Teraz, gdy byłam częścią rodziny królewskiej, oczekiwano ode mnie, że będę uczestniczyć we wszystkim, co robili, zwłaszcza w spotkaniach i planowaniu przyszłości stada. „Mam nadzieję, że jesteś zaznajomiona z tym, jak wszystko działa,” dodał król.
„Moi rodzice dobrze mnie nauczyli,” odpowiedziałam z dumą. Moja matka przygotowywała mnie na ten dzień przez całe życie, więc już dobrze znałam obowiązki i odpowiedzialności żony alfy.
„Cieszę się, że to słyszę,” król Dior w końcu uśmiechnął się do mnie. Byłam zadowolona, że udało mi się zaprezentować pewnie przed Janine. Żałowałam, że ciągle porównywałam się do swojej kuzynki, ale była zbyt natarczywa, zwłaszcza w ostatnich dniach. Nie okazywała mi żadnego szacunku i wydawało się, że czerpie przyjemność z drażnienia mnie. Byłam zszokowana, jak łatwo udało jej się wkręcić do rezydencji rodziny królewskiej. Oczywiście, użyła mnie jako przykrywki, ale byłam zdumiona jej bezczelnością.
„Przepraszam, że przerywam rozmowę, mój królu, ale jako asystentka Cremy, czy również muszę dołączyć do spotkania?” Pytanie Janine zaniepokoiło mnie. Ale to, co nastąpiło potem, całkowicie zepsuło mi apetyt. „Oczywiście,” odpowiedział Alpha Dior obojętnie.
Podczas gdy Crema zmagała się z narastającą presją ze strony Janine, Janine czerpała z tego radość. Widziała, jak cierpliwość Cremy się wyczerpuje, i właśnie do tego dążyła. Janine chciała ujawnić rodzinie królewskiej problemy z zarządzaniem gniewem Cremy. Jej planem było wykorzystanie kilku słabości Cremy, aby ją podważyć i zająć jej miejsce jako druga szansa mate Giovana. Była gotowa zrobić wszystko, aby zrealizować swój plan.
Udając niewinny uśmiech, Janine oszukała Alpha Diora i większość stada, że jej zamiary pomocy Cremie są szczere. Jeśli Crema nie poprawiłaby się, odbiłoby się to na niej negatywnie w oczach większości.
Giovan potrafił rozpoznać ukryte motywy Janine, ale pozostał obojętny. Miał inny cel i musiał się na nim skoncentrować, aby zdobyć swoją wolność. Współczuł Cremie, ale trzymał to w tajemnicy. Alpha Dior obserwował go uważnie.
Po kolacji wszyscy się rozeszli. Crema i Giovan wrócili do swojej wspólnej sypialni, co irytowało Janine.
Wśród kłótni trójki, Alpha Dior obserwował cicho. Miał swoje własne plany, które musiał zrealizować. Po ukończeniu swojej ostatniej misji, był gotów zrezygnować z roli króla stada i cieszyć się emeryturą. Jego żona zasługiwała na sprawiedliwość!
"Cholera jasna!" Janine rzuciła się na łóżko. Jej pokój był sąsiadujący z pokojem Giovana i Cremy, co potęgowało jej udrękę. Musiała znosić swoje niepewności i lęki za każdym razem, gdy myślała o parze po drugiej stronie ściany. Nie wiedziała, że wieczorny dramat już się rozegrał przed kolacją.
"Ahhh...!" Wydała z siebie krzyk, twarz zakrywając poduszką. Nie mogąc znieść swoich myśli, wstała i skierowała się prosto do ogrodu. Dworek otaczał trzyakrowy las, wypełniony drzewami, które sprawiały, że wilki czuły się jak w domu.
Powstrzymała swojego wilka, wiedząc, że nie przyniesie to żadnej korzyści. Lepiej kontrolowała swoją złość w ludzkiej formie. Mogła uniknąć wyrządzenia szkód, w przeciwieństwie do swojej bardziej wybuchowej wilczej formy. "Wyglądasz na zdenerwowaną."
Janine była zaskoczona, słysząc głos Alpha Diora za sobą. Nie spodziewała się, że alfa ją zauważy. Obróciła głowę i uśmiechnęła się. "Och, przepraszam, panie. Czy sprawiłam jakieś kłopoty?"
Alpha Dior szybko potrząsnął głową. "Jestem przyzwyczajony do spędzania wolnego czasu tutaj. Wydaje mi się, że mnie nie zauważyłaś, kiedy przyszłaś... Czy mogę ci w czymś pomóc?" zapytał Dior.
Janine zarumieniła się. Mimo swojej irytacji, wiedziała, że nie powinna dzielić się swoimi uczuciami z najwyższym Alfą. "Nie, panie, po prostu zgubiłam się w myślach i postanowiłam zaczerpnąć świeżego powietrza tutaj. Przepraszam, że przeszkadzam... Powinnam już iść."
Gdy Janine miała już wstać i odejść, usłyszała, jak Alpha Dior się śmieje. "Nie oszukasz mnie, młoda damo." Zaskoczona, Janine obróciła się, by spojrzeć na Diora.
"Co pan ma na myśli?" Mimo nerwów, udało jej się zapytać.
"Wiem, że ty i Alpha Giovan macie wspólną przeszłość."
Janine zamarła, nie mogąc odpowiedzieć.
"Nie ma rzeczy, o której bym nie wiedział, młoda damo. Teraz powiedz mi, dlaczego jesteś w moim domu."
Gdy ton Diora stał się formalny, po plecach Janine przebiegł dreszcz. Już się pociła, strach brał nad nią górę. "Czy jesteś tutaj, by ścigać mojego syna?" Kolejne pytanie zmusiło ją do ponownego usiądnięcia. Tym razem nie miała wymówki!
"Źle mnie pan zrozumiał, panie. Nie zaprzeczę, że Alpha Giovan i ja mamy historię, ale to nie dlatego tu jestem." Janine próbowała ukryć swoje intencje, ale Alpha Dior nie był głupi.