Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 10

Punkt widzenia Cremy

Mój wilk był wyczerpany. Nie mogła biec dalej, a jej krwawienie zmusiło mnie do zatrzymania się, więc tak zrobiłam. Przekształciłam się z powrotem w ludzką formę i wróciłam do swojego pojazdu. Już podjęłam decyzję, co zrobić. Dla mnie jawna czułość Giovana wobec Janine oznaczała, że nie miałam miejsca w jego sercu. Nie było szans, że uzna naszą więź. Może Janine miała rację i mieli jakieś porozumienie przede mną. Ich rozmowa w tym pokoju sugerowała tyle samo. Może Giovan był zmuszony poślubić mnie dla dobra stada.

Chociaż marzyłam o tym, nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę tak dręczona. Gdybym mogła zignorować ból, może mogłabym go dłużej znosić, ale nie mogłam. Ani ja, ani mój wilk nie mogliśmy dłużej znosić tego bólu. Lepiej było zniknąć z tego plemienia, niż zostać i umrzeć w agonii. Jeśli Janine i Giovan mieli porozumienie w przeszłości, kim ja byłam, żeby odwracać uczucia Giovana ku mnie? Czego nie mogłam zrozumieć, to dlaczego zdawał się tak bardzo cieszyć moim ciałem za każdym razem, gdy tego pragnął. Nawet starał się sprawić, żebym czuła się zaangażowana w ten akt. Uznałam to za znak, że próbował uznać naszą więź, ale skończyło się na tym, że zostałam zraniona na jego oczach. Nie mógł się nasycić Janine, i to było niezaprzeczalne. Nadal żywił uczucia do mojej kuzynki. Dla mnie jego uczucia były najważniejsze. Boli mnie, że tylko ja starałam się utrzymać to małżeństwo przy życiu. Nie widziałam tego wysiłku w nim, bo był zbyt zajęty gonitwą za Janine.

Gdy jechałam w stronę rezydencji, moja myśl błądziła, rozważając plany, które musiałam wprowadzić w życie po odejściu. Zamierzałam odejść, i to było ostateczne. Cokolwiek przyniesie przyszłość, przyjdzie później.

Kiedy przyjechałam, było już świtanie, a rezydencja była cicha. Wyobrażając sobie to, co zobaczyłam kilka godzin temu, założyłam, że Janine i Giovan nadal są w Hotelu Blossoms. Mogli już zasnąć i wrócą do domu rano.

Mój plan polegał na tym, żeby pójść do naszego pokoju, zebrać swoje ważne rzeczy i uciec. Ale się myliłam, bo jak tylko weszłam do salonu, tam byli Janine i Giovan, siedzący. Nie wiem, czy na mnie czekali, ale tak to wyglądało, bo byli bardzo formalni, a na twarzy mojej kuzynki widziałam uśmieszek. Nie wiedziałam, czy była podekscytowana, czy coś knuła, ale mogłam powiedzieć, że coś planowała. Nie powiedziałam ani słowa i czekałam, aż oni przemówią, więc usiadłam na drugiej kanapie. Tak, byłam gotowa na cokolwiek mieli mi powiedzieć. Moim jedynym celem było uciec niezauważoną. To wszystko, nic więcej i nic mniej. Nie obchodziło mnie już nic. Cokolwiek mieli w głowach, jakiekolwiek plany mieli, to było ich życie, a ja byłam poza nim.

"Gdzie byłaś?" Ton Giovana był swobodny, jakby wszystko przebiegło normalnie zeszłej nocy, jakby nic się między nami nie wydarzyło.

"Czy naprawdę cię to obchodzi?" odpowiedziałam sarkastycznie. Tak, zebrałam całą odwagę, żeby odpowiedzieć tym razem. Nie mam nic do stracenia, bo już zrezygnowałam z bycia żoną najwyższego alfa i przyszłego dziedzica króla na jego miejscu. Zauważyłam, że Giovan był zszokowany, podobnie jak Janine, ale po prostu wzruszyłam ramionami. Tak, nie spodziewali się, że ktoś taki jak ja odpowie. Uważali mnie za głupią.

"Jak tam sobie." Usłyszałam, jak to mówi, zanim usiadł, jego spojrzenie przesuwając się na Janine, a potem z powrotem na mnie. "Mamy ogłoszenie. Zamierzam wziąć Janine jako drugą żonę. Mam nadzieję, że nie będziesz miała z tym problemu."

"Niesamowite!" wykrzyknęłam w myślach. Chciałam krzyczeć prosto w ich twarze albo oszaleć, ale powstrzymałam się. Nie chcę kończyć swojego życia w ten sposób, bo wiem, że jestem w czymś lepsza.

"Dobrze." odpowiedziałam, patrząc na oboje. Kurwa! Gdyby tylko ktoś mógł zobaczyć, jak bardzo to boli, wtedy zrozumiałaby, dlaczego muszę się załamać!

"To wszystko?" zapytała Janine ciekawie. Oczywiście, gdyby to, co spotkało mnie, spotkało ją, na pewno straciłaby panowanie nad sobą i nie odpuściłaby. Ale nie ja, bo już mam plan i będę się go trzymać, dopóki go nie zrealizuję. Bycie partnerką Alfy jest dla mnie ważne, ale jeśli opieram to na swoich prawdziwych uczuciach, to ja sama jestem ważniejsza. Muszę się uratować, bo inaczej tylko będę cierpieć w tym małżeństwie, a to może mnie zabić.

Previous ChapterNext Chapter