




8 - Powiedziałbym, że masz obsesję na punkcie mnie
Mercedes pogrążyła się w głębokiej zadumie. Przyznała przed sobą, że jej działania były zdecydowanie przesadzone, ale nie mogła wziąć na siebie całej winy. Nathan był równie winny jak ona, więc nie zamierzała dźwigać takiego brzemienia. Jego aura była przerażająca, ale ponieważ nadal był człowiekiem, tak jak ona, nie zamierzała się poddać. Skrzyżowała ramiona i wpatrywała się w niego.
Coś dziwnego poruszyło się w jej wnętrzu i nagle zaczęła śmiać się histerycznie, co sprawiło, że Nathan zaczął się gotować. Mercedes nie zamierzała kłaniać się przed nim jak wszyscy inni.
"Gdybym nie wiedziała lepiej, panie prezydencie, powiedziałabym, że jesteś mną obsesyjnie zainteresowany i nie możesz sobie poradzić bez mojej obecności." Jej ton przekazywał efekt drwiny, co sprawiło, że oczy Nathana zwęziły się z gniewem. Prychnął, "nie rób sobie nadziei. Dopóki mam ten banknot dolarowy na ścianie, będę robił, co mi się podoba," stwierdził rzeczowo.
Mercedes przypomniała sobie, że miała dostać zastępstwo, więc dopóki nie będzie musiała długo współpracować z Nathanem, postawiła swoje warunki. "Będę dla ciebie pracować przez jakiś czas, ale nie całe życie. Powiedzmy, trzy lata najwyżej," skrzyżowała ramiona na piersi i powiedziała. Nathan poczuł pewną formę podziwu dla niej. Umiała się targować i była jedyną kobietą, która nie była poruszona jego atrakcyjnymi cechami i potężną aurą. Nie odrzucił jej oferty, ale też jej nie zaakceptował.
"Hmmm, włącz komputer i pobierz pliki wysłane na twój e-mail. Wolę cyfrowy sposób załatwiania spraw," zmarszczył brwi i powiedział krótko. Mercedes uznała to za sygnał i wstała z miejsca, gdzie siedziała, przeszła do swojego biura i zrobiła, co jej kazano. Mogła pochwalić styl Nathana w załatwianiu spraw. Nie doszedłszy do jednoznacznego wniosku, nadal nie mogła przewidzieć jego stanowiska w tej sprawie, więc nie była spokojna.
Zaniemówiła z podziwu, gdy otworzyła e-mail założony dla niej. Tyle plików i tyle pracy do wykonania. Nic dziwnego, że jej pensja była tak wysoka. Zaczęła pracować nad dokumentami i nie słyszała więcej od Nathana. Nie zauważyła, kiedy minęło południe, aż usłyszała pukanie do drzwi. Nie wiedząc, kto to może być, przerwała pracę i otworzyła drzwi. Zaskoczył ją widok dostawcy i ilość jedzenia, jaką przyniósł, zafascynowała ją.
"Mercedes Winters?" Podekscytowanie w głosie dostawcy. Młody człowiek, nie starszy niż dziewiętnaście lat, ubrany w czerwony, spersonalizowany t-shirt z pasującymi szortami i białymi butami sportowymi.
"Tak," westchnęła Mercedes, nie ukrywając zdumienia.
"Proszę podpisać," dostawca podał jej notatnik i długopis, ale była niechętna, by podpisać i zapytała, "Kto złożył zamówienie?"
"Pan Legend," uśmiechnął się chłopak. Mercedes poczuła się jak głupia. To była jej odpowiedzialność, aby zamówić lunch dla niego, ale była tak zajęta pracą, że straciła poczucie czasu. Szybko podpisała i zabrała jedzenie do kuchni. Otworzyła drzwi do biura Nathana i podeszła do jego biurka, "czy masz chwilę, panie Legend?" Zapytała uprzejmie.
"Hmmm," Nathan mruknął, nie podnosząc głowy.
"Twój lunch jest tutaj. Gdzie chciałbyś jeść?" Zapytała, przewracając oczami. Minie kilka dni, zanim pozna potrzeby Nathana, aby móc je przygotować.
"Gdziekolwiek wybierzesz," odpowiedział. Jego głowa nadal była pochylona nad komputerem. Widząc, jak zajęty jest, zabrała jedzenie do jego biura i rozłożyła je na stole na środku.
"Lunch jest podany," powiedziała, zmierzając do swojego biura.
"Kto to będzie jadł?" Zapytał Nathan, sprawiając, że zamarła na miejscu. Jego ton był mieszanką chłodu i żądania. Mercedes była zdezorientowana. "Ty," odpowiedziała niezręcznie.
Nathan zwrócił na nią pełną uwagę. "Nawet głupek wiedziałby, że to nie jest posiłek dla jednej osoby. Usiądź," rozkazał krótko. Mercedes była zaskoczona. Czy to by go zraniło, gdyby zaprosił ją uprzejmie? Była głodna, ale nie czuła się komfortowo, dzieląc ten sam stół z Nathanem, i powiedziała, "ale..."
Chciała powiedzieć nie, ale on przerwał jej swoim zwykłym, głębokim, aksamitnym głosem, "mamy dużo do zrobienia, marnujesz czas." Usiadła na kanapie, a obok niej zasiadł Nathan, który zdjął marynarkę i został w samej koszuli. Czuła się nerwowo, jedząc z nim. Gdyby to był jej najlepszy przyjaciel Griffin, byłoby zabawnie, ale Nathan wydawał się surowy. Wciąż na niego patrzyła, podziwiając jego elegancki sposób jedzenia. Nawet sposób, w jaki trzymał sztućce, wyglądał majestatycznie.
"Zamierzasz jeść czy gapić się? Nigdy nie widziałaś przystojnego mężczyzny w swoim życiu?" Jego ton był zabawny, ale wyraz twarzy beznamiętny. Mercedes była zaskoczona. Jaki mężczyzna tak świadomie się podziwia?
"Nie pochlebiaj sobie. Kto powiedział, że jesteś przystojny?" Pożałowała tych słów, gdy tylko padły z jej ust. Nathan był jej szefem, ale nie była przyzwyczajona do formalności, gdy ktoś ją drażnił. Może była profesjonalna w swojej pracy, ale wciąż musiała pracować nad swoimi umiejętnościami społecznymi.
Ku jej zdziwieniu, Nathan odparł: "Nie widzę nikogo, kto gapiłby się na coś nieatrakcyjnego." Zalała ją fala wstydu. Powinna była wiedzieć, że nie wygra z Nathanem. Już nic nie mówiła i jadła sztywno. Czuła na sobie jego spojrzenie od czasu do czasu i było jej niekomfortowo.
Była zamyślona i nie zauważyła, że Nathan skończył jeść i zaczął sprzątać swoją stronę stołu. "Ja to zrobię," nieświadomie chwyciła go za rękę i powiedziała, natychmiast zamarzając na swoim działaniu. "Przepraszam," wymamrotała i odsunęła rękę, jakby dotyk jego skóry ją parzył.
"Nic się nie stało. Po prostu jedz," Nathan odparł i kontynuował sprzątanie stołu. Nie miała już apetytu i również sprzątnęła swoją stronę stołu. Po krótkiej przerwie wróciła do pracy i wysłała swój raport do Nathana. Na jego ustach pojawił się krótki uśmiech, gdy otrzymał jej e-mail. To był pierwszy raz, kiedy był zadowolony z pracy asystentki. Było tak samo, jak gdy przedstawiła podsumowanie podczas zebrania zarządu. W jakiś sposób zaimponowała mu już pierwszego dnia.
Perfekcja w jej pracy sprawiła, że Nathan chciał ją zatrzymać. Poza tym, nie budziła w nim odrazy jak inne kobiety. Czuł się komfortowo w jej obecności. Jednak wiedział również, jak bardzo stara się kontrolować swoją zadziorną i ognistą osobowość. Mercedes nie wiedziała, że to właśnie to przyciągało go do niej. Wszyscy inni posłusznie mu się podporządkowywali, ale Mercedes nie poddawała się bez walki.
Wkrótce nadszedł czas zamknięcia. Mercedes nie zauważyła tego i wciąż pracowała nad pozostałymi dokumentami, gdy znajomy głęboki głos Nathana zabrzmiał przed jej drzwiami. "Jeśli możesz się spakować w ciągu pięciu minut, podwiozę cię tam, gdzie jedziesz," sprawdził swój drogi zegarek, gdy mówił.
Mercedes była wdzięczna za jego uprzejmość, ale nie mogła przyjąć jego oferty. "Dzięki, ale mam samochód."
Nathan był nieco niezadowolony. Chciał poznać jej dom, ale nie miał wyboru. Znając już jej imię, zlecił poszukiwania na jej temat. Ponieważ Mercedes nie poddała się jego groźbie za dolara, szukał innych sposobów, by ją złapać. "Dobrze, do zobaczenia jutro i nie spóźnij się," powiedział od niechcenia i wyszedł. Mercedes patrzyła za nim, aż jego plecy zniknęły z pola widzenia. Odmówiła krótką modlitwę i odetchnęła z ulgą. Jego obecność sprawiała, że jej serce biło szybciej.
Nathan dotarł do swojego parkingu i pewien czerwony samochód przykuł jego uwagę. Ten sam samochód, który uderzył w jego Lambo. Sprawdził numer w telefonie i uzyskał potrzebne potwierdzenie. Cały budynek należał do niego, więc kto z jego pracowników jeździł tym samochodem? Musiał tylko poczekać i zobaczyć. Usiadł w swoim samochodzie i czekał, podczas gdy inni pracownicy schodzili i odjeżdżali. Wkrótce Mercedes podeszła do swojego samochodu, ale zanim wsiadła, Nathan stanął przed nią.
"Mój, mój, co my tu mamy?" Wypowiedział oskarżycielskim tonem. Mercedes była zszokowana. "Czy jest jakiś problem?" zapytała. Niewinność malowała się na jej twarzy. "Ucieczka po wypadku to poważne przestępstwo, nie sądzisz?" Głos Nathana był zimny, a jego oczy przeszywały ją na wskroś. Została złapana w jego sieć.