Read with BonusRead with Bonus

⋆ Rozdział 189

Podążałam za Rafaelem przez niekończący się korytarz, moje dłonie były wilgotne i śliskie mimo chłodnego powietrza. Palce zaciskały się i rozluźniały przy moich bokach, zanim w końcu wytarłam je o materiał moich spodni.

Wanda szła obok mnie. Co jakiś czas rzucała mi spojrzenie, jej brwi lekko się ma...