Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 114

Perspektywa Clary

W momencie, gdy Marcus odszedł, biuro wydało się przestronne—zbyt jasne, zbyt ciche, zbyt odsłonięte. Wciąż czułam echa furii Ayleen w powietrzu, policzek, krzyki, obrzydliwe uczucie zdrady skręcające mi w żołądku.

Stałam tam tępym wzrokiem, nie ruszając się. Nie oddychając jak ...