Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 97

Wypuszcza oddech, który jest gdzieś pomiędzy śmiechem a westchnieniem, wciąż próbując to wszystko ogarnąć. „Nie, nie byli tacy, Leo na przykład, był naprawdę miły. Kupował mi kwiaty za każdym razem, gdy się spotykaliśmy.”

„Totalny tchórz. Nie mógł utrzymać kontaktu wzrokowego dłużej niż trzy sekundy...