Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 75

„Chodź tutaj,” powiedział cicho, odsuwając lekko krzesło.

Bez słowa ruszyłam w jego stronę, jakbym była pod jakimś zaklęciem, które rzucał z irytującą łatwością. Wyciągnął rękę, gdy byłam wystarczająco blisko, dłoń otwarta i czekająca. Ujęłam ją, a jednym płynnym ruchem znalazłam się na jego kolanac...