Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 52

W momencie, gdy wyszedłem z gabinetu pani Roberts, poczułem się lżejszy. Nie wyleczony, nie naprawiony - po prostu trochę bardziej jakbym znowu mógł oddychać. Terapia nie była magią, ale Zig miał rację. Może to było to, czego potrzebowałem.

Uśmiechnąłem się do siebie, idąc w stronę krawężnika, popoł...