Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 162

Gabinet pani Roberts pachniał inaczej, trawą cytrynową i czymś delikatnie ziołowym. Weszłam z optymizmem, nawet trochę dumna. Jakby, Popatrz na mnie... jestem taka emocjonalnie zdrowa i wybieram przestrzeń. Pocałowałam go na pożegnanie niecałą godzinę temu. A teraz nie mogłam przestać sprawdzać czas...