Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 154

PUNKT WIDZENIA ADAMA

Jazda jest cicha. Za cholernie cicha.

Moje ręce zaciskają się na kierownicy mocniej, niż potrzeba. Szczęka napięta, ramiona sztywniejsze niż stalowe kable. Co jakiś czas rzucam okiem na lusterko wsteczne, tylko po to, żeby ją zobaczyć. Tylko żeby upewnić się, że nadal tam jest. ...