Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 125

Praktycznie podskakiwałam z radości.

Pani Roberts poszła pełnym Yodą na mnie po tym, jak opowiedziałam jej wszystko, ale wyszłam z poczuciem, że może nie jestem całkowicie emocjonalnie dzika.

Zatrzymałam się w kawiarni, wzięłam swoje zwykłe plus trzy napoje dla zespołu, bo miałam taki nastrój. Wiesz...