Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 113

Może kiedy tam dotrę, już skończy. A nawet jeśli nie, samo bycie blisko niego pomoże. Zawsze mnie uspokajał w sposób, w jaki nic innego nie potrafiło.

Naskrobałam notkę na jednym ze skrawków papieru Zig’a:

"Czuję się o wiele lepiej. Zadzwonię. — L"

Potem wybiegłam z biura, trzymając telefon jak linę...