




Głosy
Głosy
Gdy noc zapadła, wieczorny wiatr przyniósł ze sobą znajomy, upiorny chłód, który przeszył mnie dreszczem. Idąc korytarzem w kierunku legowiska Omegi, zobaczyłem Jasmine i innych wychodzących z podziemnej ścieżki. Szybko schowałem się za pałacowymi ścianami, obserwując ich, jak znikają z pola widzenia.
„Myślę, że to pech z jej odrzucenia przeniósł się na Chrisa,” powiedział jeden z Omegów, przechodząc przez korytarz.
„Zrobię z tego legowiska piekło dla tej suki,” wypluła Jasmine.
Gdy tylko odeszli, westchnąłem głęboko i ruszyłem w stronę, z której przyszli, biorąc świecę, która była starannie umieszczona na ścianie, i zszedłem pod ziemię. Smród wypełnił moje nozdrza, gdy schodziłem głębiej; następnie, widok martwych ciał wypełnił pokój.
Pokój był ciasny i duszny, z tylko małym otworem, przez który wpadało światło księżyca. Moje serce zamarło na widok bezwładnego ciała Chrisa, które zostało oczyszczone i ubrano go w jedną z jego bezrękawowych koszulek i szortów.
Jego zimna, blada twarz i skóra nie były przyjemnym widokiem. „Chris?” zawołałem, mimo że wiedziałem, że mnie nie usłyszy.
„Przepraszam,” powiedziałem z gorzkim uśmiechem, lekko pochylając głowę z ciężkimi oczami. Moje oczy były już tak słabe i opuchnięte, że zabrakło mi łez. Moje myśli wróciły do jego słodkiej i zabawnej natury; mimo że znałem go tylko przez kilka godzin, czułem, jakbym znał go od dawna.
Podszedłem bliżej, składając lekki pocałunek na jego głowie. Był jedynym, który sprawiał, że zapominałem o wszystkich swoich troskach w ciągu kilku minut, a teraz mój pech również go dotknął. „Przepraszam,” wyszeptałem.
W tym momencie promień księżyca stał się silniejszy, jasno oświetlając jego ramiona. Zauważyłem jasną srebrną linię, którą księżyc rysował na jego barkach, marszcząc brwi.
„Widziałem tę znamię gdzieś,” pomyślałem.
Minuty później obserwowałem, jak księżyc ujawnia obraz Srebrnego Ptaka na jego ramieniu; wtedy mnie olśniło. Chris był członkiem stada Srebrnego Ptaka; tylko oni mieli to znamię.
Ale jeśli dobrze pamiętam, powiedział, że jego stado zostało zaatakowane i zabite.
Moje myśli wróciły do lat temu, kiedy chodziłem z tatą na każde spotkanie stada, które organizował. Zawsze zapraszał alfę stada Chrisa do pałacu i omawiał sprawy stada.
„Dzień dobry, Alfa D.” Mój tata zawsze zwracał się do alfy, Drake'a, jako „Alfa D,” co wynikało z ich bliskości.
„Dzień dobry, Alfa Ol,” drażnił mojego tatę z uśmiechem, zanim skierował wzrok na mini mnie. „Ol” było skrótem od Oliver.
„A jeśli to nie wielka Luna Ximena,” powiedział, uśmiechając się do mnie, sprawiając, że moje policzki zrobiły się czerwone.
„Dzień dobry, Alfa D,” powiedziałam.
„Dzień dobry, moja księżniczko. Widzę, że świetnie sobie radzisz w treningu, wszystko dzięki twojemu tacie, prawda?”
„Tak, Alfa D. Tata nauczył mnie dziś nowych umiejętności walki; jestem pewna, że teraz mogę nawet ciebie pokonać,” odpowiedziałam moim małym, siedmioletnim głosem, zaciskając ręce w pięści, sprawiając, że dwaj mężczyźni wybuchnęli śmiechem.
„W porządku, księżniczko. Jakbyś poszła spotkać się z mamą, żebyś mogła się odświeżyć i odpocząć? Tata musi omówić poważne sprawy, dobrze? Kiedy się zregenerujesz, tata pokaże ci więcej umiejętności, których możesz użyć, żeby pokonać Alfa D, okej?” powiedział tata swoim głębokim głosem, sprawiając, że Alfa D zachichotał.
„Dobrze, ojcze,” odpowiedziałam, zanim pobiegłam.
Srebrne stada były znane ze swoich zdolności leczniczych, więc tata był bardzo blisko alfy, ponieważ był uzdrowicielem naszego stada, ale tata często mówił, że żyli przez wieki i było prawie niemożliwe ich zabić. Przeniosłem wzrok z powrotem na Chrisa, gdy moje oczy napotkały dziurę w jego piersi.
„Chyba że ich serce zostało usunięte,” wymamrotałem pod nosem. Chris nie został zabity tylko z powodu przestępstwa związanego z lustrem; został zamordowany przez kogoś z królewskiej armii.
Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia; coś nie pasowało. „Dlaczego ktoś chciałby śmierci Chrisa?” zastanawiałem się.
„Co ty tutaj robisz?” chrapliwy głos odbił się echem w moich uszach. Powoli odwróciłam się w kierunku głosu, moje oczy spotkały się z błyszczącymi oczami Damiena.
„Uhm… erm… jest moim przyjacielem,” udało mi się powiedzieć. W tym momencie głos Ruby odbił się od odległych drzwi. „Dammy, wszystko w porządku?” zapytała.
„Tak, kochanie,” odpowiedział z złośliwym uśmiechem na twarzy.
„Uhm… przepraszam, już wychodzę,” powiedziałam. Gdy tylko dotarłam do miejsca, gdzie stał, poczułam jego mocny uścisk na mojej ręce, jego pazury wbijały się głęboko w moją skórę.
„Nadal jesteś moją odrzuconą partnerką,” powiedział syczącym głosem. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie, zanim wyrwałam rękę z jego uścisku.
„To twoja strata,” wyplułam w jego kierunku, zanim ruszyłam do wyjścia. Kiedy dotarłam do drzwi, moje oczy spotkały się z oczami Ruby, co sprawiło, że moje wyraz złagodniał, ale w tym momencie wiedziałam, że straciłam przyjaciółkę i osoba przede mną nie była tą Ruby, którą znałam.
Nasze oczy były pełne niewypowiedzianych słów, a nasze spojrzenia nie odrywały się od siebie, aż wyszłam z kostnicy i kontynuowałam podróż z powrotem do Siedliska.
Gdy przybyłam, powitały mnie błyszczące oczy dziewczyn w pokoju, w tym pani Bernice, wszystkie stały przede mną, jakby oczekiwały mojego powrotu.
„No, no, no, jeśli to nie zdrajca i morderczyni,” Jasmine była pierwsza, która przemówiła. Próbowałam przejść obok niej, kiedy poczułam ciężki nacisk na mojej klatce piersiowej, który rzucił mnie na ziemię.
„Nie mam nastroju na twoje kłopoty, Jasmine,” powiedziałam, próbując wstać, ale mocne kopnięcie w mój brzuch znowu rzuciło mnie na ziemię.
„Kontroluj to, Ximena, kontroluj to…” usłyszałam głos mojej mamy, która ostrzegała mnie w mojej głowie. Zawsze była tam, aby uspokoić moją złość za każdym razem, gdy próbowałam ujawnić swoją prawdziwą naturę. Ugryzłam się w dolną wargę, gdy w końcu wstałam, patrząc na panią Bernice, mając nadzieję, że coś powie, ale zamiast tego stała tam i nic nie robiła.
Jej obojętne spojrzenie sprawiło, że patrzyłam na nią w szoku; wydawało się, że wszyscy tutaj byli przeciwko mnie.
„Musisz walczyć, Ximena, musisz być silnym hybrydą, którym jesteś,” słaby głos Talii przemówił do mnie, sprawiając, że moje oczy rozszerzyły się w zachwycie. To był pierwszy raz, kiedy próbowała coś powiedzieć od czasu odrzucenia.
„Talia?” zawołałam ją używając mojego umysłu, ale to było wszystko; nie mogłam już jej wyczuć.
Zanim mogłam wypowiedzieć słowo, zostałam uciszona przez grzmiący policzek od Jasmine, która pociągnęła moje włosy do tyłu i rzuciła mnie o ścianę.
„Ała,” jęknęłam z bólu, trzymając się za brzuch.
„Wszystko, co zrobił, to przywitał cię, suko, a najlepsze, co mogłaś zrobić, to wysłać go do wczesnego grobu, co?!” krzyknęła, podnosząc mnie i chwytając za szyję, przyciskając do ściany.
„Zostaw mnie, Jasmine,” udało mi się wymamrotać kilka słów, ale tylko zacisnęła uścisk na mojej szyi.
„Walcz, Ximena!!” Talia warknęła. W tym momencie poczułam, jak siła przepływa przez moje nerwy, moje pory skóry stały się wyczulone, gdy chwyciłam Jasmine za jej szyję. Poczułam, jak moje oczy rozświetlają się; z tym wysłałam ciało Jasmine w powietrze, rzucając jej ciało o ścianę, zostawiając na niej pęknięcie.
To sprawiło, że wszyscy zamarli w zachwycie, patrząc na mnie. „Powiedziałam, żebyś mnie zostawiła,” wymamrotałam, pocierając szyję, ponieważ jej pazury sprawiły, że bolało.
Patrzyłam na wszystkich z błyszczącymi oczami, zanim ruszyłam do kabiny Chrisa, zabawne, jak wszyscy tylko stali tam bez słowa i wszystko, co mogli zrobić, to patrzeć na mnie, jakbym była tu złoczyńcą. Trzasnęłam drzwi za sobą, zanim opadłam na twarde łóżko, pogrążając się w swoich emocjach.
„Prawie straciłam kontrolę dzisiaj,” pomyślałam, gdyby mama wciąż żyła, byłaby na mnie bardzo zła, ale musiałam coś zrobić, nie mogłam znieść ciężaru bycia zastraszaną i ciągle wybieraną.
„Musisz się teraz kontrolować, Ximena.” Usłyszałam znowu głos mamy. Westchnęłam głęboko i próbowałam ponownie skontaktować się z Talią, ale nadal nie mogłam. To było tak, jakby mój wilk był uwięziony we mnie. To frustrujące, jak po prostu zostawiają mnie z ich głosami i instrukcjami do naśladowania, bez faktycznej pomocy.
„O bogini księżyca, czy nie ukarałaś mnie wystarczająco?” płakałam.