




Noc marzeń
Luciana
Dźwięki śmiechu i rozmów rozbrzmiewały w sali, gdy wszyscy tańczyli i śmiali się przy muzyce. Wszyscy byli zgrupowani, a ja krążyłam, podając napoje.
Moje oczy spotkały się z oczami Ruby, ale ona tylko odwróciła wzrok z obrzydzeniem, kontynuując rozmowę z dziewczynami z M-kostki. Przez chwilę poczułam ukłucie winy i bólu, gdy podawałam drinki parom; starałam się unikać kontaktu wzrokowego z nią. Nie sądzę, że będę w stanie znieść tę jej stronę, która jest surowa i okrutna.
To szokujące, jak wszystkie trzy dziewczyny z M-kostki znalazły swoje partnerki, podczas gdy ja zostałam odrzucona na oczach wszystkich. Ceremonia znakowania partnerów rozpocznie się, gdy zabrzmi dzwon, a potem wszyscy pójdą do swoich pokoi, aby po raz pierwszy zbliżyć się do siebie jako partnerzy, a kobiety wyjdą już oznaczone przez swoich partnerów.
To był sposób króla Lykanów na śledzenie liczby poddanych, których powinien się spodziewać po każdej ceremonii znakowania.
Jakby odrzucenie nie wystarczyło, będę również karana, patrząc, jak mój partner oznacza moją najlepszą przyjaciółkę jako swoją wybrankę. Zacisnęłam powieki, nalewając więcej napojów do kieliszków, przemierzając tłum. Wtedy rozległ się głośny dzwon, a wszędzie zapadła cisza, gdy każda para miała wejść do swoich przygotowanych pokoi, które już zostały przygotowane przez Omegi, i dokończyć ceremonię. Przez powietrze przebił się chrapliwy głos.
"Wszyscy poddani, pozostańcie na swoich miejscach," głos rozbrzmiał. "To Beta Steven, dowódca królewskiej armii." Zamarłam w miejscu, trzymając tacę z napojami w tłumie.
"To ostrzeżenie od króla dla wszystkich: kto odważy się złamać prawo, zostanie uznany za zdrajcę." Głos ponownie rozbrzmiał w powietrzu, a po chwili Chris został przetransportowany na środek sali balowej, cały we krwi, z twarzą pokrytą ranami. Jego ręce były związane, a nogi zwisały w powietrzu. Otwarta przestrzeń w okolicy jego serca sprawiła, że moje serce zatonęło w bólu, jego serce zostało siłą wyrwane. Mogłam tylko sobie wyobrazić, ile bólu musiał przejść.
Chris został zabity z powodu mojej nieostrożności. Ta myśl sprawiła, że krew zagotowała się we mnie z wściekłości. Jak król mógł zrobić coś takiego tylko dlatego, że miał lustro? Jak się o tym dowiedział?
Widok martwego i spuchniętego ciała Chrisa sprawił, że kieliszki, które trzymałam, wypadły mi z rąk, roztrzaskując się o ziemię w szoku, przyciągając wzrok wszystkich w moim kierunku.
"Ona na pewno ma z tym coś wspólnego; jestem tego pewna," nie mogłam pomylić tego głosu, nawet gdybym była na łożu śmierci; to była Ruby. Mówiła z taką pogardą w oczach. Moje oczy rozszerzyły się na myśl, co wystarczyło, by zniszczyć jedenastoletnią przyjaźń: "Partner."
Choć to nie całkowicie jej wina, nigdy nie sądziłam, że będzie mnie tak nienawidzić.
W tym czasie krew Chrisa już stała się małą rzeką, płynącą bez wysiłku po parkiecie. Wtedy lina, która trzymała Chrisa w powietrzu, puściła, wysyłając jego zimne, nieruchome ciało na podłogę prosto do kałuży jego własnej krwi.
Rzuciłam się do jego boku, biorąc jego głowę na kolana, nie zważając na białą suknię pokojówki, którą miałam na sobie, ani na to, co inni powiedzą. Płakałam tak mocno, trzymając jego zakrwawione ciało w ramionach, przytulając go mocno, że czułam swoje serce w jego dziurze w klatce piersiowej.
"Przepraszam, Chris, tak bardzo przepraszam." Szeptałam, zaciskając zęby na wargach.
Wszyscy w sali po prostu stali i patrzyli na mnie, aż zabrzmiał kolejny dzwon, a pary poszły do swoich pokoi, aby kontynuować ceremonię, jakby nic się nie stało. Jak mogli być tak okrutni? Zastanawiałam się.
Niedługo potem załoga pokojówek Omega zalała salę, odpychając mnie na bok i zabierając go z moich ramion, wyciągając go z sali balowej jak kawałek śmieci.
„Chris,” wymamrotałam, mój głos ledwie słyszalny, drżący od niewypowiedzianych emocji.
Kilka minut później wilgoć mokrego i śmierdzącego mopa dotknęła mojej skóry, zmuszając mnie do podniesienia wzroku.
„To twoja wina, więc posprzątaj ten bałagan.” Twarz pani Bernice patrzyła na mnie z wyrazem wściekłości.
„Co?!” wykrztusiłam, przenosząc wzrok na ogromny dywan, który teraz był poplamiony zaschłą krwią. „Jak… Ale…” próbowałam mówić, ale nie mogłam znaleźć odpowiednich słów.
„Nie mów ani słowa więcej; zrobiłaś już wystarczająco. Chris był dla ciebie dobry, a ty odpłaciłaś mu, zamieniając go w kałużę jego własnej krwi w ciągu mniej niż dwudziestu czterech godzin. Nienawidzisz mnie.” Warknęła, rzucając mop na ziemię tuż przed moimi stopami.
Nie mogłam mówić, moje usta były ciężkie od słów; jedyną formą obrony były gorące, wilgotne łzy spływające po moich policzkach.
Wzięłam mop, moje ręce były brudne od zaschłej krwi, a biała suknia, którą nosiłam, stała się ciemnoczerwona od przodu. Rozpaczliwie pragnęłam drogi ucieczki, ale nie było innego stada, które mogłoby mnie ochronić lepiej niż to, w którym teraz byłam. Król Carmine był Lykanem nie bez powodu, i żadne inne stado nie odważyło się z nim walczyć. Sprzątałam z resztką sił, które miałam, próbując przełknąć ból, który czułam.
Wkrótce skończyłam i miałam zamiar wejść i odłożyć mop, gdy głośny dźwięk dzwonu ponownie rozbrzmiał w powietrzu. Wtedy pary, które weszły, zaczęły wychodzić jedna po drugiej z oznaką bycia oznaczonymi na kobietach. Gdy wychodziły, kilka beta służących weszło do pokoju, sprzątając go, podczas gdy Omegi były nadal zajęte ciałem Chrisa.
Miałam już odejść, bo moja praca tutaj była skończona, gdy znajomy głos zatrzymał mnie w miejscu.
„Dokąd myślisz, że idziesz?” zapytał.
Odwróciłam wzrok w kierunku głosu i zobaczyłam Ruby patrzącą na mnie z piorunującymi oczami. „Ja… ja…” zająknęłam się.
„Oszczędzaj oddech; będziesz potrzebowała każdej kropli.” Warknęła. „Nie chcę, żeby ktokolwiek wchodził do tego pokoju. Chcę, żebyś posprzątała wszystko sama, Omega!!” Zawołała z wyzywającymi oczami.
Uniosłam brwi w zdumieniu i ciągle patrzyłam wstecz, mając nadzieję, że nie mówi do mnie. Szczypałam się kilka razy, aby upewnić się, że nie śnię, ale to wszystko było prawdziwe; wszystko, co się tu działo, było prawdziwe.
„Ruby?” próbowałam zawołać, ale jej grzmiący głos mi przerwał. „To Beta Ruby dla ciebie od teraz, zdrajczyni.” Odpowiedziała mi, te oceaniczne niebieskie oczy, które kiedyś patrzyły na mnie z miłością i radością, teraz patrzyły na mnie z gniewem i pogardą.
Pochyliłam lekko głowę, zastanawiając się, czy ta stygma będzie mnie prześladować przez resztę mojego życia tutaj. Gdybym wiedziała, że tak się to skończy, nie pozwoliłabym, aby chciwość posiadania moich mocy mnie przytłoczyła. Płakałam w duchu.
„Tak, Beta Ruby,” odpowiedziałam, lekko pochylając głowę.
Gdy zbliżałam się, próbując wejść do pokoju i zacząć sprzątać, aby zdążyć przed północą i znaleźć dobre miejsce do spania, moje oczy napotkały znak oznaczenia na szyi Ruby. Rzuciłam szybkie spojrzenie na Damiena, który odpowiedział mi, chwytając Ruby i przyciągając ją do pocałunku – ostra przypomnienie o jego odrzuceniu.
Weszłam do pokoju, ale ku mojemu zaskoczeniu, był urządzony dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam na swoją pierwszą noc z moim partnerem; tylko Ruby o tym wiedziała, i zgaduję, że opisała, jak chciała, żeby jej pokój wyglądał, służącym. Ukradła moją wymarzoną noc.
Widząc, jak róże były starannie ułożone, zapach wilczych lilii rozproszony po całym miejscu i jak świece były starannie ustawione, kolejna fala łez spłynęła po moich policzkach.
„Nienawidzę swojego życia w tej chwili,” zaszlochałam.