




Konflikt
Luciana
„Niech żyje Luna Ximena!!”
„Niech żyje!!” Dźwięki grzmiących głosów moich beta odbijały się echem w moich uszach, gdy wszyscy wyli razem, kłaniając się i uznając moją władzę jako Luny Stada Refleksji.
„Obudź się, Luciana!!” Ostry głos wyrwał mnie z zamyślenia, potrząsając mną mocno. Wstałam z łóżka, przecierając oczy, gdy jasne promienie porannego słońca wpadały do moich oczu, zmuszając je do przystosowania się do światła. Powoli otworzyłam oczy, aby zobaczyć znajomą postać obok mnie.
„Co się dzieje, Ruby!!” jęknęłam sfrustrowana.
„Kim jest ta Luna Ximena, o której zawsze śnisz?” zapytała Ruby.
Czy powiedziałam to na głos? Zastanawiałam się, patrząc na Ruby bez wyrazu na twarzy. „Nikim…” odpowiedziałam.
„Cokolwiek, jak sobie chcesz,” powiedziała przewracając oczami, „po prostu wiedz, że pani Suzy kazała nam się stawić i powiedziała, że mamy być gotowe za dziesięć minut,” dodała.
„Dobrze… już idę.” powiedziałam, niechętnie wstając z łóżka.
Ruby jest moją najlepszą i jedyną przyjaciółką w Stada Ciemnego Księżyca, i za każdym razem, gdy śnię o powrocie do mojego stada, zawsze jest zdezorientowana, kim jest ta Luna Ximena, którą ciągle wymieniam w snach.
Nazywam się Ximena, Hybrydowa Luna Stada Refleksji. Jedenaście lat temu moje królestwo zostało zaatakowane przez zbuntowane stado dowodzone przez mojego złego wujka, co doprowadziło do śmierci moich rodziców. Mój tata był potężnym Alfą, a moja mama potężną czarownicą swojego klanu; tęsknię za nimi każdego dnia.
Każdy członek mojego stada myśli, że ich Luna nie żyje, ale to nieprawda. Zanim moja mama zmarła, rzuciła na mnie zaklęcie, które pomogło ukryć mój zapach przed wrogami.
Od siódmego roku życia jestem w Stada Ciemnego Księżyca, uciekając z mojego stada po śmierci rodziców, pracując pod przykrywką jako pokojówka. Tutaj wszyscy znają mnie jako Luciana, ponieważ świetnie ukrywałam swoją prawdziwą tożsamość.
„Luciana!!” krzyknęła.
„Już idę… już idę.” krzyknęłam w odpowiedzi, biegnąc do łazienki, żeby się wykąpać.
Dotarłyśmy do kuchni, gdzie były pozostałe pokojówki, wszystkie ustawione w szeregu, czekając na przybycie Ruby i moje.
„Zobacz, teraz przez ciebie jesteśmy spóźnione,” warknęła na mnie Ruby, używając swoich zdolności umysłowego łączenia.
„Przepraszam,” odpowiedziałam błagalnym wzrokiem.
„Po dzisiejszym dniu cię zabiję.” powiedziała z groźnym spojrzeniem, jej oczy rozbłysły tymi oceanicznymi niebieskimi oczami bety, przypominając mi o zaklęciu mojej matki, które zabrało moje alfa oczy i dało mi te omegi.
„Dlaczego obie dopiero teraz przychodzicie?” pani Suzy, główna pokojówka, wystrzeliła w naszą stronę.
„Uhm… ERM…” zająknęłam się.
„Lucy miała biegunkę,” Ruby obroniła mnie, sprawiając, że dałam jej szczenięce oczy i powiedziałam „dziękuję.”
„Zapłacisz za to…” odpowiedziała z groźnym spojrzeniem.
„Tak… to…” powiedziałam do pani Suzy.
„Oczywiście, zawsze jest jakaś wymówka.” powiedziała przewracając oczami. „Dołączcie do innych.” dodała.
Ruby i ja szybko poprawiłyśmy nasze suknie i dołączyłyśmy do innych, zanim zmieniła zdanie.
„Teraz słuchajcie wszyscy, dzisiaj są urodziny Króla Carmine’a,” ogłosiła. To sprawiło, że podniosłam głowę w podziwie; nie mogłam uwierzyć, że Król Lykan ma te same urodziny co ja. Dzisiaj kończę osiemnaście lat po wiecznym oczekiwaniu. Bogini Księżyca wreszcie jest gotowa spełnić moje największe życzenie dzisiaj o północy; uśmiechnęłam się w duchu.
„Ale jak wszyscy wiemy, król nie lubi świętować swoich urodzin,” kontynuowała pani Suzy, „ale postanowił urządzić przyjęcie dla jednego ze swoich lojalnych betów - Damiena, ponieważ dzisiaj znajdzie swoją partnerkę, razem z innymi członkami stada.” Ogłosiła, sprawiając, że wszystkie spojrzenia skierowały się na Ruby, z uśmiechem na ich twarzach.
„Wreszcie nadszedł czas,” pisnęłam do Ruby z ekscytacją na twarzy. Wszyscy wiedzieli, że Ruby i Damien będą partnerami, ponieważ byli nierozłączni odkąd pamiętam, ale czekaliśmy cierpliwie na ten dzień, kiedy to wreszcie stanie się oficjalne.
Ruby była bardzo podekscytowana, choć próbowała to ukryć; obie miałyśmy dziś o północy znaleźć swoich partnerów. Byłam również szczęśliwa, ponieważ to będzie dla mnie wielki krok naprzód, nie tylko dlatego, że wreszcie będę miała partnera i uwolnię się od ciągłego torturowania przez stado jako omega, które musiałam znosić przez ostatnie jedenaście lat, ale także dlatego, że wreszcie będę mogła złamać zaklęcie mojej matki, zemścić się na moim wujku, odzyskać moje stado i urządzić tę wspaniałą ceremonię, o której zawsze marzyłam, z okazji mojego powrotu.
„To nic wielkiego, Lucy, to tylko ceremonia związania partnerów; nie ma w tym nic specjalnego...” powiedziała Ruby sarkastycznie, ale wiedziałam lepiej niż wierzyć w to, co właśnie powiedziała.
„Możesz próbować ukrywać swoje podekscytowanie, ile chcesz, Ruby, ale ja nie mogę; wreszcie uwolnię się od tortur wszystkich w tym stadzie.” odpowiedziałam.
„No cóż, dobrze dla ciebie.” zauważyła z uśmiechem.
„Wy!!” Pani Suzy przerwała naszą rozmowę.
„Ty jesteś odpowiedzialna za podawanie napojów dzisiaj wieczorem,” wskazała w moim kierunku.
„A ty!” powiedziała, teraz zwracając się do Ruby.
„Będziesz obsługiwać króla,” powiedziała. Moje oczy rozszerzyły się z zachwytu; zawsze marzyłam o tym, żeby rzucić okiem na Króla Lykanów Carmine, a teraz Ruby miała okazję to zrobić. O mój Boże, przez chwilę poczułam falę zazdrości, ale szybko ją otrząsnęłam.
Prawdopodobnie dostała tę okazję, ponieważ jest Betą, a ja dostałam najmniej ważną pracę, ponieważ jestem omegą. Ale nadal jest moją najlepszą przyjaciółką, więc muszę być zadowolona z jej sukcesu.
„Wszyscy jesteście zwolnieni; impreza zaczyna się o dziesiątej, a wszyscy macie być tutaj przed tym czasem.” Pani Suzy powiedziała, zanim nas opuściła. Wszyscy rozeszli się w różne grupy, dyskutując o tym, jak będzie wyglądać ceremonia.
„Och Ruby, masz takie szczęście. Będziesz ze swoim partnerem i w końcu będziesz pierwszą, która obsłuży króla wśród nas” piszczała Maya, członkini trzech dręczycieli, których miałyśmy tutaj w kwaterach służących. Nazywam je M-sześcian: Maya, Mia i Mira; wszystkie były Betami jak Ruby.
„Powinnaś dołączyć do nas, Ruby, i przestać kręcić się z tą przegraną,” powiedziała Mira, która jest liderką ich grupy. „W końcu ona przynosi ci tylko kłopoty.” dodała.
Talia, moja wilczyca, warknęła, ale szybko ją uspokoiłam, żeby nie powodować tutaj chaosu. Talia była jedyną rzeczą, której zaklęcie mojej mamy nie ukryło przede mną; była moją towarzyszką odkąd skończyłam piętnaście lat i jedyną, z którą dzielę swoje zmagania.
„Nie, dziękuję, Mira, ale Lucy jest moją przyjaciółką i ją kocham.” odpowiedziała Ruby, sprawiając, że uśmiechnęłam się z triumfem.
„Dokonujesz złego wyboru, Ruby; brzydka omega jak ona nie zaprowadzi cię nigdzie.” powiedziała Mia, wskazując na jedną z moich licznych kompleksów: moją skórę. Naprawdę muszę znaleźć swojego partnera, żeby to głupie zaklęcie zostało złamane. Mam już dość tych upokorzeń. Muszę pokazać tym ludziom, że nie jestem brzydka, jak mówią.
„Kiedy to przekleństwo w końcu zostanie złamane i zobaczą, jak piękna jest twoja skóra, jestem pewna, że będą błagać o przebaczenie,” powiedziała Talia.
„Pomyśl o tym, piękna; masz czas od teraz do północy.” Mira powiedziała z mrugnięciem oka, zanim wyszła ze swoją ekipą. Ruby zawsze była tą, która przyciągała uwagę ze względu na swoje smukłe, ale atrakcyjne ciało i idealną skórę.
Ja byłam bardziej pulchna, a moja najlepsza przyjaciółka była chuda z dobrymi krzywiznami. Muszę przyznać, że czasami jestem zazdrosna i desperacko pragnę, żeby szybko skończyło się osiemnaście lat. A długo wyczekiwany dzień w końcu nadszedł.
„Przepraszam za to, Luciana,” przeprosiła Ruby.
„W porządku, to nie twoja wina.” powiedziałam, próbując otrząsnąć się z emocji, które mnie ogarnęły.
„Nie martw się; zaraz po ceremonii opowiem ci wszystko o moim doświadczeniu podczas obsługiwania króla.” powiedziała, próbując mnie pocieszyć, i faktycznie to zadziałało.
„Naprawdę?!” zapytałam, rozjaśniając się uśmiechem.
„Oczywiście, Lucy; wszystko dla ciebie.” odpowiedziała z uśmiechem, sprawiając, że objęłam ją mocno, przyciągając do siebie.
„Nie możesz pominąć żadnych szczegółów,” powiedziałam stanowczo.
„Tak jest, szefie,” odpowiedziała z sarkazmem w głosie, gdy obie wróciłyśmy do kwater służących. Roześmiałyśmy się razem.