Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 80

Poranek wstał jasny i zimny, niebo było niewinne błękitne, które przeczyło napięciu wypełniającemu chatę. Stałam przed lustrem, z niepokojem przyglądając się swojej przemienionej postaci. Srebrne znaki rozprzestrzeniły się przez noc, delikatne wzory teraz rozciągały się przez obojczyk i w dół ramion...