Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 099

Punkt widzenia Morgana

Alexander odszedł po mojej eksplozji, jego twarz była maską szoku i czegoś jeszcze - żalu, być może? To nie miało znaczenia. Ważne było, że nie było go już od tygodnia. Żadnych telefonów, żadnych wiadomości, żadnego Alexandra stojącego w drzwiach z tym skonfliktowanym wyrazem...