Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4

„Tak, cóż, był tamtej nocy, i był naprawdę pijany. Zobaczył Deana i Alecka i podszedł do nich. Zapytał, jak to jest dzielić się tą samą kobietą, kto ją pieprzy pierwszy, czy robią to jednocześnie?” Powiedział, kręcąc głową.

„To był pierwszy raz, kiedy widziałem Deana i Alecka tak wkurzonych, że stracili kontrolę.”

„Obaj spuścili łomot Tony'emu; Andrew i ja musieliśmy ich odciągnąć. Tamtej nocy ostrzegli wszystkich, że jeśli ktoś powie coś podobnego jeszcze raz, nie zawahają się spuścić mu łomotu.”

Stałem tam, patrząc na Chrisa. Nie miałem pojęcia, że to się wydarzyło. „W porządku, nie martw się, chodźmy na górę.” Zabraliśmy alkohol i wróciliśmy do reszty. Kiedy wyszliśmy na patio, zauważyliśmy, że coś jest nie tak.

„Co się stało?” Zapytałem ostrożnie. Mallory spojrzała na mnie i pokręciła głową. Macy siedziała po drugiej stronie. Dean zniknął, a Aleck siedział tam cicho. „Dobra, co się tutaj wydarzyło?” Zapytał Chris. Macy wstała i zeszła z patio na plażę.

„Dobra, myślę, że wszyscy mamy już dość na dziś. Zakończmy tę noc. Jeśli chcecie dalej pić, proszę bardzo. Ja zamierzam tu siedzieć i spokojnie pić.”

Usiadłem na kanapie, a Mallory usiadła obok mnie. Piliśmy w ciszy; wszyscy po kolei odchodzili, zostawiając nas. „Co się stało?” Zapytałem cicho. Podeszła bliżej i uśmiechnęła się.

„Po tym, jak wyszedłeś, Rea i Macy pokłóciły się z powodu jej zachowania. Powiedziała Rei, że prawdopodobnie jest zazdrosna o nią, ponieważ jest atrakcyjna i odnosi sukcesy, i że prawdopodobnie też chce Deana.”

„O mój Boże. Nie rozumiem, dlaczego Macy jest taka.”

„Cóż, Dean i Aleck się wkurzyli — nie nazwałabym tego wkurzeniem, bardziej jak wściekłość. Macy zaczęła na nich, mówiąc, że nie powinni być tak blisko ciebie, że wszyscy jesteście dorosłymi, i że zawsze bardziej martwią się o ciebie niż o kogokolwiek innego. Potem zaczęła na Deana, pytając, dlaczego nigdy nie odpowiada na jej telefony ani wiadomości. Nie powiedział nic. On i Aleck wstali, żeby odejść; wtedy powiedziała to.”

„Powiedziała co?” Zapytałem.

„Ona, ummm, zasadniczo oskarżyła Deana, mówiąc, że prawdopodobnie jest w tobie zakochany, że prawdopodobnie cię pieprzył, dlatego od nich odeszłaś, i dlatego nie chce nikogo innego,” powiedziała, opierając się na kanapie.

„Jezu Chryste. Przysięgam, Mal, nic takiego nigdy się nie wydarzyło,” powiedziałem cicho.

„Dean poprosił ją, żeby powtórzyła, co powiedziała, i chyba zdała sobie sprawę, że przekroczyła granicę, bo krzyczał na nią, żeby się zamknęła. Powiedział, że nigdy więcej nie chce jej widzieć, że jest obrzydliwa i głupia, żeby tak myśleć, nie mówiąc już o tym, że to powiedziała, i że nigdy więcej nie chce mieć z nią do czynienia. Aleck powiedział jej, żeby nigdy więcej nie rozmawiała z nimi,” powiedziała, opierając się na kanapie.

„Gdzie oni są?” Zapytałem.

„Dean poszedł na plażę, a Aleck poszedł do środka. Idź porozmawiać z Deanem; nigdy nie widziałam go tak wkurzonego.”

Wstałem. „Porozmawiam z nimi i spróbuję sprawić, żeby Macy zrozumiała. Jeśli nie mogę i ona nadal będzie się tak zachowywać, skrócimy ten wyjazd,” powiedziałem.

„Albo możemy pozwolić jej odejść. Jeszcze nie powiedziałam wszystkim, dlaczego naprawdę chciałam tego wyjazdu,” powiedziała z nadzieją.

„Dlaczego chciałaś tego wyjazdu?”

„Powiem wszystkim, kiedy to się wyjaśni.”

„Dobrze. Pójdę znaleźć Deana,” powiedziałem, biorąc piwo i idąc na plażę. Nie rozumiem, dlaczego Macy tak się zachowywała.

Dom znajdował się na środku wyspy; wokół były duże drzewa, niektóre były kokosowe, i były liczne ścieżki przez drzewa. Wyglądało to na sztuczne. Były kamienne ścieżki, a co kilka metrów były światła. Szedłem wystarczająco daleko, żeby być z dala od domu. Było ciemniej po tej stronie, a zimny wiatr nie pomagał. Szedłem dalej, kiedy zauważyłem kogoś. Pomyślałem, że to Macy. Może przeszła przez drzewa.

Kiedy podszedłem wystarczająco blisko, zdałem sobie sprawę, że to Dean. Skierowałem się w jego stronę. Usiadłem obok niego i podałem mu piwo. Wziął je, ale nic nie powiedział. Siedzieliśmy tam w ciszy. Po kilku minutach poczułem kogoś obok mnie. Aleck usiadł obok mnie, cicho pijąc piwo. Podał jedno mnie, a ja je wziąłem.

"Trzymałem się z dala od was z powodu tych plotek. Za każdym razem, gdy słyszałem, że ktoś mówi coś takiego, to bolało mnie, bo wiedziałem, że to nieprawda. Nie będę kłamać. Płakałem przez dni po tym, jak przestałem odpowiadać na wasze wiadomości i telefony. Byłem w depresji. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić; zamknąłem się w domu. Wiedziałem, że kiedy wracaliście do domu, byłem tam, siedząc cicho w pokoju, za każdym razem, gdy przychodziliście i pytaliście mamę, gdzie jestem."

"Zniszczyło mnie to, że trzymałem się z dala od was, ale nie chciałem, żeby wasze życie zostało zrujnowane. Kiedy dostałem pracę, byłem tak szczęśliwy i podekscytowany; chciałem wam powiedzieć. Chwyciłem telefon i miałem zamiar zadzwonić do was, a potem przypomniałem sobie, że nie mogę, i to sprawiło, że płakałem jeszcze bardziej. Tęskniłem za wami przez te ostatnie dwa lata. Przeprowadziłem się i wyrzuciłem wszystko z głowy. Pracowałem i wracałem do domu. Tak to było, dopóki nie poznałem Josha."

"Wszystko z Joshem było dobrze, ale nadal tęskniłem za wami. Josh zawsze chciał was poznać, ale powiedziałem mu, że już nie jesteśmy blisko. Kiedy mama zmarła, byłem tak zagubiony. Chciałem, żebyście byli przy mnie, ale ciocia Pam powiedziała, że jesteście w pracy, więc nie pytałem ani nie mówiłem jej nic. Zostałem na tydzień, potem wyjechałem."

"Nie pozwól, żeby to, co powiedziała Macy, wpłynęło na ciebie. Zawsze taka była, zwłaszcza wobec mnie."

"Powiedziała ci takie rzeczy?" zapytał Dean. Cholera, znowu się wkurzał.

"Nie odpowiem, jeśli będziesz się złościł."

"Dobrze," powiedział.

"Tak, dziś rano powiedziała coś w stylu, że prawdopodobnie umawiałam się z jednym z was; dlatego was porzuciłam. Powiedziała, że przez następne dwa tygodnie jestem jej."

"Co do cholery jest z nią nie tak?" powiedział Aleck.

Położyłem się na piasku, a oni poszli za mną, kładąc się obok mnie. "Jak to zrobimy? Jeśli mamy być znowu przyjaciółmi, będziemy nadal słyszeć te plotki," powiedziałem cicho.

Dean oparł się na łokciach, położył głowę na dłoniach i spojrzał na mnie. "Co?" Aleck zrobił to samo co jego brat i po prostu patrzyli na mnie.

"Naprawdę zamierzałaś się pobrać bez powiedzenia nam?" zapytał Aleck.

"Powiedziałabym wam."

"Kiedy? W dniu ślubu czy po miesiącu miodowym?" zapytał Dean.

"Nie wychodzę za mąż, idioci. Czekałam na odpowiedni moment, żeby wam powiedzieć. Zamierzałam poprosić wujka Mateusza, żeby mnie odprowadził."

"Ojejku, ojejku, spójrzcie na zakochanych. Powiedzcie, że teraz jesteśmy tylko przyjaciółmi," powiedziała Macy, uśmiechając się. Spojrzałem za Alecka i zobaczyłem biegnące w naszą stronę stopy.

"Co do...cholery... Macy. Powiedziałaś 911," powiedział Chris, łapiąc oddech.

"Na litość boską, Macy," krzyknęła Nella.

"Spójrzcie na nich; zapytajcie, dlaczego kłamali." Macy powiedziała, wskazując na nas. Nadal się nie ruszyliśmy. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, jak Andrew kręci głową.

"Myśleliśmy, że coś się stało. To dlatego nas tu wezwałaś? Czy myślałaś, że dzień, w którym zostaliśmy przyjaciółmi, był dniem, w którym wszyscy staliśmy się przyjaciółmi?" zapytał Andrew.

"Jest prawdziwą utrapieniem. To normalne dla nich. Czasami to ja, Andrew i Chris leżymy tak; czasami to Nella lub Mallory. Czasami wszyscy razem, ty cholerny idioto," krzyknęła Rea na nią.

Dean nie ruszył się; spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami. Usiadł i spojrzał na Macy. "Czy ktoś z was wierzy, że coś się dzieje między mną, Aleckiem a Laylą?"

"Stary, nie. No dalej, znamy się od lat," powiedział Chris.

"Nie," powiedziała Rea. Wszyscy powiedzieli nie, z wyjątkiem Macy.

"Jutro rano chcę, żebyś opuściła moją wyspę. Nie chcę cię nigdy więcej widzieć. Nie mam problemu, jeśli ktoś z was pozostanie jej przyjacielem, ale ja nie chcę mieć z nią nic wspólnego," powiedział, wstając.

"Nie możesz tego zrobić, Dean. Kocham cię; zawsze cię kochałam, ale nigdy nie zwracałeś na mnie uwagi ani na nikogo, bo Layla zawsze była w pobliżu. Co to za przyjaźń, gdzie jesteś bardziej zainteresowany swoim przyjacielem niż własnym związkiem?" krzyknęła Macy.

"Wyjdź stąd teraz, zanim cię uduszę," powiedział Aleck.

"Poddaję się z tobą, Macy. Dobrze ci tak za mówienie takich rzeczy," powiedziała Nella.

"Cholera, Macy, nie mogłaś zamknąć swojej pieprzonej gęby, prawda? Chciałam, żeby wszyscy tu byli, bo wychodzę za mąż," krzyknęła Mallory.

Natychmiast podskoczyłam. "O mój Boże!" Chwyciłam ją i przytuliłam.

Previous ChapterNext Chapter