Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 51.

Ktoś właśnie próbował go zabić, więc nie mogłem go winić za to, że pozwolił swojej złości wypełnić każdy zakamarek pokoju, nie robiąc żadnego wysiłku, by ją powstrzymać.

Każdy gość walczył, by stać nieruchomo, ale nie mogli kontrolować drżących rąk ani szyi, które desperacko chciały się zgiąć i podd...