Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 97

VIKTOR

Puk, puk, puk.

"Pójdziesz otworzyć, czy mam kogoś zabić o tej porze?" mruczy Rowna z mojej piersi, jej oczy wciąż zamknięte w śnie.

"Może wybiorę zabijanie," odpowiadam zrzędliwie, powoli otwierając oczy.

Rzut oka na budzik mówi mi, że jest tuż po piątej.

Rano.

Śmierć, oto ...