Read with BonusRead with Bonus

Rozdział siedemdziesiąty piąty

Catherine poczuła mdłości, gdy usta Matta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu. Żółć podeszła jej do gardła. Nie była pewna, co się z nim działo przez ostatnie dni, ale nie wyglądał, jakby cierpiał wystarczająco. Jej oddech był nieregularny. Płuca boleśnie się rozszerzały, a potem całkowicie zapadał...